KategorieGrafika

Letnie nowości Rosa Panna Poranna


Czy widzieliście już letnie nowości Rosa Panna Poranna?

Bo jeśli nie, to stwierdziłam, że po prostu muszę Wam pokazać!

Czemu?

Nie wiem czy pamiętacie, ale Rosa to takie moje graficzne dziecko, które darzę ogromnym sentymentem i bardzo mocno trzymam kciuki za rozwój mark i za jej twórczynię – Monikę!

Dla marki stworzyłam oprawę graficzną, na bieżąco przygotowuję etykiety i kolaże produktowe na kolejne nowości oraz sporadycznie wykonuję sesje produktowe.

No dobra, ale co to za nowości?

Sami spójrzcie!


Mamy cudownie orzeźwiający, tropikalnie pachnący hydrolat z ananasa! Idealny na lato! Aby mieć zawsze w pobliżu i używać, kiedy skóra potrzebuje takiego ananasowego zastrzyku! „Bardzo dobrze odświeża i nawilża skórę. Posiada właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne i poprawiające koloryt skóry ( duża zawartość kwasu askorbinowego – wit C). Ma łagodne działanie złuszczające martwy naskórek. Nawilża skórę, poprawia elastyczność, sprężystość i miękkość skóry.” Od razu też powiem, że świetnie sprawdza się jako tonik w codziennej pielęgnacji.

Mamy leciuteńki olejek z pestek cytryn! Który pokochałam także dlatego, że mogłam mu zaserwować tak cudownie cytrynową etykietkę. „Ceniony jest za doskonałe działanie pielęgnacyjne na skórę tłustą lub dojrzałą, starzejącą się i poszarzałą, z przebarwieniami.” Można go więc dodawać odrobinkę do kremu na noc i poddać się działaniu cytrynkowej mocy!

Mamy coś, co od razu porwała mi starsza córa – olejek do paznokci czyli macerat ze skrzypu w małym poręcznym opakowaniu z pędzelkiem, którym pielęgnujemy płytkę paznokci i skórę wokół nich. Jest to totalnie prosty kosmetyk, a jakże w swej prostocie genialny!

I w końcu mamy coś specjalnego – masełko winogronowe dla wszystkich małych księżniczek! Czyli produkt przygotowany specjalnie z myślą o tych kilku młodszych pokoleniach, które także lubią mieć coś swojego! Bo ich usteczka również wymagają odżywienia, a czasami sucha skórka odrobiny ukojenia. Z tą myślą powstało to masło! I jeju, o jeju, jakże ono jest cudownie winogronowe! Pachnie obłędnie!

Masełko winogronowe to produkt w 100% naturalny, oparty na bazie nieafinowanego masła Shea i olejów virgin: z winogron, kokosowego oraz ze słodkich migdałów. Jest wzbogacony o wit E. Masło winogronowe stworzyliśmy o małych dziewczynkach, które chciałyby mieć już swój pierwszy balsam do ust. Masełko doskonale odżywia suchą i wrażliwą skórę, ujędrnia, chroni i koi podrażnienia.

U mnie masełko już przepadło – i starsza i młodsza córa się nim cieszą. Nie ma co ukrywać – obie to w końcu moje księżniczki!

Po prostu więc – bardzo polecam! I ze względu na tę księżniczkę, którą narysowałam specjalnie na etykietkę, i dla naprawdę zacnej i pięknie pachnącej zawartości!


Po więcej odsyłam Wam na stronę marki Rosa Panna Poranna!

I oczywiście zapraszam do mojego portfolio na LiliCreative.pl


Nowe w portfolio: Poshe Drinks

Kochani, spieszę w końcu z zaprezentowaniem Wam projekt, który już dawno chciałam Wam pokazać!

Jakiś czas temu bowiem zgłosiła się do mnie marka Poshe, która zdecydowała się całkowicie zmienić swoje oblicze! Miała już logo i świetne produkty, które potrzebowały nowych opakowań. I tak zabraliśmy się wspólnie do pracy nad nowymi etykietami do równie nowych butelek w dwóch objętościach(mniejszych jeszcze nie ma w sprzedaży).

Ale czy wiecie, co takiego oferuje Poshe?

POSHE Drinks to bezalkoholowe bazy do samodzielnego przygotowywania koktajli w wersji z alkoholem lub bez. Idealne gdy masz ochotę na koktajl prosto z cocktail baru, ale nie masz wszystkich potrzebnych składników w swojej kuchni. 

