Posts Tagged‘kulinarnie’

Burger sezonowy z kurkami i crumble brzeskwiniowym

Jakoś tak się złożyło, że ostatnimi czasy to mój mąż głównie gotuje. Cieszy mnie to oczywiście bardzo, bo też i kucharz z niego wspaniały. Mam więc dla Was dzisiaj małą inspirację obiadową od niego! Bardzo na czasie, bardzo letnią, bardzo słoneczną! Taką, która zasmakuje i panom i paniom. 
Polecamy Wam sezonowego burgera z sosem kurkowym i grillowanym filetem z kurczaka, z fasolką szparagową w roli frytek i brzoskwiniowym crumble na deser. Pyyyychota! Obiad prosty, szybki i nie wiejący nudą. Smaki wakacji!

Do jego przygotowania potrzebujecie:

  • pierś z kurczaka, dla dwóch osób
  • sól, pieprz, ulubione przyprawy do kurczaka
  • olej
  • 3 garści świeżych kurek
  • dużą śmietanę 12%
  • małą cebulę
  • letniego dużego pomidora
  • sałatę pekińską – dwa duże liście
  • 2 duże bułki
  • musztardę
  • pół kilograma fasolki szparagowej
  • 2 brzoskwinie
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki cukru
  • 2 łyżki miękkiego masła

Pierś z kurczaka przekrawamy na mniejsze filety. Nacieramy solą, pieprzem, ulubionymi przyprawami i olejem. Odkładamy do zamarynowania na dwie godziny.
Kurki dokładnie oczyszczamy i myjemy. Kroimy na drobniejsze części. Podsmażamy przez chwilę na oleju z pokrojoną w kostkę cebulką. Dolewamy śmietanę (warto ją odrobinę zahartować ciepłymi kurkami z patelni) i dusimy całość przez około 30 minut na małym ogniu. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości.
Brzoskwinie myjemy i kroimy w półksiężyce. Z mąki, cukru i masła ucieramy kruszonkę. Brzoskwinie układamy w kokilkach do zapiekania i posypujemy kruszonką. Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 200 stopni, aż ciasto się zarumieni.
Mięso smażymy na rozgrzanej patelni grillowej.
Bułki przekrawamy i wkładamy na 2-3 minuty do nagrzanego piekarnia. Dół bułek smarujemy musztardą. Na to nakładamy sałatę, mięso, duży kawałek pomidora i sos kurkowy. Burgery przykrywamy drugą częścią bułki. Podajemy na ciepło wraz z fasolką w roli frytek.
Do deseru można dodać jeszcze gałkę waniliowych lodów.

Proste!

O wyobraźni przy tarcie truskawkowej

Tak naprawdę temat wyobraźni pojawił się w mojej głowie już dawno. Spokojnie sobie dojrzewał. A tarta wyszła całkiem przypadkiem. I do niego dołączyła. Bo czyż nie przyjemniej rozmawiać przy kawałku truskawkowego ciasta z lodami śmietankowymi?

Wyobraźnia to dobra sprawa. Całkiem nawet przyjemna, magiczna. Mnie jednak od pewnego czasu moja wyobraźnia przeraża. Dokładniej od trzech lat, bo wtedy urodziła się Róża. I doprawdy… zwariowałam…

Też tak macie? Jedziecie samochodem i widzicie, że właśnie wjeżdża w Was rozpędzona ciężarówka, a samochód całkowicie się w nią wbija? Posyłacie dziecko do dziadków, a w głowie pojawia się, niczym film, jak to ono tam gdzieś się poślizgnie, zakrztusi, udusi czy utopi? Najgorzej w samolocie… Obraz tego jak spada mam przed oczami w sumie odkąd pamiętam, przez cały czas trwania lotu. Coś mniej więcej jak w Cast Away. Widzieliście?

Wizja tragicznych wypadków wszelakich z udziałem mojej córki to już codzienność. Nie potrafię już sobie wszystkich przypomnieć. Czasem nawet widzę siebie płaczącą po stracie dziecka. Zwariowałam? Na to wygląda.

