Kochani, na początek podrzucam Wam jeden z moich ostatnich kolaży. Na dobre zimowe sny!
Potrzebne nam bowiem takie uskrzydlające senne marzenia!
A po drugie, jako że sama sobie i bliskim naprodukowałam ostatnio olejków 4 złodziei, to postanowiłam i Wam podrzucić moją uproszczoną wersję, które idealnie wchodzi w standardowe buteleczki 10-mililitrowe.
A jeśli jeszcze nie wiecie co to właściwie jest ten złodziejski olejek i do czego służy, jeśli nie słyszeliście jeszcze słynnej legendy, to zachęcam do zajrzenia do TEGO wpisu. Tam już wszystko opisałam i wyjaśniałam w trudny pandemicznym czasie.
Zaznaczam raz jeszcze, że jest to moja autorska wersja. I ta z wpisu z 2020 roku i ta tutaj – nieco inna. Ta dzisiejsza receptura nie tylko ma ułatwić Wam (i mi) domową produkcję – łatwo się bowiem odmierza mililitry do butelki, jest także nieco łagodniejsza w zapachu, bardziej przytulna, cytrusowo-korzenna z lekką nutą ziołową. Dzięki temu jest także chętniej akceptowalna przez dzieci (powyżej 3 roku życia), a na tym mi właśnie zależało.
Olejek czterech złodziei – wersja autorska uproszczona
Składniki / olejek 10 ml
2 ml olejku goździkowego
2 ml olejku cytrynowego
2 ml olejku pomarańczowego
1 ml olejku cynamonowego z kory
1 ml olejku eukaliptusowego
1 ml olejku rozmarynowego
1 ml olejku tymiankowego
Wszystkie olejki przelewamy do buteleczki. Przechowujemy w suchym, chłodnym miejscu.
Jak stosować olejek? Po całość i instrukcje zapraszam raz jeszcze do wpisu z 2020 – TUTAJ.
A tu zacytuję z tamtego wpisu podstawowe sposoby:
Nakładam dwie kropelki na ubranie przed wyjściem z domu, tworząc w ten sposób tzw. zapachowy filtr biologiczny (wg Herbiness). Taką ładną nazwę wyczytałam ostatnio, choć olejki stosuję właśnie w ten sposób od wielu lat. Z taką kropelką po domu chodzi także moja córka, wymiennie z czystą lawendą.
Dodaję kilka kropelek do środków czyszczących różne powierzchnie w domu – głównie kuchnię i łazienkę (używam Zielko), dzięki czemu nabierają siły dezynfekującej.
Dodaję odrobinę do maceratu z nagietka, który wmasowuję w skórę po kąpieli (o tym będzie niedługo osobny post).
Olejek można dodać także do preparatów antybakteryjnych do rąk, do mydeł w płynie, do balsamu do ciała, do soli lub olejku do kąpieli, do płynu do prania. Ważne, aby zachować umiar i przestrzegać zasad bezpieczeństwa.
Oczywiście możemy także stosować olejek w dyfuzorze lub kominku do aromaterapii.
Markę La-Le znam od dawna i co jakiś czas podglądam jej działania na rynku i nowości, które wypuszcza. Trzymam też zawsze kciuki – jak to za nasze rodzime, prężnie działające przedsięwzięcia.
Ostatnio miałam to szczęście, że udało mi się wygrać jeden z konkursików w social mediach La-Le i tak oto w moje ręce wpadła naraz cała seria Acne. A jak już wpadła, to pomyślałam, że wypróbuję i ja (cera wciąż skłonna do niedoskonałości) i córa moja – nastolatka jak się patrzy. A przy okazji i tutaj Wam zaprezentuję, jeśli kosmetyki będą tego warte.
I co się okazało?
Ale od początku. O serii przeczytamy tak: Całościowa pielęgnacja cery ze skłonnościami do niedoskonałości wymaga kompleksowego podejścia, które łączy działanie oczyszczające, złuszczające i nawilżające. Taka pielęgnacja pomaga nie tylko redukować istniejące problemy, ale również zapobiegać ich nawrotom, zapewniając zdrowy i promienny wygląd skóry.
