Jodła, sosna, świerk na co dzień

Wyobraźcie sobie, że wracacie do domu po ciężkim dniu pracy, po długiej podróży, po maratonie przez smog, deszcz i szarugę. Przekraczacie próg domu, zamykacie oczy i… i już Was nie ma! W jednej chwili przenosicie się w sam środek ciepłego, zielonego lasu. Oddychacie pełną piersią, uspokajacie się, koicie zmysły. Taką właśnie magiczną moc mają olejki leśne, do których chciałabym Was dzisiaj zachęcić.

Jakże one pachną! Jak świeżo, jak prawdziwie. Te naturalne, eteryczne olejki pochodzą wprost z igieł sosny, świerku czy jodły. Wydobywa się je za pomocą destylacji parą wodną. Te trzy to te najbardziej popularne, które bez problemu dostaniecie w sklepach zielarskich, a czasem nawet w aptekach. Wszystkie one mają tę niezwykłą moc przenoszenia w głąb lasu, niesamowicie zmieniają nastrój w domu, oczyszczają go. Łagodzą zmęczone, stargane nerwy.

Co niezwykle ważne teraz, udrażniają górne drogi oddechowe, dzięki czemu aż chce się oddychać. Naturalne olejki mają działanie antybakteryjne i przeciwwirusowe, zapobiegają chorobom, wzmagają naszą odporność. Bardzo więc polecam trzymanie leśnych olejków zawsze pod ręką. Dzięki temu, kiedy tylko poczujemy, że to już czas, skrapiamy nimi dom – po prostu po jednej-dwóch kropelkach w kilku kątach czy miejscach, przez które najczęściej się przechodzi. Olejki ulatniają się, nie bójcie się o tłuste plamy, nie zostaną. Rozproszą się za to przyjemnie w powietrzu i sprawią nam dużo przyjemności.

W grudniu zapewne zamienicie olejki na prawdziwą choinkę. Oj, to ona dopiero będzie pachnieć! Jej własne olejki eteryczne zaczną unosić się w całym domu. Czujecie już ten zapach?

Warto więc zaopatrzyć się teraz, w listopadzie w leśne olejki. Który najlepszy? Sami musicie wybrać! Olejek sosnowy to mój ulubiony. Sosnę już Wam polecałam, zajrzyjcie koniecznie do wpisów o sośnie w kosmetyce naturalnej – TUTAJ oraz na post o sosnowych woreczkach zapachowych – TUTAJ.

Olejek jodłowy także ma bardzo szerokie zastosowanie w aromaterapii. Tak jak pozostałe dwa, łagodzi objawy infekcji dróg oddechowych i działa wykrztuśnie. Wykazuje przy tym właściwości przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwgrzybiczne, przyspiesza gojenie ran, poparzeń i odmrożeń. Polecany jest w leczeniu chorób skórnych, szczególnie tych wywołanych przez grzyby i drożdżaki.

Trzeci olejek, który Wam polecam to olejek z czarnego świerku – taki właśnie najczęściej używam, ma bardzo głęboki, mocny, żywiczny, piękny zapach. Poleca się go podczas medytacji, jogi i ćwiczeń uspokajających, a także do rytuałów saunowych w obiektach SPA. Także on posiada właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne, wykrztuśne i przeciwbólowe. Mówi się o nim – aromaterapeutyczne podwójne espresso. Pozwala oczyścić umysł i stawić czoła wyzwaniom. Przypisuje się mu ponadto pozytywny wpływ na równowagę hormonalną organizmu.

Pamiętajcie, że olejków nie stosujemy bezpośrednio na skórę, gdyż mogą ją mocno podrażnić. Polecam rozcieńczanie w oleju bazowym (np. ze słodkich migdałów, pestek winogron, słonecznikowym) – na jedną łyżeczkę oleju – 3 kropelki olejku leśnego. W takiej formie dodajemy go do kąpieli lub masujemy – klatkę piersiową w przypadku chorób dróg oddechowych, całe ciało po dużym wysiłku fizycznym, w przypadku bóli kostnych i mięśniowych.

Sama jednak najbardziej lubię otaczać się lasem na co dzień. Jak już wyżej wspominałam, pozostawiam kilka kropelek w całym domu lub zapalam kominek zapachowy. A potem zamykam oczy… i oddycham!

Facebook