Szczeciński start-up powstał z inicjatywy barmanów, którzy na co dzień pracują w jednym z najlepszych cocktail barów w Polsce – 17 Schodach. Produkt został wprowadzony do sprzedaży w 2020 roku i od tego czasu jest stale ulepszany, aby każdego dnia powiększać grono swoich fanów.

Oj tak właśnie! Są to genialne mixy, z których stworzycie sami w domu najsłynniejsze drinki! Próbowałam większości – pychota! Są świetnym pomysłem na imprezy większe lub mniejsze. Możecie do nich dodać alkohol, ale co ważne – wcale nie musicie! I to jest super! Bardzo polecam!


Zobaczcie więc, jakie to nam wyszły ilustracje i etykietki, a zainteresowanych odsyłam na stronę Poshe.

I oczywiście zapraszam do portfolio (wkrótce będzie uzupełnione i o Poshe!) – LILI CREATIVE!


Zdjęcia: materiały marketingowe marki


A tak wyglądają tylne etykietki:


Na koniec pokażę Wam jeszcze projekty próbne etykietki pierwszej – czyli na mix Pornstar Martini, które wykonałam na samym początku współpracy. W zasadzie wszystkie mi się podobają, choć miałam swoich faworytów 🙂

Ciekawa jestem, które wybralibyście Wy?

Day dream

Wpadam na chwilę, żeby podzielić się z Wami małym moim niebiańskim projektem i równie małym updatem życiowym.

Projekt jest malutki, bo zrobiłam go sobie w ramach zadania. Zadania takie narzucam sobie czasem – ot, dla wprawy. Gdzieś po głowie krąży mi temat, jakiś zalążek pomysłu, który postanawiam zwizualizować. Czasem tu Wam coś pokażę, czasami na Instagramie Lili Creative.

Ale tym razem zamarzyły mi się chmurki na opakowaniach. I nie mogłam przestać o tych chmurkach myśleć. Tym razem miało być niebiańsko. Miał być sen na jawie. A wiadomo – moja Lili to jeden wielki sen na jawie – tak i chmurki tu wrzucam.

A przy okazji melduję życiowo i polecajkowo, że:

  • zakupiłam w końcu sobie coś, o czym dawna, bardzo dawna marzyłam, ale nie mogłam się zdecydować bo to ogromny wydatek. I dość myślenia – wydatek zminimalizowałam i zakupiłam mojego pierwszego iPada PRO – po prostu używanego i mocno nie nowego, ale jest! I od razu wgrałam sobie i Procreate i Adobe Fresco i teraz będę się ich intensywnie uczyć! I będę malować i zalewać Was powoli moimi ilustracjami! Mam nadzieję, że się cieszycie! Spełniłam moje małe marzenie!
  • zakupiłam też talerz i miseczkę w kształcie truskawek i doprawdy – nie wiem, czy nie cieszę się z nich równie mocno 😀 Bo wyobrażam sobie moją małą Lilcię, która już niedługo będzie wędrować z tą miseczką do naszego ogródkowego kącika z truskawkami 🙂 (zakupione we Flying Tiger)
  • zaczęłam też wielkie zmiany, że tak powiem – odżywcze 🙂 Spodziewajcie więc zalewu przepisów kuchni roślinnej, bo teraz taka będzie mi towarzyszyć na co dzień. A że lubię kombinować, eksperymentować i tworzyć, to i pewnie sporo nowych pomysłów zagości i u nas i na Waszych ekranach!
  • melduję też, że trochę już pouzupełniałam portfolio – www.LiliCreative.pl i zapraszam tam Was serdecznie. Ale uprzedzam też, że na przygotowanie swojej prezentacji czekają jeszcze dwa super fajne projekty, którymi chcę się z Wami podzielić. Pojawią się one i tutaj i tam właśnie. Będzie to identyfikacja dla nowej marki pościeli i bielizny jedwabnej i nowe etykiety na super mixy do przygotowania drinków. Także obserwujcie!!!
  • założyłam sobie dziennik wdzięczności 🙂 I teraz codziennie rano i wieczorem wpisuję choćby jedną drobną rzecz, za jaką jestem akurat wdzięczna. Taki drobiazg, a pozwala z odpowiednią perspektywą spojrzeć na życie. I codziennie się ucieszyć. I docenić. I naprawdę dobrze nastraja. A mi teraz bardzo potrzeba takich dobrych nastrojeń.
  • a cieszę się chociażby z tego, że zamontowaliśmy fotelik na rowerze i będzie można Lilcię wozić do żłobka właśnie w ten sposób. I z tego, że starsza moja córa tak bardzo wkręciła się w konie, że spędza w stajni większość swojego wolnego czasu. Uczy się, oporządza zwierzęta, wolontaryjnie zajmuje się tam porządkiem i pomaganiem we wszystkim w zasadzie, a przy tym poznała całą masę koleżanek. Bo pasja w życiu jest ogromnie ważna, zwłaszcza w trudniejszych okresach.
  • a już chyba najbardziej się cieszę w końcu z tej wiosny!
  • cieszę się też mojego pierwszego turbaniku od Looks by Luks! Nie w takich wprawdzie okolicznościach planowałam sobie zakupić taki jednej, ale cóż. Mogę zaręczyć, że jakość jest świetna, a materiał bambusowy leciutki i przewiewny. Cudo!