Po testach zatem licznych, od razu mogę powiedzieć, że polecam – cerom i młodym i starszym wymagającym takiej pielęgnacji. Jest jednak pewne „ale”. Kosmetyki bowiem są… hmmm…. bardzo mocne. Intensywne. Mam wrażenie, że skoncentrowano w nich całą masę wartościowych składników – co, swoją drogą jest warte zauważenia w kwestii przystępnej ceny. Mamy więc bardzo dobry stosunek jakości do cen. Osobiście jednak polecałabym tutaj zwrócenie dużej uwagi na balans i nie stosowanie na co dzień wyłącznie tych produktów, a uzupełnianie ich o kosmetyki mocno nawilżające i kojące.
Tylko, żeby nie było, że to wada. Wiemy bowiem, mam nadzieję, dobrze, że każda cera wymaga indywidualnego podejścia. Każda inaczej reaguje. Jeśli więc stwierdzicie, że Wasza skóra potrzebuje także mocnego łagodzenia, to stosujcie kosmetyki z serii Acne wymiennie z produktami o działaniu kojącym lub „odmładzającym”. Mi się to bardzo dobrze sprawdziło. Zauważam widoczne zmniejszenie powstawania zaskórników i krostek, stosując produkty raz na jakiś czas.
A co to my tu w tej serii mamy…
Mamy otóż krem do twarzy. Niby wiadomo – krem to krem. Ale ten takim normalnym kremem nie jest! Konsystencją przypomina raczej tłustawą emulsję. Zapach natomiast… rzekłabym, że świadczy o tym bogactwie przeciwtrądzikowych składników, które z natury swej rzeczy, nie pachną ładnie. 🙂 Czuć jednak jego moc. I to zaraz po nałożeniu na buzię. W składzie mamy także składniki nawilżające, ja jednak, jak wspominałam, stosuję go wymiennie z innymi produktami. Nie mam jednak mocno problematycznej skóry – myślę, że mógłby przy takiej zrobić niezły porządek.
Z ciekawych składników znajdziemy tu: kwas salicylowy, alantoinę, hydromanil, olej z pietruszki, olej tamanu, hydrolat z szałwii, ekstrakt z pomarańczy i ekstrakt z marchwi. Pojemność 60 ml, wydajność – przez swą tłustszą konsystencję, duża – myślę więc, że naprawdę warto.
A oto mój faworyt – Tonik do twarzy z mikronizowanym srebrem. Ten z kolei pachnie cudownie! I cudownie sprawdza się w codziennej pielęgnacji – wspaniale przygotowuje buzię do dalszych zabiegów, świetnie odświeża, a jeśli jeszcze pomyślimy ile w nim dobra…
Wybraliśmy taka postać srebra, która ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, a także antywirusowe. Wspomaga regenerację nabłonka, działa ściągająco na skórę. Dodatkowo w małej buteleczce zamknęliśmy mocznik, kombuchę, hydrolat z szałwii i hydrolat z borowiny.
Mamy więc przeciwtrądzikowy koktajl o lekkim zapachu, który uprzyjemnia codzienne pielęgnacyjne rytuały.
Maść punktowa z cynkiem – to z kolei ulubieniec mojej córy. Od siebie zaznaczę, że taka ilość wystarczy chyba na pół życia 🙂 Więc tym bardziej stwierdzam, że cena jest świetna. A czemu lubimy tę maść? No… bo działa!
Jest to maść cynkowa, czyli wysuszająca niedoskonałości, ale wypełniona także innymi składnikami o działaniu przeciwbakteryjnym i łagodzącym. Maść zatem nie tylko wysusza, ale w tym samym czasie regeneruje i pozwala się skórze zagoić. Zapach nadaje jej olejek herbaciany, który wspaniale uzupełnia działanie maści.
Elixir rozjaśniający – czyli dosyć mocny preparat na przebarwienia z witaminą C i tajemniczo brzmiącymi składnikami: arbutyną, kompleksem darkout i hydromanilem.
Podoba mi się szczerość opisu na stronie: Do rozsądnego stosowania 🙂 W miarę potrzeby stosować na oczyszczoną i suchą twarz. Nałóż 4-5 krople produktu, omijając okolice oczu. Eliksir możesz używać punktowo na pojedyncze przebarwienia. Częstotliwość aplikacji jest zależna od reakcji skóry na produkt. Jeśli nie wystąpiło wysuszenie, to możesz powtórzyć aplikację nawet następnego dnia.
Tutaj przyznam, że same musicie sprawdzić, jak działa na Wasze przebarwienia. Jeszcze ostatecznej opinii wydać nie mogę 🙂
Polecam jednak spokojnie Peeling kwasowy! Stosuję raz w tygodniu i sprawdza się tu świetnie. W zasadzie – spełnia swoje zadanie. Choć i tutaj zacytuję zapis ze strony – „dla potrzebujących rozważnych i uważnych”. Po prostu – wszystko z umiarem i balansujemy mocnym ukojeniem i nawilżaniem.
