Posts Tagged‘olejki eteryczne’

Przepis na klimatyczne zapachy do pomieszczeń

Święta muszą być pachnące! Muszą pachnieć choinką, cytrusami, przyprawami korzennymi, gotowaną kapustą, barszczem i grzybami. I o ile te ostatnie aromaty tak czy tak będą się niedługo po domu rozchodziły, o tyle o resztę czasami warto zadbać specjalnie!

Polecam Wam dzisiaj wykonanie bardzo prostych, a jakże widowiskowych sprayów do pomieszczeń, które wprawią w dobry nastrój każdego, kto akurat do Waszego domu wejdzie! Nie tylko pachną wspaniale, wyglądają obłędnie, ale także wprowadzają cudowną gwiazdkową atmosferę, dodają masę pozytywnej energii i… wybijają bakterię i wzmacniają naszą odporność! To oczywiście dzięki zastosowaniu naturalnych olejków eterycznych!

Z okazji Świąt zrobiłam dwa spraye – pierwszy sosnowy, mocno leśny, przenoszący w głąb prastarej, zaśnieżonej puszczy. Idealny do domów, w których niestety nie ma prawdziwej, żywej choinki. Spryskujemy wtedy nim na przykład tę sztuczną, a ciepło lampek choinkowych rozniesie nam sosnowy zapach po całym domu.

Drugi zapach to moje odkrycie, w którym zakochałam się totalnie i całkowicie i nie mogę przestać go wąchać! Połączyłam naturalny olejek pomarańczowy z olejkiem zapachowym różanym. Efekt obłędny! Bardzo Wam polecam! Zapewne znacznie lepiej wyszłoby tu nam z prawdziwym olejkiem różanym, ale jeśli niestety, tak jak ja, akurat nim nie dysponujecie, wybierzcie taki aromat, który faktycznie pachnie różami. Zaręczam, ze będziecie zachwyceni tym świeżym, kobiecym połączeniem.

spraye-do-pomieszczen-4-800

Klimatyczny zapach do pomieszczeń

Składniki:

  • 30 ml wódki
  • 60 ml przegotowanej wody
  • 10 ml olejku najlepiej eterycznego
    • I wersja – sosnowego (można zastąpić go jodłowym lub świerkowym)
    • II wersja – 7 ml olejku pomarańczowego + 3 ml olejku zapachowego różanego

Wszystkie składniki mieszamy w buteleczce. Jeśli zapach zacznie się rozwarstwiać, wystarczy wstrząsnąć przed użyciem.

W kwestii dekoracji – pięknie wyglądają przeźroczyste buteleczki z takimi zapachami, w których znajdują się małe roślinki. Najlepiej sprawdzają się tutaj dobrze oczyszczone i wysuszone rośliny, które są trwałe i mają coś w rodzaju woskowej powłoczki. Polecam więc gałązki iglaste, zimowe czerwone owocki, skórkę z pomarańczy – samą jej woskową część lub przyprawy, takie jak kolorowy pieprz, goździki czy gwiazdki anyżu. Niestety delikatne suszone rośliny i płatki kwiatów (jak tutaj róży) słabo się sprawdzają, szybko tracą kolor i rozmiękają. Polecam je jednak, jeśli chcemy zrobić wrażenie w jeden wieczór, na przykład ten wigilijny i ustawić takie zapachy w salonie, co jakiś czas spryskując nimi powietrze lub meble.

spraye-do-pomieszczen-5-800 spraye-do-pomieszczen-3-800 spraye-do-pomieszczen-2-800

Na koniec przypominam o Wielkim Świątecznym Lili Konkursie!

145 wspaniałych nagród czeka na Was!

Wpadajcie TUTAJ!

wielki-swiateczny-lili-konkurs-2

Zapisz

Zapisz

Jodła, sosna, świerk na co dzień

Wyobraźcie sobie, że wracacie do domu po ciężkim dniu pracy, po długiej podróży, po maratonie przez smog, deszcz i szarugę. Przekraczacie próg domu, zamykacie oczy i… i już Was nie ma! W jednej chwili przenosicie się w sam środek ciepłego, zielonego lasu. Oddychacie pełną piersią, uspokajacie się, koicie zmysły. Taką właśnie magiczną moc mają olejki leśne, do których chciałabym Was dzisiaj zachęcić.