No dobra, to zostawiam Was z niebiańskim projektem!

I biorę się do pracy! Bo czekają na mnie zdjęcia pewnych mydełek – o tym więcej już wkrótce. Muszę też zaplanować kolejną sesje produktową. No i przygotować prezentacje do portfolio. Ale najważniejsze – muszę się nauczyć rysowania na iPadzie! Jeeeej!

No i zawieźć córkę do stajni… Jak co dzień 🙂

Wyróżnienie w konkursie dla artystów marki Samarité

Zamykamy tematy smutne, bo to tych dobrych teraz bardziej potrzebuję!

Tak i chciałabym się i tu pochwalić – moja praca zdobyła wyróżnienie w konkursie dla artystów marki Samarité – The Magic Samarité Forest!

Cieszę się ogromnie i bardzo dziękuję organizatorom. Od razu, jak tylko internet podsunął mi informacje o tym konkursie, wiedziałam, że muszę wziąć udział! Od dawna śledzę sobie działania marki, choć nie miałam jeszcze okazji wypróbować jej produktów. Jednak jako grafik – pasjonata naturalnej pielęgnacji po prostu nie mogłam się nie zachwycać piękną oprawą graficzną, która towarzyszy kosmetykom Samarité. Jak cudownie potrafią przenieść one w krainę magii obrazami, opakowaniami i główną myślą, stojąca u podstaw marki.

Tak się więc zachwycałam od dawna i stwierdziłam, że mój magiczny las musi być naprawdę magiczny! Inspirowałam się okładkami dawnych książek, starymi rycinami i potęga kosmosu. I bardzo się z tym moim lasem zaprzyjaźniłam!


Muszę się też pochwalić nagrodami, jakie dostałam – zestawem kosmetyków marki Samarité.

Przebieram nóżkami, ale z różnych względów, będę wprowadzać wszystko po kolei i spokojnie. Najbardziej się cieszę z Divine Secret Serum – Serum odmładzająco-przeciwstarzeniowego – 28-dniowa kuracja dla kontroli wieku skóry oraz z totalnej nowości marki – DIVINE SKIN PERFECTOR SPF 50 – Kremu upiększająco-ochronnego SPF 50 do twarzy i pod oczy. Akurat idealnie na ciepły sezon. Krem ma lekki kolor dopasowujący się do skóry i silną ochronę przeciwsłoneczną.

Jeśli jeszcze nie znacie marki, zajrzyjcie na stronę Samarité.

Wchodząc w Nowy Rok + nowa tapetka na telefon

Jak tam się macie w tym nowiutkim, nowiuteńkim roku? Macie w sobie energie do działania? I chęci? I tę magię, która uskrzydla?

Ja może nie szybuję po chmurach entuzjazmu, ale muszę przyznać, że udzieliło mi się nieco tego zapału, który, mam wrażenie, tchnie z dużej ilości instagramowych postów i social mediowych przekazów. A i słonko dużo daje, a jest go troszkę ostatnio na niebie. I ciekawe projekty, w trakcie których obecnie jestem!

W każdym razie, weszłam w 2023 rok z optymizmem i oby trwał on w najlepsze!



A co to za ciekawe projekty? Nad czym obecnie pracuję?

