Dopadła mnie depresja pourlopowa. A przecież nie wychodzę z domu do gderliwego szefa, pracuję sobie spokojnie w zaciszu dużego pokoju, wstaję spokojnie, aby spędzić leniwy poranek z Różą… A jednak mnie dopadła… Bo jednak jest to osiedle z wielkiej płyty, są codzienne domowe sprawy, a więcej czasu spędzam przed komputerem niż na powietrzu…
Przeglądam więc zdjęcia z Turcji. Czasem zamykam oczy, żeby choć na chwilę, małą chwileczkę, tam się jeszcze znaleźć. Najbardziej przerażająca myśl to jednak ta, że znowu mamy rok czekania na wakacyjny wyjazd! Cały rok… z tą półroczną zimą po drodze.
Też tak macie? Czujecie ten ścisk w brzuchu, kiedy kończy się urlop? Ogarnia Was przygnębienie i marazm?
Bo jeśli tak Kochani to spieszę donieść, że znalazłam na to radę!
Wydaje mi się, że w depresji pourlopowej najgorsza jest świadomość, że znowu przed nami tyle czasu do wakacji. Cóż więc zrobić? Skrócić ten dystans! Wyznaczyć sobie mały wyjazdowy cel w trakcie roku, kiedy jest chociażby znacznie taniej. Stworzyć specjalny fundusz mini-wakacyjny, na którym będzie się odkładać drobne kwoty co tydzień lub dwa…
I znowu będzie na co czekać, znowu można w głowie planować i się ekscytować! Siedzieć godzinami nad ofertami, szukać, przeglądać i porównywać. Bo to oczekiwanie bywa najfajniejsze, a do tego niesamowicie poprawia nastrój! A ciepłe morze w listopadzie czy w lutym… ech… lub chociażby widok na jeszcze troszkę chłodnawe morze… Nie do przecenienia!
Aby więc dobrze rozeznać się w możliwościach jakie przed nami stoją poprosiłam o poradę dwóch ekspertów turystycznych!
Renia Wiśniowska, która od lat pracuje w biurze
TravelOne.pl opowie nam o wycieczkach last minute, które mogą mieć naprawdę okazyjne ceny, a
Grześ Pękała, bloger prowadzący serwis
praktycznyprzewodnik.blogspot.com, o tanim europejskim lataniu.
Zaczniemy od Grzesia!
Czy warto?
Krótkie wycieczki, zwykle lotnicze, do miast europejskich to świetny pomysł na spędzenie wakacji, gdy nie mamy zbyt dużo urlopu do
wykorzystania. Wystarczy polecieć do ciekawego miejsca w piątek wieczorem lub w sobotę rano i wrócić wieczorem w niedzielę. Wówczas mamy w miarę spokojny jeden dzień, a jeśli skorzystamy z przechowalni bagażu w hotelu lub prywatnej gdzieś „na mieście”, wówczas także drugi dzień możemy spędzić na zwiedzaniu atrakcji turystycznych. Nie zaszkodzi wziąć też jednego dodatkowego dnia urlopu więcej. Wówczas można polecieć na przykład już w czwartek wieczorem, a wrócić w poniedziałek rano i od razu iść do pracy. To oczywiście wersja dla podróżników nie bojących się swoich szefów – po powrocie pewnie będziemy w biurze trochę przysypiać.
Gdzie lecieć?
Latam z Krakowa, dlatego pozwolę sobie polecić tanie wyskoki do Palma de Mallorca (zwiedziłem ją w 2 dni!), na Maltę oraz do Bolonii i na Sycylię (Trapani). Tutaj lotniska są naprawdę blisko miast, więc będzie i tanio, i nie stracimy czasu na dojazdy. W każdym z tych miejsc zdążyłem w parę
dni odpocząć, „nazwiedzać się”, a także porozmawiać z lokalsami. Oczywiście, zawsze żałuję, że nie mogę wyrwać się na dłużej, ale tak to już jest, gdy kręcę reportaże telewizyjne i muszę działać niezwykle szybko.
Nadzwyczaj tanie bilety daje się zarezerwować też do Barcelony (główne lotnisko to El Prat, a nieco dalej położone to Girona), Cypr (uwaga na wysokie ceny hoteli w sezonie!), Oslo i Sztokholmu (tutaj z kolei ceny noclegów spadają w sierpniu).
Jestem wręcz zakochany w Barcelonie. Nie dość, że wspaniała architektura, długie plaże w środku miasta, to jeszcze sympatyczni ludzie i dobra komunikacja do Andory i do Walencji. W tej ostatniej miałem okazję być na fiestach Las Fallas (palenie gigantycznych kukieł) i La Tomatina (rzucanie się pomidorami). Przez Barcelonę latałem też na Gran Canarię i na Ibizę – takie samodzielnie złączone loty kosztowały naprawdę grosze. Niezłą rundkę po Włoszech zrobiłem też podczas wizyty w Bolonii – spędziłem tam cztery noce, ale dzięki punktualnym i częstym kursom włoskiej kolei, udało mi się dotrzeć też do Parmy, Modeny, Ferrary, Rawenny i Florencji. Teraz tęsknię za Rzymem, w którym już dawno nie byłem. Ciężko mi już zliczyć, w ilu miejscach byłem, dlatego zainteresowanych serdecznie zapraszam na mojego bloga podróżniczego, gdzie podpowiadam pomysły na wakacje.
Gdzie spać?