Bo jak tu nie oszaleć? Tyle idiotów wsiada pijanych za kierownicę! Tyle złych rzeczy dzieje się naokoło. Tyle zdarzyć się może w domu, po prostu. O tylu niesłychanych przypadkach się słyszy! Jak tu nie oszaleć?

Właśnie dlatego moja wyobraźnia czasem mnie przeraża. Czasem muszę sobie usiąść gdzieś w kącie i popłakać. Uspokoić się. I wtedy przychodzi On. Mój wybawca. Zdrowy rozsądek! Który tłucze mi do głowy, że nie można być matką wariatką. Że nie można trzymać dziecka całymi dniami w objęciach, bezpiecznego i… totalnie znudzonego. Trzeba dać żyć i sobie i innym.

Mam to szczęście, że zazwyczaj zdrowy rozsądek równoważy się z wyobraźnią. Ba… działa wręcz odwrotnie. Zamiast panikować, mogę zapobiegać. Zamknąć okno w pokoju Róży, zabierać ją z samochodu za każdym razem kiedy z niego wychodzę (tutaj, przyznam, wyobraźnia działa wręcz za mocno), ubierać kask, kiedy wychodzi na rowerek. Mogę ją posłać z siostrą na wieś, z tatą na basen, z babcią na wycieczkę pociągiem. Nie jest łatwo, ale to jest życie.

I nie tylko zdrowy rozsądek tu jest ważny, ale też zaufanie. Muszę ufać bliskim, że o nią zadbają. Muszę ufać Róży, nawet jeśli ma dopiero trzy latka, że nie zrobi niczego, czego jej zabraniam, co jest niebezpieczne. I to też działa! Mądry ten Maluszek bardzo! Nie zaufam tylko nigdy do końca innym kierowcom na drodze 🙂

Macie tak? Hmmm?

Wracając do ciasta… Niedawno teściowa opowiedziała mi o cieście truskawkowym, które niedawno jadła. Musiałam spróbować zrobić własne podobne. Wyszło…. CUDOWNE! Najlepsza tarta truskawkowa pod słońcem! Z lodami jest po prostu boska! Nie obędzie się więc bez przepisu 🙂

Składniki

ciasto i kruszonka

  • 3 szklanki maki pszennej
  • pół szklanki + 2 łyżki cukru
  • 2 żółtka
  • 3 łyżki śmietany kwaśnej 12%
  • 3/4 kostki + łyżka masła
  • łyżka wiórków kokosowych

truskawki

  • 1kg truskawek
  • 10 łyżek cukru
  • pół łyżeczki cynamonu
  • pół łyżeczki pieprzu

Do dużej miski wsypujemy ok. 2,5 szklanki mąki i pół szklanki cukru. Do tego dodajemy dwa żółtka, śmietanę i miękkie masło. Całość zagniatamy energicznie na zwarte ciasto. Powinno całkowicie odejść od ścianek miski i zmienić się w kulę. Ciasto przekładamy do woreczka i odkładamy na godzinę do lodówki.
Truskawki myjemy, odcinamy szypułki i przekrawamy na ćwiartki. Smażymy je na patelni, jak konfitury, z dodatkiem cukru, cynamonu i pieprzu przez około 30-40 minut na średnim ogniu. Muszą nam się nieco zredukować i zgęstnieć. Ważne, aby co chwilę je dokładnie przemieszać.
Ciasto wyciągamy z lodówki na posypaną mąką powierzchnię. Rozwałkowujemy je na ok. 7mm grubości i przekładamy do naczynia na tartę. Wystające części odkrawamy i odkładamy. Ciasto wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200 stopni na około 20 minut – aż lekko się zarumieni. 
Przygotowujemy kruszonkę z pozostałego ciasta. Dodajemy do niego  nieco masła i cukru oraz wiórki kokosowe. Całość dobrze zagniatamy. Można też przygotować standardową kruszonkę (tyle samo mąki ile masła i cukru).
Na spód tarty przelewamy truskawki. Rozprowadzamy je po całej powierzchni. Na wierzchu układamy kawałeczki kruszonki-ciasta. Gotową tartę wkładamy ponownie do piekarnika na 15-20 minut, aż kruszonka się delikatnie zarumieni. 

