Kluseczki dyniowe z kremowym szpinakiem / vege

Jak tam ma się sezon dyniowy w Waszych domach? Lubicie te pomarańczowe wibracje czy nie możecie się przekonać?

Ja po prostu uwielbiam zupę dyniową i kluseczki. Potrafią ukoić mój brzuszek nawet wtedy, gdy jest rozstrojony wszelkimi kuracjami. Są więc kojącym comfort foodem. I nie tylko, bo dynia jest przecież jednym z bardzo ważnych warzyw w diecie antyrakowej – posiada znacznie więcej beta karotenu niż marchewki, a ten jest silnym antyoksydantem, który bardzo wspomaga organizm i walkę z chorobami.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moim sposobem na dyniowe kluski. I z pewnością nie odkryję tu Ameryki, bo jest to autentycznie najprostszy z możliwych sposobów – mamy bowiem dynię i mąkę! Od razu mówię, że w diecie antyrakowej unikamy białej mąki. Nie lubimy jej! Zamieniamy ją gdzie się da na tę pełnoziarnistą, dobrze aby była żytnia lub orkiszowa. Dla tych klusek robię jednak wyjątek. Raz, że takie wychodzą mi po prostu najlepsze, dwa – że dokładnie one mają tę moc ukojenia zbolałego brzuszka.

Ale to nie tylko kluski są naszą dzisiejszą gwiazdą. Ostatnio zakochałam się w łączeniu ich z kremowym szpinakiem! Jest to połączenie, które – przyznaję – nie wygląda szczególnie apetycznie, ale o jeju, jak smakuje! Szpinak jest równie, jak wszyscy wiemy, bardzo wartościowy. Do tego masa czosnku i śmietanki nerkowcowej i wychodzi nam petarda!

Vege kluski dyniowe z kremowym szpinakiem

Składniki

  • mała dynia hokkaido (chyba, że wolicie inne)
  • mąka – 2-3 szklanki
  • duży pęczek świeżego szpinaku (wciąż dostępny na straganach i ryneczkach)
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 2/3 szklanki śmietanki z nerkowców (TUTAJ był przepis)
  • 3 łyżki płatków drożdżowych
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz
  • łyżeczka tymianku
  • do podania – łyżeczka siemienia lnianego, orzechy włoskie lub migdały

Dynię kroimy na ćwiartki, wyciągamy łyżką środek z pestkami, wkładamy do naczynia żaroodpornego i do piekarnika na 200 stopni. Pieczemy aż będzie mięciutka. Wyciągamy, studzimy. Przy pomocy łyżki oddzielamy środek od skórki (skórki wyrzucamy), przekładamy do miski i miksujemy blenderem na gładkie puree (można utrzeć widelcem na mniej gładkie). Warto masę odcedzić dłońmi z nadmiaru wody. W zależności od tego, jak bardzo jest mokra – tyle przyjmie mąki. Nie ma tu więc dokładnego przelicznika. Ja dodaję ponad drugie tyle mąki i wyrabiam ciasto. Powinno ono być zwarte, ale wciąż kleiste w środku. Jeśli za bardzo się klei, podsypujemy mąką, ale nie za dużo, aby kluseczki nie były twarde.

Ciasto odkładam na pół godziny, potem kroję nożyczkami na kluski. Oprószam je mąką i gotuję na dwa razy w osolonej wodzie, aż wypłyną. Gotowe przekładam do miski, podlewam leciutko oliwą, aby się nie skleiły i posypuję tymiankiem.

Pęczek szpinaku dokładnie myję i kroję na drobno. Przekładam na patelnię z niewielką ilością rozgrzanej oliwy. Lekko podlewam wodą, aby się nie przypalił i duszę na małym ogniu często mieszając. W między czasie dodaję przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, sól, pieprz, płatki drożdżowe i śmietankę z nerkowców. Całość razem gotujemy przez klika chwil.

Orzechy włoskie lub migdały szatkujmy i podprażamy na suchej patelni. Siemię lniane rozgniatamy w moździerzu lub młynku.

Na talerz nakładamy trochę szpinaku, na to kluseczki, całość posypujemy siemieniem i orzechami.

Facebook