W niejednym miejscu zmrużyłem już oko 😉 Noclegi można znajdować na cztery sposoby:
– wbijać się za darmo do osób udostępniających swoją kanapę, czyli przez słynny
www.couchsurfing.org
– szukać po znajomych, przeglądać ogłoszenia, które wyskoczą po wpisaniu odpowiedniej frazy do wyszukiwarki
– porównać ceny hoteli z różnych serwisów w tzw. porównywarce cen noclegowych, np.
www.hotgo.pl
Co radzisz?
Niesamowicie się zdziwiłem, gdy wylądowałem w Bolonii na początku wiosny i padał… śnieg. To mnie nauczyło, że zawsze trzeba sprawdzić
profil klimatu danego miejsca. Pierwsze skojarzenie – Włochy, ciepło przez cały rok – zawiodło mnie. Zimą z kolei, gdy zdaje nam się, że można polecieć tylko do egzotycznych państw, da się znaleźć w Europie całkiem ciepłe miejsca – takie jak Wyspy Kanaryjskie. Zawsze zabieram ze sobą Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), aby w razie czego móc skorzystać z pierwszej pomocy lekarskiej w publicznej służbie zdrowia danego kraju. Za ubezpieczenie służy mi karta Euro 26 World, która wbrew pozorom dostępna jest dla osób do 30 roku życia. Choć to brzmi jak banał – nie zapominajmy o kremie do opalania i właściwym nawilżeniu skóry po wypoczynku na plaży, a nawet po spacerowaniu na świeżym powietrzu. Ładna opalenizna nie zrobi się sama, a poparzenie słoneczne owszem.
Życzę udanych wakacji!
A teraz słowo od Renatki!
Kiedy?
Od lat znaczna część klientów biur podróży wyjeżdża na wakacje last minute, rezerwując wyjazd w ostatniej chwili. Ostatnie lata pokazały jednak, że tzw. lasty w pełni sezonu wcale nie należą do najtańszych i często są mniej korzystne cenowo niż oferty rezerwowane przed sezonem. W tym roku jest podobnie – ceny wycieczek są dość wysokie. Nie oznacza to absolutnie że należy zupełnie zrezygnować z wyjazdów last minute. Dla wszystkich, którzy chcą skorzystać z tego typu wakacji mamy kilka wskazówek.
Najlepsze oferty last minute możemy znaleźć poza głównym sezonem turystycznym (lipiec-sierpień). Bardzo dobrą opcją jest zaplanowanie urlopu w maju lub w czerwcu, kiedy to znaleźć można najbardziej atrakcyjne oferty. W tym okresie do wyboru mamy większość kierunków z basenu Morza Śródziemnego oraz kraje arabskie, jak Egipt, Tunezja, Maroko czy Turcja. Ceny spadają wówczas nawet do 1000 – 1500 zł za osobę!
Drugi dobry termin na „polowanie” na lasty jest okres zimowy – listopad/grudzień. Możemy wówczas znaleźć bardzo tanie wakacje w słonecznym Egipcie, na Wyspach Kanaryjskich czy też na Maderze. Atrakcyjną opcją jest oferta last minute na egzotyczne kierunki, realizowane samolotami czarterowymi – Kenia, Sri Lanka, Dominikana, Tajlandia i wiele, wiele innych krajów. W poprzednich latach ceny tygodniowego pobytu w Kenii na przełomie listopada i grudnia spadały nawet do około 2000 zł/os. Za mniej niż 2 tys. zł/os. znajdziemy też bardzo atrakcyjne oferty na Kanary, Maderę czy do Maroka.
A może first minute?
W sezonie letnim (lipiec/sierpień) również pojawiają się oferty last minute, ale nie są one tak atrakcyjne cenowo. Jeśli nie mamy żadnych zobowiązań i na urlop możemy wyjechać właściwie z dnia na dzień, to jest to zdecydowanie oferta dla nas. Jeśli natomiast wybieramy się na wakacje w sezonie większą grupą lub zależy nam na konkretnym obiekcie, wówczas wakacje należy zaplanować z wyprzedzeniem. Tutaj warto zastanowić się nad ofertą first minute, która gwarantuje zniżki w wysokości nawet 30-40% oraz liczne dodatkowe bonusy. W głównym sezonie w najlepszych cenach znaleźć można wakacje w Bułgarii, Grecji, Turcji czy Egipcie. Z kolei Hiszpania, Portugalia czy Włochy to kierunki, gdzie ceny zwykle przekraczają 2500 zł za tygodniowy pobyt dla jednej osoby.
Hotel?
Rezerwując wakacje last minute nie ma wiele czasu na zastanowienie, ponieważ w sezonie miejsca znikają często w przeciągu minuty. Dlatego wcześniej należy sprawdzić opinie o hotelu który nas interesuje, aby nie być rozczarowanym na miejscu. Szczególnie decydując się na wyjazd do krajów arabskich i Grecji warto poświęcić chwilkę czasu, aby dokładnie zapoznać się z ofertą i standardem rezerwowanego hotelu.
Gdzie szukać?
Bardzo dobrą opcją na wyszukiwanie ofert last minute są portale turystyczne, które skupiają w jednym miejscu pełną ofertę większości biur podróży dostępnych na rynku. Po wybraniu interesujących nas parametrów wyjazdu otrzymamy listę dostępnych ofert, które w łatwy sposób porównamy. Większość portali udostępnia opcję rezerwacji online, a w razie pytań i wątpliwości do dyspozycji mamy pracowników Call Center.
To gdzie jedziemy?