KategorieFotografia

Garść tapet na telefon

Śpieszę dzisiaj do Was z kilkoma tapetkami na telefon, których zadaniem będzie poprawiać Wam nastrój zimą!

Mamy więc dwie magicznie zimowe fotografie z ostatnich mrozów i dwie ilustracje: jedna z cudownym przekazem, o którym musimy pamiętać, a druga – coś zupełnie nie zimowego, coś bardzo letniego, słonecznego i dziewczęcego – Paryż w blasku wschodzącego słońca!

Mam nadzieję, że sprawią Wam troszkę radości!


Tapety mają różne rozmiary i ustawienia, abyście mogli sobie dopasować do Waszych potrzeb.

Aby pobrać tapety, wystarczy kliknąć w „pobierz” pod odpowiednią grafiką/zdjęciem i zapisać sobie na telefonie.

Tapety do użytku jedynie personalnego.


Tapeta Winter Magic:


Tapeta z Paryżem o poranku


Tapeta zimowa


Cuda zdarzają się tym, którzy w nie wierzą

Sesja kosmetyków FEEDSKIN


Pora już najwyższa, aby pokazać Wam fragmenty sesji produktowej, którą zrobiłam niedawno kosmetykom marki FEEDSKIN.

To jedna z moich ulubionych marek córek Sylveco. Nie tylko w użyciu – jest także wspaniale fotogeniczna. Jej proste etykiety tak pięknie tworzą barwne kompozycje. Do tego proste tło i mocne światło i zdjęcia same chcą się tworzyć.

Jeśli jeszcze nie znacie produktów marki, bardzo serdecznie polecam Wam się z nimi zapoznać. Są bowiem naprawdę świetne! Mamy tutaj sera i toniki funkcyjne, do różnych rodzajów cery, ale mamy też zestaw kosmetyków bazowych. One to stanowią podstawę naszej minimalistycznej pielęgnacji, którą tylko uzupełniamy składnikami aktywnymi z serum i toniku. Całość przypomina trochę klocki, z których układamy nasze poranne i wieczorne rytuały.

Najbardziej lubię te niebieskie, nawilżające produkty, kawowe serum pod oczy i jeszcze to odmładzające. A jakże!

Ach, no i jedno ze zdjęć znajdziecie chociażby w najnowszym wydaniu magazynu Twój Styl!


Produkty marki znajdziecie na Sylveco.pl

A ja nieustająco zapraszam do portfolio na www.LiliCreative.pl


I zostawiam Was z kilkoma fragmentami sesji!

Twój Styl 11/2023

Sesja kosmetyków SPF Sylveco i Vianek

No to zleciało nam to lato, co? Czujecie już tę nostalgię? To babie lato w sercach?

Nie? Ja też jeszcze nie!

Trwajmy przy lecie na ile się da!

Tym bardziej, że mam dzisiaj dla Was coś bardzo letniego! Fragmenty moich sesji produktowych dla kosmetyków z ochroną przeciwsłoneczną Sylveco i Vianek!

Seria z SPF to tegoroczna nowość. I wygląda na to, że została bardzo ładnie przyjęta! To dokładnie to, czego mi w ofertach marek brakowało. Bo na zimę mamy sporo kojących tłuścioszków kremowych, a lato ma swoje wymagania. I tak w końcu możemy się bezpiecznie chronić przed słońcem i my i nasze dzieci – spójrzcie jakie fajne kremiki dla maluchów przygotowało Sylveco!

Nie wiem jak Wy, ja jestem zachwycona! I cieszę się, że udało mi się zakląć lato na tych zdjęciach!

Po kosmetyki SPF Sylveco i Vianek zaglądajcie do okolicznych drogerii i na Sylveco.pl

A ja nieustannie zapraszam do mojego portfolio Lili Creative.

Letnie nowości Rosa Panna Poranna


Czy widzieliście już letnie nowości Rosa Panna Poranna?

Bo jeśli nie, to stwierdziłam, że po prostu muszę Wam pokazać!

Czemu?

Nie wiem czy pamiętacie, ale Rosa to takie moje graficzne dziecko, które darzę ogromnym sentymentem i bardzo mocno trzymam kciuki za rozwój mark i za jej twórczynię – Monikę!

Dla marki stworzyłam oprawę graficzną, na bieżąco przygotowuję etykiety i kolaże produktowe na kolejne nowości oraz sporadycznie wykonuję sesje produktowe.

No dobra, ale co to za nowości?

Sami spójrzcie!