Podajemy z lodami, na ciepło. Choć w sumie na zimno też jest pyszna!

Kulinarnie: Zapiekany camembert w cieście francuskim w towarzystwie maślanej marchewki i cukini

Mam dzisiaj złą wiadomość dla wszystkich, którzy postanowili zadbać o linię… Nic z tego! Nie dzisiaj! Bo dzisiaj zrobimy coś, co może i jest ciężkie, ale jakie pyszne! Zrobimy zapiekane w cieście francuskim serki camembert z czerwonym pesto, w doborowym towarzystwie maślanej marchewki i cukinii. Pychotka! I sobotni obiad gotowy. Szybko, prosto i z pomysłem. Jestem pewna, że zaskoczycie rodzinę i bliskich.

Składniki:

  • 2 sery camembert ziołowe
  • dwie łyżki czerwonego pesto
  • opakowanie ciasta francuskiego
  • długa marchewka
  • średnia cukinia
  • masło
  • sól, pieprz, ewentualnie zioła do smaku
  • patyczki do szaszłyków


Ciasto rozwijamy i przekrawamy na pół. Po środku każdej z części ustawiamy ser. Na jego środek nakładamy po łyżce pesto. Ciasto zawijamy i lepimy w taki sposób, aby powstały nam mieszki z dziurką na pesto. Gotowe przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i zapiekamy w piekarniku nastawionym na 200 stopni, aż ciasto z wierzchu się zarumieni.
W międzyczasie myjemy warzywa i obieramy marchewkę. Za pomocą obieraczki wykrawamy cienkie paski i z marchewki i z cukinii – pozostawiając w tym drugim przypadku odrobinę skórki z brzegów pasków. Kilka z pasków parujemy, nakładamy na siebie i nabijamy na patyczki do szaszłyków, tworząc harmonijkę. Posłużą nam za smakowita ozdobę. Gotowe wkładamy do głębokiego wrzącego oleju na około 30 sekund, patyczkami do góry. Wyciągamy na ręcznik kuchenny.
Pozostałe paski z warzyw wrzucamy na patelnię z dwoma łyżkami masła. Doprawiamy do smaku. Gdy tylko nieco zmiękną, ale nadal będą lekko twarde, gasimy płomień i przekładamy na talerz.
Serki wyciągamy z pieca, układamy na talerzu obok warzyw i wbijamy w nie patyczki z cukinią i marchewką. Po nacięciu ser zacznie się wspaniale wylewać. Możemy maczać w nim kawałki ciasta i warzyw. Pycha!

Taki tam zwykły obiadek czyli polędwiczki po naszemu

No dobra. Może nie taki tam zwykły. Przyznam się bez bicia, że tak na co dzień nie jadamy. Czasem nas tylko natchnie. Raz mnie, raz mojego męża. Tym razem ja postanowiłam poszaleć. A wyszło tak pyszne… tak pyszne… że nawet nie wiem jak Wam to opisać!
Zrobiłam bowiem aromatyczną polędwiczkę nadziewaną serem owczo-krowio-kozim na lekko maślanych marchewkach i gruszkach, podawaną z pieczonymi ziemniaczkami i roszponką. 
Uf… Brzmi długo, ale tak naprawdę wszystko jest proste, a razem tworzy iście wspaniały obiad! Polecamy z Różyczką!

