Szampon czy Szampan? czyli w roli głównej m.in. BIOSELECT Oliwkowy szampon do włosów tłustych

Szampon, szampan… Wszystko jedno? No… prawie! Przy okazji bowiem zaprezentowania Wam pewnej kosmetycznej gwiazdy nie mogę nie wspomnieć o dzisiejszym sylwestrze!  Mąż mój własny za nim nie przepada. Uważa, że znacznie lepiej spotkać się z kimś bez tego całego tłumu strzelającego, pijanego, zwariowanego. Ja jednak sądzę, że jest to jedna z nielicznych okazji w roku do niecodziennej celebracji. I nie chodzi mi tu nawet o samą sylwestrową zabawę. W dzień ten znacznie łatwiej się zmobilizować do czegoś więcej, do czegoś innego, czegoś specjalnego. To zupełnie jak z walentynkami. Niby powinniśmy się kochać i okazywać sobie uczucie codziennie, ale i tak często o tym zapominamy, a dedykowane miłości święto pozwala nam sobie o czymś przypomnieć. 
Sylwestra więc lubię spędzać z przyjaciółmi.
A spędzam go z tymi samymi ludźmi już któreś…nasty raz. Kiedyś wyjeżdżaliśmy nieco dalej, na dłużej, na narty, znacznie większą grupą. Zawsze było wesoło, zawsze coś się dziwnego wydarzało, zawsze trochę pojeździliśmy po polskich lub słowackich stokach. Z biegiem czasu grupa nam zmalała. Szkoda… Ale cóż, pewnie to naturalna kolej rzeczy. Większości porodziły się dzieci. Znacznie ciężej jest się spotkać, ale nam i tak się udaje. I ponownie w sylwestra musimy się choć na chwilę gdzieś wybrać. Babcie i dziadziowe zostali uszczęśliwieni obecnością wnuczków, a rodzice mykają na jedną jedyną noc. Do domku pod lasem, jak już niedawno pisałam. Z ginem, tonikiem, spaghetti na następny dzień, kiełbaskami na grilla, galaretą mojego męża i dobrymi nastrojami. 
Mykam więc za godzinkę…. Wam życzę wspaniałej magicznej nocy! Bez względu na to, czy zostajecie w domu czy będziecie bawić się na balu! I pozostawiam jeszcze słówko o pewnym wartym zauważenia szamponie! 

BIOSELECT Oliwkowy szampon do włosów tłustych – to nasza gwiazda sylwestrowa. No… w każdym razie bardzo przyzwoity produkt, który chętnie polecam. Choć muszę się też pożalić. Nie rozumiem tak małych pojemności szamponów… Ten, jak wiele innych ma zaledwie 200ml. Ja włosy myję zazwyczaj codziennie i szampony kończą mi się w ekspresowym tempie. Zaczynam więc przestawiać się na butelki 0,5 litrowe! Stanowczo 🙂
Wracając do tematu… Po raz pierwszy miałam styczność z marką BIOsecet. Jest to marka grecka, której kosmetyki są certyfikowane ekologicznie przez ICEA, a która jest dostępna w kilku polskich sklepach internetowych. Szampon należy do jednych z lepszych szamponów naturalnych, co oznacza dla mnie to, że dobrze zmywa włosy. Nie łatwe jest to bowiem zadanie bez drogeryjnych detergentów.
Do moich tłustych włosów sprawdził się idealnie. Wprawdzie nie używam go bez odżywki, ale z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. Ma on dwie istotne dobre cechy: dobrze oczyszcza i nie podrażnia skóry głowy ani włosów. W jego skaldzie znajdziemy kilka ciekawych roślinnych składników. Zacytuję tu za producentem: „ekstrakty z winogron i nagietka regulują wydzielanie sebum. Szałwia jest doskonałym środkiem antyseptycznym, ściągającym i ograniczającym wydzielanie sebum, hamuje rozwój bakterii. Dzięki starannie dobranym składnikom włosy stają się czyste, zdrowe i lśniące.” Cóż… zgadzam się 🙂

Szampon pochodzi z Balm Shop.

Szampańskiej zabawy!

Facebook