Jakże one pachną! Jak świeżo, jak prawdziwie. Te naturalne, eteryczne olejki pochodzą wprost z igieł sosny, świerku czy jodły. Wydobywa się je za pomocą destylacji parą wodną. Te trzy to te najbardziej popularne, które bez problemu dostaniecie w sklepach zielarskich, a czasem nawet w aptekach. Wszystkie one mają tę niezwykłą moc przenoszenia w głąb lasu, niesamowicie zmieniają nastrój w domu, oczyszczają go. Łagodzą zmęczone, stargane nerwy.

Co niezwykle ważne teraz, udrażniają górne drogi oddechowe, dzięki czemu aż chce się oddychać. Naturalne olejki mają działanie antybakteryjne i przeciwwirusowe, zapobiegają chorobom, wzmagają naszą odporność. Bardzo więc polecam trzymanie leśnych olejków zawsze pod ręką. Dzięki temu, kiedy tylko poczujemy, że to już czas, skrapiamy nimi dom – po prostu po jednej-dwóch kropelkach w kilku kątach czy miejscach, przez które najczęściej się przechodzi. Olejki ulatniają się, nie bójcie się o tłuste plamy, nie zostaną. Rozproszą się za to przyjemnie w powietrzu i sprawią nam dużo przyjemności.

W grudniu zapewne zamienicie olejki na prawdziwą choinkę. Oj, to ona dopiero będzie pachnieć! Jej własne olejki eteryczne zaczną unosić się w całym domu. Czujecie już ten zapach?

Warto więc zaopatrzyć się teraz, w listopadzie w leśne olejki. Który najlepszy? Sami musicie wybrać! Olejek sosnowy to mój ulubiony. Sosnę już Wam polecałam, zajrzyjcie koniecznie do wpisów o sośnie w kosmetyce naturalnej – TUTAJ oraz na post o sosnowych woreczkach zapachowych – TUTAJ.

Olejek jodłowy także ma bardzo szerokie zastosowanie w aromaterapii. Tak jak pozostałe dwa, łagodzi objawy infekcji dróg oddechowych i działa wykrztuśnie. Wykazuje przy tym właściwości przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwgrzybiczne, przyspiesza gojenie ran, poparzeń i odmrożeń. Polecany jest w leczeniu chorób skórnych, szczególnie tych wywołanych przez grzyby i drożdżaki.

Trzeci olejek, który Wam polecam to olejek z czarnego świerku – taki właśnie najczęściej używam, ma bardzo głęboki, mocny, żywiczny, piękny zapach. Poleca się go podczas medytacji, jogi i ćwiczeń uspokajających, a także do rytuałów saunowych w obiektach SPA. Także on posiada właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne, wykrztuśne i przeciwbólowe. Mówi się o nim – aromaterapeutyczne podwójne espresso. Pozwala oczyścić umysł i stawić czoła wyzwaniom. Przypisuje się mu ponadto pozytywny wpływ na równowagę hormonalną organizmu.

Pamiętajcie, że olejków nie stosujemy bezpośrednio na skórę, gdyż mogą ją mocno podrażnić. Polecam rozcieńczanie w oleju bazowym (np. ze słodkich migdałów, pestek winogron, słonecznikowym) – na jedną łyżeczkę oleju – 3 kropelki olejku leśnego. W takiej formie dodajemy go do kąpieli lub masujemy – klatkę piersiową w przypadku chorób dróg oddechowych, całe ciało po dużym wysiłku fizycznym, w przypadku bóli kostnych i mięśniowych.

Sama jednak najbardziej lubię otaczać się lasem na co dzień. Jak już wyżej wspominałam, pozostawiam kilka kropelek w całym domu lub zapalam kominek zapachowy. A potem zamykam oczy… i oddycham!

Facebook