Uwielbiam śliwki! To jedne z moich ulubionych owoców. Okazało się też, że uwielbia je także moja skóra. Całkowicie zakochałam się bowiem niedawno w moim nowym odkryciu – occie śliwkowym i prostym toniku, który z niego powstał.
Buteleczkę octu dostałam na Małopolskim Festiwalu Smaku i od razu wiedziałam co z niego zrobię. Jest to produkt regionalny, powstał w Ekologicznym Gospodarstwie Agroturystycznym Akademia Zdrowia, a w 2012 roku został laureatem powyższego festiwalu. Świetnie sprawdza się zarówno w przygotowywaniu sosów do sałatek, jak i w codziennej pielęgnacji.
Połączyłam go z wodą z róży stulistnej i uważam to połączenie za idealne. Tonikiem przemywam twarz rano i wieczorem. Tonizuje, przywraca kwaśny odczyn, lekko rozjaśnia. Działa ściągająco i regulująco. Cera z przyjemnością chłonie po nim krem. Bardzo polecam, zwłaszcza, że to takie proste!
Tonik śliwkowo-różany
Składniki:
- 10 ml octu śliwkowego
- 40 ml wody/hydrolatu z róży stulistnej
Płyny przelewamy do wyparzonej buteleczki. Stosujemy do przemywania twarzy, na waciku. Jeśli macie cerę wrażliwą, dodajcie mniej octu. Standardowo toniki octowe to roztwór 1:10 z wodą. Osobiście jednak wolę, kiedy octu jest więcej, zwłaszcza tak fantastycznego, jak ten śliwkowy.