Uwielbiam fiołki. Ten ich słodki, odurzający zapach. Odkąd kiedyś, dawno temu we Włoszech miałam okazję wypróbować fiołkowe cukierki, uwielbiam też dodawać je do czegoś, co można zjeść! Tym razem stworzyłam dla Was delikatną, fiołkową panna cottę! Spróbujcie koniecznie!
Fiołkowa panna cotta
Składniki
- 250 ml śmietanki 30%
- 250 ml mleka
- 70-80 g cukru waniliowego (własnoręcznie przygotowanego cukru z prawdziwą wanilią)
- 3 łyżeczki żelatyny (plus trzy łyżeczki wody)
- kilka fiołków
Wybieramy najbardziej pachnące, najpiękniejsze fiołki. Odcinamy ich zielone części. Żelatynę zalewamy wodą, mieszamy i odstawiamy na chwilkę do namoczenia.
W rondelku podgrzewamy śmietankę, mleko i cukier, co chwile mieszając. Kiedy tylko zacznie delikatnie bulgotać po bokach, ściągamy całość z ognia – nie możemy doprowadzić do wrzenia. Dolewamy żelatynę, mieszamy i rozpuszczamy ją. Pozostawiamy mieszaninę w rondelku aż ostygnie. Wtedy rozlewamy do foremek lub filiżanek – powinno wystarczyć na około 8 muffinkowych foremek. Na wierzchu układamy fiołki. Wypełnione foremki odkładamy do lodówki na kilka godzin. Po tym czasie wyciągamy panna cottę z foremek. Polecam zanurzyć je chwilę od spodu we wrzątku, a następnie podważyć boki nożem. Podajemy z samymi fiołkami lub dodajemy jeszcze mus owocowy.
Przypominam tez przepisy na fiołkowe serki – TU i fiołkowy miód – TU!