Muszę jednak zwrócić uwagę na jeden ważny mankament – brak sposobu użycia na etykiecie na buteleczce. Co akurat w przypadku tego produktu wydaje się bardzo istotne. Przed użyciem musiałam zajrzeć na stronę.
Reasumując – produkty są bardzo dobre, nie oszczędzano na składnikach aktywnych, ale są to też produkty do używania z głową. Można przedobrzyć. Ale można także cieszyć się piękną, gładką buzią. Myślimy więc i dopasowujemy pielęgnacje do własnej skóry!
Robiliśmy już kiedyś wspaniałą miodową pastę do oczyszczania twarzy. Nazwałam ją wtedy miodulką i zachwycałam się nią bardzo. Ale ta tutaj… no och! Co za otulające cudo!
Polecam Wam bardzo tę niesamowicie prostą pastę w okresie zimowym, a zwłaszcza świątecznym. Dodałam bowiem do niej odrobię olejku pomarańczowego i szczyptę cynamonu, dzięki czemu niby codzienna, konieczna wręcz czynność, zamienia się w otulający, cudownie przytulny rytuał pielęgnacyjny. Jej zapach koi zmysły i wprawia w ten lekki gwiazdkowy nastrój!
No a najważniejsze – po zastosowaniu miodulki buzia staje się niewiarogodnie gładka i mięciutka. Skóra jest oczyszczona i odżywiona. Połączenie miodu i oleju lnianego wygładza, regeneruje, nawilża i pielęgnuje. Delikatna biała glinka i mączka owsiana wyciągną wszelkie zanieczyszczenia, zadziałają jak delikatny peeling i lekko zmatowią nam cerę.
A ten zapach pomarańczowo-cynamonowy… Cudo!
Miodowa pasta do oczyszczania twarzy
Składniki:
40 ml miodu płynnego
30 g białej glinki
20 ml oleju lnianego
10 g mączki owsianej
4 kropelki olejku pomarańczowego
szczypta cynamonu
Całość dokładnie mieszamy do uzyskania konsystencji gęstej pasty. Przekładamy do czystego pojemniczka.
Sposób użycia: niewielką ilość pasty rozrabiamy w dłoni z ciepłą woda i masujemy nią wilgotną twarz. Po chwili zmywamy wodą. Przechowujemy szczelnie zamknięte w suchym miejscu.
Natknęłam się oto ostatnimi czasy na kilka fajnych produktów, które jak nic nadają się do jesiennej kosmetyczki! Jest coś co pięknie pachnie (wąchałam!), coś do makijażu, coś, co zadba o naszą skórę.
A może już znacie któryś z tych kosmetyków?
Flagolie Perfumowana mgiełka do ciała BIAŁA HERBATA i MANDARYNKA – pachnie przepięknie! – Ta drzewno-kwiatowa kompozycja cechuje się wyjątkową świeżością i atrakcyjnością. W pierwszym momencie urzeknie nas mieszanka szałwii muszkatołowej, włoskiej mandarynki i morskich akordów, W sercu zapachu dominują orzeźwiające nuty białej herbaty i pudrowe nuty irysa. W bazie odnajdziemy zmysłowe akordy drzewa cedrowego, bursztynu i wykwintnej fasolki tonka. / Flagolie
Couleur Caramel Naturalny cień do powiek z aplikatorem Magic Eyes n°171 Taupe z kolekcji „Bella Venezia”- wyjątkowy odcień taupe, będący idealnym połączeniem szarości i brązu, subtelnie podkreśla naturalny kolor oczu, nadając makijażowi elegancki i wyrafinowany wygląd. / Couleur Caramel
Mohani Szampon nawilżający w kostce Lunula – jaki piękny, prawda? – Seria Roots zainspirowana została tradycją ziołolecznictwa oraz bogatą historią słowiańskich korzeni. Nazwa szamponu wywodzi się od słowiańskiego symbolu księżyca i kobiecości – LUNULI. Była to najważniejsza ozdoba słowiańskich kobiet. Miała kształt półksiężyca i uważana była za amulet wzmacniający kobiecą siłę. W recepturze szamponu użyto ekstrakty z pradawnych słowiańskich ziół i roślin takich jak: ekstrakt z korzenia prawoślazu, ekstrakt z liści kolendry, ekstrakt z młodej pszenicy i ekstrakt z młodego jęczmienia. Działają one nawilżająco, zmiękczająco i wygładzająco na włosy. / Kopalnia-Zdrowia.pl
