Pogoda nie rozpieszcza… Delikatnie mówiąc… Jesień w pełni; pokazuje nam swoje nieokiełznane oblicze. Mam więc dla Was kilka pomysłów jak ja okiełznać, które sama od kilku dni praktykuję!
- Czy piekarnie Buczka są tylko w Krakowie? Przyznam się, że nie wiem! Ale kto ma Buczka gdzieś w zasięgu spaceru, jako żyw niech biegnie po kruche ciasto z truskawkami i masą budyniową! Pychota!
- Zaczytałam się! Zaoglądałam! I rozmarzyłam! Wejdźcie na Family in Asia. A jak już wejdziecie, to przeczytajcie całość, jak ja, od razu! Rodzina z dziećmi, właściciele portalu Dziecisawazne.pl, rozpoczęła niedawno swój 2-letni pobyt w Azji. Na pół roku zatrzymali się w Indiach. Posty są krótkie, wciągają, rozśmieszają. Autorzy w prosty, zabawny sposób pokazują tamtejszą rzeczywistość. Zazdroszczę odwagi, ciepła i wspaniałej przygody!
- Gdzieś w między czasie, zróbcie sobie koniecznie olejek morelowo-cytrynowy!
Nazwa może mylić, więc wyjaśnię – nasz niezwykle prosty i całkowicie naturalny olejek powstał z oleju z pestek moreli i cytryn! Wybrałam akurat morelkę, ale oczywiście możecie dobrać tutaj inny ulubiony olej bazowy. Lubię ten, za to, że jest niezwykle lekki, uniwersalny, bezpieczny, bezzapachowy, łatwo się wchłania, przyjemnie koi i pielęgnuje, a do tego nie należy do drogich olejów! A cytryna? Cóż… mało co dodaje tyle pozytywnej energii co świeży, soczysty, słoneczny zapach olejku cytrynowego prosto z cytrynowej skórki!
Do wykonania olejku przygotujcie:
- cytryny
- olej z pestek moreli
Dowolną ilość cytryn wyszorujcie dokładnie gąbeczką w wodzie. To bardzo ważne, aby oczyścić je z tych wszystkich świństw, którymi są pryskane. Obierzcie je obieraczką do warzyw. Tak, aby uzyskać możliwie jedynie tą żółtą woskową część skórki.
Skórki wrzućcie do naczynia i zalejcie je olejem tak, aby w całości je zakrywał. Naczynie ustawcie w kąpieli wodnej (w większym naczyniu, wypełnionym wodą, na ogniu/palniku). Ogień ustawcie na najmniejszy płomień i dajcie się wodzie zagotować. Wyłączcie palnik i odczekajcie pół godziny. Powtórzcie tę czynność dwa-trzy razy. Chodzi o to, aby olejek miał szanse macerować się w cieple, ale żeby przypadkiem nam się sam nie zagotował, bo straci swoje właściwości, kolor i zapach. Naczynie odstawcie w spokojne miejsce na minimum jedną noc, najlepiej na trzy dni, co jakiś czas nim wstrząsając. Po tym czasie przecedźcie olej do butelki.
Wygląda cudownie żółciutko, pachnie świeżo cytryną i idealnie nadaje się np. na prezent. Stosujcie go jako olejek nawilżający do ciała, wieczorem, na wilgotną skórę, jako dodatek do kąpieli lub innych kosmetyków.