Lubię kawę. Uwielbiam jej zapach. Ciepły, otulający, przytulny. Lekko pobudzający, a jednocześnie kojący i relaksujący. A gdyby tak pachnieć kawą? Hmmm? Jak Wam się podoba taka perspektywa?
Zrobimy dzisiaj wspaniałe Kawowe Babeczki! Nie, nie do jedzenia, a do ciała. Są to bowiem masełka, które pod wpływem ciepła dłoni bardzo szybko się rozpuszczają i idealnie rozprowadzają się na skórze. Doskonale ją nawilżają, odżywiają i łagodzą. No i jak pachną…
Gdybym dostała takie babeczki pod choinkę byłabym przeszczęśliwa! Polecam więc je na prezent dla bliskich. Zaskoczą i umilą zimowe wieczory!
Nie wiem czy mieliście już styczność z masłem kawowym. Ja je dopiero
odkrywam i jestem zachwycona! Jest mięciutkie, lekko brązowe i
intensywnie pachnie świeżo mieloną kawą! Zmieszałam go z odrobiną masła
kakaowego, które znowuż ma ciepły aromat czekolady. Całość zapachową
wypełniłam jeszcze olejkiem z kawy arabskiej. Nie jest to jednak
konieczne. Bez tego dodatku nasze babeczki i tak będą wspaniale
pachnieć!
odkrywam i jestem zachwycona! Jest mięciutkie, lekko brązowe i
intensywnie pachnie świeżo mieloną kawą! Zmieszałam go z odrobiną masła
kakaowego, które znowuż ma ciepły aromat czekolady. Całość zapachową
wypełniłam jeszcze olejkiem z kawy arabskiej. Nie jest to jednak
konieczne. Bez tego dodatku nasze babeczki i tak będą wspaniale
pachnieć!
Do wykonania Kawowych Babeczek do ciała przygotujcie:
- 40g masła kawowego (moje z Blisko Natury)
- 5g masła kakaowego (również z Blisko Natury)
- 15g wosku pszczelego bielonego (tutaj z Zielony Klub)
- 40g oleju jojoba (Blisko Natury)
- 6-8 kropelek olejku z kawy (Zielony Klub) – opcjonalnie, bo i bez niego kawę czuć intensywnie
- silikonowe foremki na babeczki
Do miseczki ustawionej w kąpieli wodnej (np. na patelni wypełnionej gotującą się wodą) wkładamy najpierw wosk pszczeli. Kiedy się roztopi dodajemy masło kakaowe i kawowe. Kiedy i one przybiorą płynną konsystencję, dolewamy olej, mieszamy przez chwilę i zdejmujemy całość z kąpieli wodnej. Po chwili, kiedy tłuszcze nam nieco ostygną, dodajemy do nich 6-8 kropelek olejku z kawy i dokładnie mieszamy. Tłuszcze przelewamy do przygotowanych foremek. Powinny wyjść 2 średnie babeczki. Foremki odkładamy w chłodne, spokojne miejsce do zastygnięcia na około godzinę. Po tym czasie wkładamy je na 10 minut do lodówki, aby na pewno były wystarczająco twarde. Na końcu delikatnie wyciągamy z foremek.
Babeczki najlepiej zawinąć w przeźroczystą folię spożywczą – zachowają wtedy swój aromat na długo. Polecam umieszczenie na wierzchu ziarenka kawy, dla dekoracji oraz zawijanie ich zaraz po wyciągnięciu z lodówki. Można je także umieścić w aluminiowej puszeczce lub w płaskim słoiczku. Aby się nimi nacieszyć, wystarczy oderwać kawałek masełka, lekko ocieplić w dłoni i rozprowadzić na skórze. Są bardzo wydajne i z pewnością… uzależniają!