Jozka Balsam do ust – Naturalny balsam do ust na bazie wosku pszczelego, naturalnych, najwyższej jakości olejów roślinnych oraz steroli z owocu granatu. Za piękny zapach balsamu odpowiadają naturalne olejki z mięty i kardamonu. Dla mnie cała marka to nowość – znacie? / Jozka
Mokosh Nawilżający balsam do ciała Gruszka – Balsam o soczyście świeżym, a jednocześnie pełnym słodyczy zapachu gruszki to wyrafinowana, bogata formuła, oparta na połączeniu silnie nawilżających i odmładzających składników roślinnych z najnowszymi osiągnięciami nauki. / Mokosh
Orientana Rozjaśniający krem-maseczka z witaminą C HELLO PAPAJA – Maseczka z witaminą C i skwalanem o kremowej konsystencji, zamknięta w ekonomicznym opakowaniu. Miks składników zadba o promienność Twojej skóry, jej gładkość i złagodzi podrażnienia. Maseczka dodaje oddechu cerze, która na co dzień walczy z niekorzystnymi czynnikami z zewnątrz. Kosmetyk zapewnia również nawilżenie cerze, sprawiając, że staje się przyjemnie miękka. / Orientana
Nowość marki Slavia – Serum na przebarwienia z kapsułkowaną arbutyną – skutecznie rozjaśnia skórę i redukuje przebarwienia dzięki aktywnym składnikom. Zawiera arbutynę zakapsułkowaną w liposomie, która hamuje tyrozynazę, oraz fermentowany resweratrol, który chroni skórę przed UV i wspiera jej regenerację. Azeloglicina® poprawia koloryt, redukuje plamy i reguluje sebum. Ekstrakt BRIGHT Oléoactif® z prawoślazu, otrębów ryżowych i lukrecji wybiela skórę, a witamina C i astaksantyna działają rozjaśniająco, antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie. Formuła oparta na olejach fermentowanych zapewnia lekką konsystencję i efektywną penetrację. Brzmi bardzo poważnie, prawda? / Slavia
My Magic Essence Serum liftingująco-ujędrniające Divine Nectar – To innowacyjne serum przeciwstarzeniowe, które łączy nowoczesną biotechnologię z naturą. W Divine Serum zostały wykorzystane przełomowe składniki, takie jak egzosomy, czynniki wzrostu i kolagen trzeciej generacji. Egzosomy roślinne w stężeniu ponad 10 milionów na ml wspomagają produkcję kolagenu i regenerację komórek, poprawiając elastyczność skóry oraz jej nawilżenie. Kompleks czynników wzrostu widocznie redukuje zmarszczki i wspomaga regenerację skóry, a kolagen biotechnologiczny działa przeciwstarzeniowo i przyspiesza gojenie mikrouszkodzeń. / Kopalnia-Zdrowia.pl
Nowość marki Phenome – Intensywnie odmładzające serum na dzień i na noc No. 22 – Intensywnie działające składniki aktywne to coś, co kocha dojrzała skóra. Po 40. roku życia zaczyna działać zasada: im więcej, tym lepiej! Dlatego nasze kosmetyki pełne są wielu składników aktywnych, które nawzajem uzupełniają się działaniem i wspierają osiąganie oczekiwanych efektów. Głównym składnikiem zastosowanym w serum No. 22 jest ORCHISTEM™ czyli ekstrakt z komórek macierzystych orchidei. Daje efekt widocznego uniesienia górnej powieki, optycznie odmładza twarz i okolice oczu oraz przywraca blask. / Phenome
Madara Mineralny róż do policzków Magnetic Blush – Formuła z czystymi pigmentami mineralnymi. Ten kolor spodobał mi się na jesień, ale chyba równie piękny jest ten o nazwie Cold Cheeks / Madara
Już od dawna posiadacze jedynie pryszniców czuli się dyskryminowani u mnie na blogu… Bo wiecznie te babeczki i i inne słodkości do kąpieli polecałam i robiłam… Faktycznie brakowało tutaj prysznicowych treści! Niniejszym więc zapraszam na pierwszy z prysznicowych pomysłów!
Zrobimy dzisiaj bowiem aromaterapeutyczne babeczki prysznicowe! Bywają ładnie z angielska zwane bath fizzers, a u nas czasami kostkami prysznicowymi. A czym są?