Składniki
polędwica

  • ok 220 g wieprzowej polędwicy
  • 2 łyżki oleju + nieco do smażenia
  • sól
  • łyżeczka cynamonu
  • łyżeczka białego pieprzu
  • łyżeczka majeranku
  • ok 50g dobrego twardego sera o ostrzejszym smaku – wybrałam Ventero owczo-krowio-kozi

dodatki

  • 2 marchewki
  • 1 twarda duża gruszka
  • łyżeczka cukru
  • masło
  • ziemniaki
  • olej + sól
  • roszponka

  1. Zaczynamy od marynowania polędwicy. Mięso myjemy i przekładamy do miski, gdzie dokładnie nacieramy je olejem i przyprawami. Odstawiamy na 2-3 godziny w chłodne miejsce.
  2. Ziemniaki nacinamy tak, aby powstały cienkie paski, które jednak są razem złączone. Wsadzamy je do naczynia żaroodpornego plasterkami w górę. Każdego polewamy z góry olejem i solimy. Naczynie wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 200 stopni, na około 50-60 minut. Mają być miękkie i z wierzchu przyrumienione.
  3. Polędwicę nacinamy z boku, tworząc kieszonkę. Ser kroimy w niewielką kosteczkę i wsadzamy do mięsa. Całość zawiązujemy ciasno nitką. Rozgrzewamy patelnię z olejem. Kiedy już będzie gorący, wsadzamy mięso. Smażymy po 2 minuty z jednej i drugiej strony. Następnie przekładamy polędwicę do naczynia żaroodpornego i wsadzamy do piekarnika, do naszych ziemniaków, na ok. 25-30 minut. Pamiętamy aby ziemniaki i mięso pilnować osobno. Polędwica ma być przyrumieniona z wierzchu, a wewnątrz lekko różowa. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy mięso jest już gotowe, wyciągamy je na chwilę, przekrawamy w połowie, sprawdzamy i najwyżej wstawiamy do piekarnika na jeszcze chwilę.
  4. W między czasie obieramy marchewkę, a gruszkę przekrawamy na pół i wycinamy środek. Marchewkę kroimy w cienkie słupki i długości ok. 3-5 cm, a gruszkę w cienkie plasterki-półksiężyce. Całość przekładamy na patelnię z lekko już roztopionym masłem (około 2 łyżki). Przysmażamy przez 10 minut, co chwile mieszając. W trakcie posypujemy cukrem.  Marchewka i gruszka mają lekko zmięknąć i nabrać maślanego smaku.
  5. Polędwicę kroimy na 1,5 centymetrowe kawałeczki i ściągamy nitkę. Na talerzach układamy marchewkę z gruszką, na to kładziemy mięso, obok ziemniaczka. Całość dekorujemy świeżą roszponką.
  6. Smacznego!

Róża – mała zwariowana wariatka najpierw wyjadła całą roszponkę 🙂

 A tak wygląda najedzone, szczęśliwe dziecko 🙂

Czekoladki Wykwintnie Fiołkowe

Fiołki tak szybko przemijają, że staram się nacieszyć nimi te kilka dni w roku ile tylko można. Uwielbiam ich kolor, ich delikatność, kobiecość. Uwielbiam ten subtelny aromat, który nadaje także potrawom niezapomniany smak. W zeszłym roku robiliśmy serki z fiołkami (TUTAJ) i miód fiołkowy (TUTAJ). Tym razem kolej przyszła na czekoladki! 
I to jakie! Czekoladki wykwintnie fiołkowe. Białe, bo na takich ładnie się fiołki komponują. Możemy oczywiście użyć tutaj świeżych, właśnie zerwanych kwiatów. Wtedy ich aromat będzie intensywniejszy. Ja jednak postanowiłam w końcu wypróbować pomysł na fiołki w cukrze. Robi się je dosyć prosto, a już same wyglądają i smakują jak małe cukiereczki. Do dekoracji są idealne!
Chyba nawet nie muszę pisać, że jeżeli zapakujecie takie czekoladki w celofan to staną się wspaniałym prezentem! A jednak napisałam 🙂
Do wykonania czekoladek przygotujcie:
  • fiołki
  • białko jaja
  • drobny cukier
  • białą czekoladę
  • foremki silikonowe na muffinki, papier do pieczenia