Nie mogę niestety wszystkiego zdradzać, ale…

  • podsyłam Wam kilka ilustracji, które wykonałam do jednego z moich obecnych projektów. To jeden z tych właśnie, o którym jeszcze pisać nie mogę, ale jest super fajny. Do niego to powstało całkiem sporo różnych mniejszych projektów, z których klient wybrał konkretną ścieżkę. Powyższe i poniższe ilustracje zostały więc odrzucone, a że polubiłam się z nimi bardzo – wrzucam je z radością na blog! I nie tylko – jedna z nich może ozdobić Wasze telefony (mój już zdobi!). Ściągniecie ją na końcu posta jako tapetkę!
  • szykuję się też obecnie do całkiem sporych warsztatów. Najbliższe dni będą w dużej mierze im właśnie dedykowane. Na weekend wybieram się trasę 3-godzinną, bo i w sobotę i w niedzielę będę gościć na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Mam 4 grupy warsztatowe, jest więc to całkiem duży projekt. Niedługo też potem ruszam w drugą stronę z warsztatami dla dzieci! Trzeba teraz to wszystko logistycznie spiąć i podocierać na miejsca na czas – to najważniejsze. Potem już z górki 🙂
  • Jestem teraz także w fazie koncepcyjnej sesji produktowej dla nowej odsłony kosmetyków Biolaven. Etykietki zmieniły się całkowicie, trzeba do nich dopasować także klimat zdjęć. Druga połowa miesiąca będzie zatem fotograficzna!
  • Na bieżąco działam także dla stałych klientów, choćby z tworzeniem wpisów na social media, przygotowuję także nieustannie nowe oferty – czy to na warsztaty, czy współpracy dla nowej marki, która będzie powoli zdobywać nasz rynek.


Jakie mam plany nieco bardziej długoterminowe?

  • W tym roku chciałabym bardzo przyłożyć się do grafiki i ilustracji i wypracować swój styl. Co nie będzie łatwe, bo podobają mi się często diametralnie różne rzeczy – jak tu więc skupić się na czymś jednym? Niemniej jednak muszę się doszkalać i ćwiczyć. Chciałabym bowiem, aby to grafika stała się moim głównym zajęciem.
  • Nie przestaję jednak działać i z fotografią i z warsztatami. Przy tych drugich chciałabym popracować nad modyfikacją oferty – aby było świeżo i w trendach.
  • Przy tej okazji odsyłam Was na moje strony:
  • Muszę się też nauczyć dobrze w Instagramy i rozhulać moje oba konta. Zauważyłam bowiem, że coraz częściej to właśnie przez to medium trafiają do mnie nowi klienci.
  • Chciałabym w tym roku nieco częściej podróżować. Coś niecoś już mi w głowie kiełkuje 🙂 Wszystko jednak oczywiście zależy od pracy i zleceń. Póki co plan jest na koniec lutego – słoneczna (miejmy nadzieję) Sycylia!
  • No i na koniec – moja Lili! Działam jak zawsze i tutaj, bo po prostu sprawia mi to dużo frajdy! Wciąż uwielbiam wyszukiwać piękne rzeczy, pokazywać Wam to, co jest warte pokazania oraz wyczarowywać nowe przepisy – i na kosmetyki i kulinarne! Nie ukrywam też, że dzięki blogowi wciąż trafiają do mnie nowi ludzie z nowymi pomysłami na współpracę graficzną czy warsztatową (choć tu powoli zaczyna przeważać Instagram, jak to wyżej pisałam). Mam więc nadzieję, że i Wy wciąż będziecie tu do mnie zaglądać i odnajdywać coś dla siebie! I razem ze mną trwać w moim śnie na jawie!


Proszę więc bardzo o trzymanie kciuków, abym plany zrealizowała, a najbliższe projekty udały się w pełni! Jesteście bowiem dla mnie ogromną motywacją!

Z góry dziękuję!



No to pora na mały noworoczny prezencik!

Mam dla Was nową tapetę na telefon! Jest to, jak wspominałam, jedna z ilustracji, które nie zostały wybrane do nowego projektu. Tak dobrze jednak prezentuje się na moim własnym telefonie, że i Wam ją polecam!

Tapeta jest duża i kwadratowa – możecie więc ją dowolnie ułożyć na swoim telefonie, może też być tapeta przewijalną.

Tapetkę należy ściągnąć na telefon, klikając poniżej, a następnie w ustawieniach zdjęcia zaakceptować ją jako tapetę w telefonie.


Grafika do użycia wyłącznie personalnego.

Facebook