Kochani,
Cały czas się uczę. I szperam w internecie w poszukiwaniu inspiracji. Lubię podglądać małych wytwórców kosmetyków naturalnych z Zachodu. Bardzo często mają świetne pomysły nie tylko na produkty, ale także na ich opakowanie. Czytam skład, a potem sama próbuję w domu coś podobnego stworzyć. Albo dowiaduję się dzięki temu wielu naturalnych ciekawostek. Bo zainspirowana jakimś składnikiem, poszukuję informacji na jego temat. Oj, lubię szperać w internecie…:)
Tym razem chciałabym pokazać Wam dwa ciekawe naturalne kosmetyki, na które zwróciłam szczególną uwagę ostatnio. Przyznam, że mnie wręcz zadziwiły! Być może jestem jeszcze cały czas kosmetycznym laikiem. Z resztą sami spójrzcie, jakież to fantastyczne produkty! Oba znalezione na Etsy.com u sprzedawcy FIGandYARROW.
Puder do zębów
Jak dla mnie – całkowita nowość! Może Wy słyszeliście już o pudrach do zębów? Ten tutaj, od Fig & Yarrow bardzo mi się spodobał. Ciekawi jesteście, co ma w składzie? Otóż to: soda oczyszczona, biała glinka kaolinowa, sól morska i roślinki: balsamowiec mirra (mirrę w pastach do zębów ma też Sante, więc bardzo mnie to nie zdziwiło, działa przeciwzapalnie i dezynfekująco), miodula indyjska (wykorzystywana w tradycyjnej medycynie indyjskiej – ajurwedzie, ze względu na swoje właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze, antywirusowe itd, stosowana zwłaszcza przy chorobach skórnych) oraz stevia rebuadiana (używana często jako słodzik, ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze). To wszystko dodatkowo opatrzone jest olejkami eterycznymi: miętowym, lawendowym i z kopru. W celu użycia, należy namoczyć szczoteczkę do zębów, nałożyć na nią troszkę pudru i szczotkować zęby.
Ciekawe, czyż nie? Puder dostępny jest na Etsy.com. Tylko czy on nie podrażnia szkliwa, hmm?
Kolejna nowość jak dla mnie. Podobno mieszanina taka ma działanie detoksykujące, wspomaga organizm przy grypie i przeziębieniu oraz bólach mięśni. Eliminuje toksyny, wzmacnia krążenie i ogólnie, przywraca dobrą kondycję. A cóż tym razem znajdziemy w składzie… otóż: sól morską, proszek z gorczycy (o zastosowaniu gorczycy muszę jeszcze poczytać, bo mnie zaintrygowała), sól z Epsom (angielska, gorzka, siarczan magnezu – znana jako lek przeczyszczający), sodę oczyszczoną, boraks oraz olejki eteryczne z eukaliptusa, tymianku, rozmarynu, brzozy, kajeputowy (używany w leczeniu gorączki, dolegliwościach skórnych i chorobach dróg oddechowych) oraz z troszkę dziwnych: golterii i ravensary. Ten pierwszy pochodzi z roślinki zimozielonej, drugi z leczniczej rośliny z Madagaskaru (oba znane mi już ze składu olejku regeneracyjnego do kąpieli Balm Balm). A proszku takiego używa się jak np. soli do kąpieli. Wsypujemy ok. pól szklanki do wanny wody i relaksujemy się przez 20 minut. Może być też stosowany do kąpieli stóp. Przeciwwskazaniem jest ciąża.
Oj, zainspirował mnie proszek musztardowy:) Zakupić go można także na Etsy.com.