Zaczynamy od cukrzenia fiołków. Przygotujcie w miseczce białko jajka. Wyłóżcie naczynie żaroodporne papierem do pieczenia. Wysypcie nieco cukru na talerzyk. Nie odrywajcie z fiołków łodyżek – dzięki nim, łatwiej je trzymać. Obetnijcie je na końcu, jak już będą gotowe. Każdy fiołek, bardzo delikatnie, zanurzcie w białku i obsypcie lekko cukrem. Następnie odłóżcie je na papier do pieczenia tak, aby się nie stykały i miały troszkę miejsca dla siebie. Kiedy wszystkie już przygotujecie w ten sposób, włóżcie je do piekarnika na najniższą możliwą temperaturę, z termoobiegiem lub uchylonymi drzwiczkami. Mają nam tam one wyschnąć. Na spokojnie. Potrwa więc to 2-3 godzinki, a i tak najlepiej potem pozostawić je w ciepłym miejscu na noc. 
Nazajutrz delikatnie oderwijcie fiołki od papieru i urwijcie łodyżki. Roztopcie czekoladę w mikrofali lub w kąpieli wodnej, co chwilę ja mieszając. 10-12 sztuk foremek na muffinki rozłóżcie na blacie. Do każdej przelejcie około łyżkę czekolady i postukajcie nią o blat, aby czekolada dobrze i równo się rozłożyła. Na wierzch połóżcie fiołka. Foremki odstawcie w chłodne miejsce na godzinę, a potem delikatnie wyciągnijcie z nich czekoladki. Smacznego!

Kulinarnie: Pasty trzy przepyszne

Fajna sprawa z tymi pastami. Można je tworzyć i udoskonalać na bieżąco. W zależności od zawartości lodówki. Przychodzą goście, a Ty nie masz tylko dwa wczorajsze kawałki sera i trochę groszku? Miksujesz, ozdabiasz i ciekawe imprezowe przekąski gotowe. Smaków można łączyć masę. Do tego dodawać wszelkiej maści ziarenka i przyprawy. Wykładać je w miseczkach jako dipy albo smarować nimi krakersy, bagietkę czy grzanki. Na śniadanie dla dziecka, któremu przemycamy zdrowe siemię lniane abo na wieczorne przyjęcie. My lubimy je wyjadać tak po prostu – łyżeczką. Mniam!
Mam dzisiaj dla Was trzy bardzo proste przepisy na przepyszne pasty. Mam nadzieję, że i Wam zasmakują! Która najlepsza?

Groszek & Czarnuszka
Składniki:

  • puszka zielonego groszku
  • łyżka czarnuszki
  • łyżka oliwy z oliwek
  • sól, pieprz
  • ok. 50g sera żłótego
  • kiełki do przybrania
Ser kroimy na mniejsze kosteczki i wrzucamy razem z groszkiem, oliwą i czarnuszką do blendera. Solimy i pieprzymy do smaku. Miksujemy około 1-2 minuty. Podajemy z kiełkami.

Camembert & Zielony Pieprz
Składniki:

  • 1 camembert
  • ok. 50g żółtego sera
  • łyżka zielonego pieprzu
  • łyżeczka musztardy
  • gruszka i pomidor do przybrania
Sery kroimy na mniejsze kosteczki. Zielony pieprz rozdrabniamy w moździerzu. Przekładamy do blendera wraz z serami i musztardą i miksujemy jak powyżej, do uzyskania jednolitej masy. Podajemy z plasterkiem gruszki i pomidora, oprószonymi pieprzem.

Jaja & Siemię Lniane
Składniki

  • 5 jajek
  • łyżka chrzanu (może być śmietankowy)
  • pół niedużej cebuli
  • 2 łyżki miękkiego masła
  • sól, pieprz
  • 1-2 łyżki siemienia lnianego i trochę do przybrania
Jaja gotujemy na twardo, obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Przekładamy do blendera wraz z masłem i chrzanem. Solimy i pieprzymy do smaku. Miksujemy przez krótką chwilę. Cebulę kroimy na drobną kosteczkę i wrzucamy do gotowej masy razem z siemieniem lnianym. Całość dokładnie mieszamy. Podajemy posypane siemieniem lnianym. 

 

Facebook