W mojej wersji to urocze babeczko-kwiaty wypełnione wrzosem, po które sięgamy w trakcie brania prysznica po to, aby stał on się o przyjemnym relaksującym doświadczeniem. Takie babeczki kładziemy bowiem w brodziku albo gdzieś na pobliskiej półeczce – tam gdzie dociera strumień wody. Możecie też wsadzić taką babeczkę w mały woreczek i zawiesić ją na słuchawce od prysznica. Pod wpływem ciepłej wody zacznie ona musować i uwalniać olejki eteryczne, które podziałają na nas rozluźniająco. Jeśli prysznic będzie gorący i utworzy się dużo pary, to także dostanie się do niej nieco magnezowej solanki!
Babeczki prysznicowe z kwiatami
1 porcja / 5 babeczek
Składniki:
8 łyżek sody oczyszczonej
6 łyżek kwasku cytrynowego
4 łyżki soli Epsom
3 łyżki skrobi ziemniaczanej
15 kropelek olejku lawedowego
10 kropelek olejku pomarańczowego
10 kropelek olejku bergamotowego
woda w spryskiwaczu
kwiaty do dekoracji (ja użyłam dwóch łyżek kwiatów wrzosu, które dodałam do babeczkowego ciasta)
W misce mieszamy sodę, kwasek, sól i skrobię. Dolewamy olejki. Wybieramy jedną z dwóch opcji dekorowania kwiatami – albo dodajemy do naszego „ciasta” dwie łyżki suszonych kwiatów i mieszamy całość razem albo przesypujemy odrobinę kwiatów (płaską warstwę) na dno foremek na babeczki. Ja użyłam silikonowych foremek w kształcie kwiatów, ale spokojnie nadadzą się także tradycyjne babeczkowe. Jeśli obawiacie się o odpływ, możecie pomiąć kwiaty.
Rozpoczynamy wyrabianie naszego babeczkowego “ciasta” ręką – najlepiej ubraną w jednorazową rękawiczkę. Co jakiś czas spryskujemy je lekko wodą. Jeśli zacznie musować, gasimy to musowanie mieszając. Ciasto wyrabiamy do takiej konsystencji, że jak ściśniemy je w dłoni i ją otworzymy, pozostanie na niej zwarty kształt.
Foremki wypełniamy do około 2/3 pojemności ciastem babeczkowym i dokładnie uklepujemy. Odstawiamy na noc do stwardnienia. Nazajutrz wyciągamy babeczki z papilotek. Przechowujemy w suchym miejscu.
SPOSÓB UŻYCIA: jedną babeczkę kładziemy na dno brodzika, na półkę pod prysznicem blisko strumienia wody lub zawieszamy w woreczku pod strumieniem wody podczas brania prysznica. Będzie musować i uwalniać zapachy.
UWAGA: babeczki prysznicowe różnią się od tych kąpielowych m.in. tym, że nie zawierają oleju – dzięki temu nie pośliźniemy się w brodziku. Jeśli jednak chcielibyście wykorzystać je do kąpieli, należy pamiętać, aby do wanny z wodą dolać około dwie łyżki oliwy, aby zminimalizować niebezpieczeństwo podrażnienia skóry olejkami.
Najwyższa to już pora na mały przegląd kosmetyków, które idealnie wpisują się nam w wakacyjne potrzeby, a które to zwróciły moją szczególną uwagę!
Mam nadzieję, że dorzucicie coś z tej listy do Waszych urlopowych kosmetyczek!