Mamy cudownie orzeźwiający, tropikalnie pachnący hydrolat z ananasa! Idealny na lato! Aby mieć zawsze w pobliżu i używać, kiedy skóra potrzebuje takiego ananasowego zastrzyku! „Bardzo dobrze odświeża i nawilża skórę. Posiada właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne i poprawiające koloryt skóry ( duża zawartość kwasu askorbinowego – wit C). Ma łagodne działanie złuszczające martwy naskórek. Nawilża skórę, poprawia elastyczność, sprężystość i miękkość skóry.” Od razu też powiem, że świetnie sprawdza się jako tonik w codziennej pielęgnacji.

Mamy leciuteńki olejek z pestek cytryn! Który pokochałam także dlatego, że mogłam mu zaserwować tak cudownie cytrynową etykietkę. „Ceniony jest za doskonałe działanie pielęgnacyjne na skórę tłustą lub dojrzałą, starzejącą się i poszarzałą, z przebarwieniami.” Można go więc dodawać odrobinkę do kremu na noc i poddać się działaniu cytrynkowej mocy!

Mamy coś, co od razu porwała mi starsza córa – olejek do paznokci czyli macerat ze skrzypu w małym poręcznym opakowaniu z pędzelkiem, którym pielęgnujemy płytkę paznokci i skórę wokół nich. Jest to totalnie prosty kosmetyk, a jakże w swej prostocie genialny!

I w końcu mamy coś specjalnego – masełko winogronowe dla wszystkich małych księżniczek! Czyli produkt przygotowany specjalnie z myślą o tych kilku młodszych pokoleniach, które także lubią mieć coś swojego! Bo ich usteczka również wymagają odżywienia, a czasami sucha skórka odrobiny ukojenia. Z tą myślą powstało to masło! I jeju, o jeju, jakże ono jest cudownie winogronowe! Pachnie obłędnie!

Masełko winogronowe to produkt w 100% naturalny, oparty na bazie nieafinowanego masła Shea i olejów virgin: z winogron, kokosowego oraz ze słodkich migdałów. Jest wzbogacony o wit E. Masło winogronowe stworzyliśmy o małych dziewczynkach, które chciałyby mieć już swój pierwszy balsam do ust. Masełko doskonale odżywia suchą i wrażliwą skórę, ujędrnia, chroni i koi podrażnienia.

U mnie masełko już przepadło – i starsza i młodsza córa się nim cieszą. Nie ma co ukrywać – obie to w końcu moje księżniczki!

Po prostu więc – bardzo polecam! I ze względu na tę księżniczkę, którą narysowałam specjalnie na etykietkę, i dla naprawdę zacnej i pięknie pachnącej zawartości!


Po więcej odsyłam Wam na stronę marki Rosa Panna Poranna!

I oczywiście zapraszam do mojego portfolio na LiliCreative.pl


Sesja produktowa nowego Biolaven

Kochani, zanim w pełni wrócę do jako takiej codzienności (opowiem Wam wszystko niebawem), podrzucam jeszcze coś ładnego 🙂

Są to fragmenty sesji produktowej, którą robiłam czas jakiś temu dla marki Biolaven!

Biolaven odświeżył niedawno swoje produkty i trzeba przyznać, że jest to zmiana na dobre. Zdjęcia pokazują właśnie to nowe oblicze marki.

Od razu napiszę, że mój ulubiony peeling enzymatyczny i maseczka całonocna są wciąż sztosami i bardzo, bardzo Wam je polecam.

Wszystkie produkty Biolaven znajdziecie na Sylveco.pl


A ja nieustająco zapraszam do mojego portfolio graficzno-fotograficznego na

LiliCreative.pl


Sesja produktowa Aloesove

Oj, jak bardzo przypadła mi do gustu nowa odsłona marki Aloesove!

I równie bardzo cieszyłam się, że mogłam ją uchwycić na zdjęciach! Bo te zieloniutkie opakowania są niezwykle fotogeniczne! I z góry przepraszam za natłok zdjęć, ale raz, że to i tak część, a dwa – wszystkie je tak bardzo lubię, że musiałam i tu pokazać!

Czy znacie w ogóle markę Aloesove? Bo jeśli nie to bardzo zachęcam! To taki kojący aloesowy dotyk nie tylko dla podrażnionej skóry. Polecam na co dzień, a jeśli jednak macie skórę po przejściach – czy to właśnie podrażnioną czy wystawioną za długo na słońce, czy zwyczajnie poszarzałą po zimie – to sięgnijcie po nie koniecznie!

Kosmetyki znajdziecie w pobliskich sklepach z kosmetykami naturalnymi i zielarskich, ale odsłyam tez oczywiście na stronę – TUTAJ.

I jak zawsze – zapraszam do portfolio (choć muszę je uzupełnić…) – LILI CREATIVE!

A tutaj zostawiam efekty ostatniej sesji produktowej stylizowanej! Jeśli chcecie, abym wykonała zdjęcia dla Waszej marki – zajrzyjcie do portfolio powyżej i po prostu do mnie napiszcie!

Facebook