Pogoda sprzyja pierwszym wiosennym spacerom. Dzisiaj polecam Wam obrać kierunek na las, najlepiej taki duży, dziki i gęsty. Nieco dalej od miasta. Czysty i naturalny. A jak już się w nim znajdziecie, odetchnijcie szeroko. Wdychajcie. Inhalujcie się. I weźcie trochę leśnego aromatu do domu. Zbierzcie nieco gałązek sosny, bo dzisiaj będziemy ten cudowny leśny aromat wprowadzać do naszych szaf!
Uwielbiam leśne olejki. Już Wam kiedyś pisałam, że są idealne w okresach przeziębień. Ustawiamy sobie zawsze wtedy kominki z olejkiem z sosny, jodły i świerku. Dzisiaj jednak skupimy się na tej pierwszej. Polecam Wam bowiem proste woreczki zapachowe, które nadadzą lekkiej leśnej świeżości Waszym szafom i mieszkającym w nich ubraniom.
Specjalnej filozofii tu nie mamy. Zbieramy w lesie małe gałązki sosny, lekko je zwijamy i wkładamy do bawełnianego lub lnianego woreczka. Przed jego zamknięciem, wlewamy jeszcze do środka kilkanaście kropelek olejku sosnowego. Dla wzmocnienia efektu. Ja jeszcze dodałam stempelkami i farbą mały napis. I gotowe. Woreczek wieszamy na wieszaku lub wkładamy do szuflady. Kiedy olejki się ulotnią, wystarczy nieco dolać.
Co takiego w tej sośnie jest? Zapraszam do mojego dawnego posta o sośnie w kosmetyce TUTAJ. Sam olejek otrzymuje się w procesie destylacji igieł sosnowych, młodych gałązek i szyszek. Te najlepsze pochodzą z dalekiej północy. Tam jest po prostu najczyściej. Określa się je mianem syberyjskie, ale w rzeczywistości produkowane są w głównej mierze w Finlandii. Te najpopularniejsze olejki przywędrowały do nas z odmian szkockich i norweskich.
Już sam Awicenna stosował olejek sosnowy. Przepisywał go przy zapaleniach i infekcjach płuc. Rzeczywiście idealnie sprawdza się w nieżytach górnych dróg oddechowych. Poleca się go do inhalacji parowych oraz dodaje do olejków antyprzeziębieniowych, służących do nacierania skóry w okolicach klatki piersiowej. Ma działanie wykrztuśne i antyseptyczne. Pomaga także na katar i ból gardła. Szczególnie często łączy się go z olejkiem eukaliptusowym.
Olejek ma działanie odświeżające, dezodorujące, stymulujące i znoszące bóle mięśniowe. Świetnie sprawdza się po dużym wysiłku, polecany dla sportowców i osób pracujących fizycznie. Warto zmieszać 6-8 kropelek olejku z dwiema łyżkami oleju bazowego i dodać do rozgrzewającej kąpieli. Pamiętajcie tylko, aby nie dodawać go nigdy do wody bez uprzedniego rozcieńczenia – może podrażnić skórę, która będzie lekko piec i swędzieć.
Czujecie już ten las?