Mydlarnia Cztery Szpaki Twarz Set – zestaw pięciu mini produktów do kompleksowej pielęgnacji… twarzy. Wiadomo 🙂 Idealny na podróż, idealny do przetestowania przed sprawieniem sobie pełnowymiarowych wersji. / Mydlarnia Cztery Szpaki
Dolina Czeremchy Rozświetlacz w kremie – Lekka, kremowa konsystencja, wzbogacona została w mieszankę perłowych drobinek w szampańskim kolorze, które mieniąc się idealnie rozświetlą cerę. Uniwersalna formuła sprawia, że rozświetlacz znakomicie podkreśli koloryt każdej skóry. / Dolina Czeremchy
AromaLab Mieszanka olejków eterycznych Na Komary, Kleszcze – Mieszanka 100% naturalnych olejków eterycznych o potwierdzonym działaniu odstraszającym komary i kleszcze / Kopalnia-Zdrowia.pl
YOPE Rozświetlający balsam-kompres do ciała Creamy Amber – Wyjątkowo kremowa formuła stworzona do kuracji głębokich warstw skóry, przez uszczelnianie jej warstwy barierowej. Dzięki lekkiej konsystencji, balsam naturalnie wtapia się w skórę, wygładzając ją i przywracając jej miękkość. Rozświetlające drobinki zawarte w balsamie potęgują efekt GLOW! / YOPE
Clochee Mgiełka ochronna na makijaż SPF 50+– Zapewnia, potwierdzoną badaniami, bardzo wysoką ochronę SPF 50+ przed promieniowaniem UVB/UVA. Zawiera w sobie aż 6 ochronnych filtrów UV. Co najważniejsze działa szybko, higienicznie i nie pozostawia śladów. / Clochee
4 PEOPLE WHO CARE Naseweiss balsam przeciwsłoneczny SPF50 w sztyfcie – Niezawierający plastiku krem przeciwsłoneczny z linii Naseweiss w formie sztyftu niezawodnie chroni Cię przed szkodliwym promieniowaniem UV dzięki czysto naturalnym filtrom ochronnym. Po nałożeniu krem wchłania się niemal całkowicie i pozostai jest oczywiście przyjazny dla koralowców. / Ecco Verde
MADARA Cool Chłodzący balsam po opalaniu – Intensywnie nawilżający balsam po opalaniu do twarzy i ciała z kwasem hialuronowym i kojącymi skórę czerwonymi algami pomaga zminimalizować stres oksydacyjny wywołany promieniowaniem UV. Koi i łagodzi podrażnioną słońcem skórę, zapewniając długotrwałą pielęgnację po opalaniu. / MADARA
Modraszek – naturalne mydło w kostce – Odkryj tajemnicę głębokiej oczyszczającej pielęgnacji z naszym naturalnym mydłem w kostce, nasączonym intensywną zawartością glinki niebieskiej i energetyzującym zapachem lawendy, rozmarynu i cytryny. Glinka niebieska to kluczowy składnik, znany z właściwości nawilżających i łagodzących, które nadają skórze aksamitną gładkość! / Manufaktura Lawendowy Motyl
9. Kosmetyki DLA SOSNOWA WŁOSOMYJKA szampon do włosów przetłuszczających się – w naszym szamponie zamiast wody użyliśmy świeżo przygotowanego naparu z ziół z całą gamą substancji aktywnych, które nawilżają skórę głowy i regulują pracę gruczołów łojowych, zmniejszając ich przetłuszczanie się. Prawdziwie naturalny, ziołowy i ekologiczny szampon. / Kosmetyki DLA
10. Naturalny dezodorant bez sody i bez aluminium YANUMI – Floral Gardens – z lawendą, palmarosą i ylang ylang. Dezodorant o kojącym kwiatowym zapachu i gładkiej, delikatnie kredowej konsystencji. / Siła Roślin
11. IOSSI Piwonia. Nawilżająco-wygładzający płyn micelarny – Naturalny płyn micelarny z witaminą B12 i kwasem mlekowym. Sprawia, że oczyszczanie skóry jest szybkie i skuteczne, a cera staje się idealnie gładka i świeża. / IOSSI
12. Zestaw podróżny naturalnych kosmetyków Manu Natu Eco travel – W zestawie kosmetyczka na kosmetyki, ekologiczny bambusowy grzebień i szczoteczka do zębów, Szampon w kostce, Odżywka w kostce, Próbka mydło w kostce, Serum do twarzy / Manu Natu
13. Resibo Sun to the People 50 ml lekki krem do twarzy i ciała SPF 50+ – Połączenie filtrów najnowszej generacji z różnorodnymi składnikami aktywnymi sprawia, że krem nie tylko skutecznie chroni przed słońcem, ale i nawilża. Lekka formuła szybko się wchłania i pozostaje zupełnie niewidoczna na skórze. Doskonały kosmetyk dla całej rodziny, bezpieczny dla dzieci od 1. roku życia. / Resibo
14. My Magic Essence Magic Tint – juicy lips & cheeks VIVA MAGENTA– Naturalne połączenie pielęgnacji i kolorówki. Stworzony jest z naturalnych wosków, maseł, tłoczonych na zimno olejów, witaminy E oraz profesjonalnych pigmentów. To połączenie głębokiego różu z czerwienią, głęboki, mocno nasycony kolor obfitości. / Kopalnia-Zdrowia.pl