Oto i przyszła pora na kolejny wpis stworzony przy współpracy Moniki Więckowskiej!
Pokażę Wam zatem kolejną porcję cudowności, które Monika wytwarza w swojej małej manfakturze, ale też zagłębimy się w świat… kwiatów czarnego bzu!
Czy Wy też tak lubicie te wielkie białe kwietne baldachimy? Ja kocham! A na dzisiejszy temat zdecydowałam się po nowych publikacjach Moniki do magazynu Gotuj w stylu eko.pl, ale też dlatego, że ocet z tych kwiatów był jednym z pierwszych octów Moniki, które miałam okazję spróbować, a który całkowicie odmienił moje pojęcie o tychże. O jej! Jaki on dobry! Monika powiedziała mi wtedy, że jest fajny do lemoniad i faktycznie – jest bardzo aromatyczny, zapach jest bardzo wyczuwalny. Pije się to to z radością!
Może więc i Wy zrobicie sobie takie cudo? A może oxymel z kwitami czarnego bzu?
Zacznę jednak od odesłania Was do poprzednich wpisów pełnych ziołowych octowych i oxymelowych inspiracji – TUTAJ i TUTAJ.
Przypominam, że po te i inne smakowitości prosto z natury, zwracamy się do Moniki: tel. 603 704 626, monika_wieckowska@o2.pl Monika wysyła paczki wszędzie, gdzie potrzeba!
Zanim przejdziemy do kwiatów czarnego bzu, zobaczcie na zdjęciach wspaniałe wyroby Moniki. Więcej ich zajdziecie w poprzednich wspólnych wpisach. No, ja wciąż i wciąż tkwię w zachwycie i nie mogę się tymi dobrociami nasycić. Zapas octów towarzyszy mi na co dzień, cudownie się z nimi przyrządza wszelkie warzywka i sałatki.
Zwróćcie koniecznie uwagę na tę musztardę głogową z suszem wigilijnym, bo to coś doprawdy wyjątkowego! O dobroczynnych właściwościach geranium – tutaj w formie syropu i octu, Monika może długo opowiadać. Odsyłam Was gorąco do niej! Produkty są niesamowite, bardzo dobre jakościowo, ekologiczne i tworzone z sercem!
Przejdźmy do naszego czarnego bzu, póki tak pięknie wdzięczy się do nas na łąkach i polach!
Zostawiam Was tu z tekstem Moniki!
Czarny bez ( łac. Sambucus nigra) inne funkcjonujące nazwy: dziki bez czarny, bez lekarski, bzina, bzowina, uzina, hyczka, kalinka, hebdziak. Czarny bez jest rośliną pospolitą i występuje najczęściej w formie rozrastającego się krzewu lub drzewa o niedużej wysokości. Czarny bez jest rośliną rozpowszechnioną praktycznie na całym świecie, występuje w całej Europie, Afryce północnej, na Bliskim Wschodzie, południowej Australii, Nowej Zelandii.
Wartości lecznicze bzu znano już w starożytności. Hipokrates nazywał bez całą apteczką, stosowano go w wielu schorzeniach. Prasłowianie wiedzieli, że bez chroni przed przeziębieniem, gorączką, wierzyli, że dzieci nie będą chorować, jeśli będą przebywać pod krzewem bzu.
Jagody bzowe należały do pożywienia już w czasach prehistorycznych, wzmianki polskie o ich stosowaniu pochodzą z XIV wieku. Z jagód czarnego bzu przyrządza się polewkę, zwaną fafuła lub bzówka oraz bzowe powidła. Jagody czarnego bzu służą także do barwienia pisanek na kolor czarny, wpadający w granat.
W wierzeniach czarny bez był łączony ze światem zmarłych – Rzymianie używali kwiatu bzu w obrzędach funeralnych. Krzew był symbolem złych mocy, duchów zmarłych. Po rozpowszechnieniu się chrześcijaństwa powstały legendy mówiące o tym, że na krzewie czarnego bzu powiesił się Judasz, albo że wykonano z niego drzewo Krzyża Jezusa.
„Według wierzeń ludowych bez miał siłę zatrzymania złych mocy – posadzony przy domu chronił obejście przed czarownicami, a gałązka wrzucona do grobu broniła duszę przed czartem. Nie wolno było ścinać krzewów, bo przynosiło to śmierć i nieszczęście.” Czesław Caryk, historyk
W medycynie ludowej wykorzystywano kwiaty, owoce, liście, korzenie, korę i młode pędy. Obecnie w celach medycznych wykorzystuje się kwiaty i dojrzałe owoce czarnego bzu. Kulinarnie wykorzystuje się grzyba, który wyrasta na korze bzu czarnego – uszak bzowy.
Kwiaty czarnego bzu (Flos Sambuci) zawierają znaczne ilości flawonoidów, kwasy organiczne, fenolokwasy, sporo soli mineralnych, olejek eteryczny (który odpowiadają za ich przyjemny, intensywny zapach), garbniki i śluzy. Kwiaty bzu czarnego działają moczopędnie, napotnie i przeciwgorączkowo, przeciwcukrzycowo, wzmacniają odporność. Mogą być podawane dzieciom powyżej 6 roku życia.
Kwiaty czarnego bzu należy zbierać w słoneczne dni w czasie rozkwitu. Nie mogą być przegniłe lub wyschnięte. Kwiaty suszy się w miejscu ciemnym, suchym i przewiewnym, gdzie temperatura nie przekracza 35 stopni Celsjusza. Przygotowuje się z nich różne napary, wyciągi i ekstrakty, które znajdują zastosowanie w profilaktyce i leczeniu infekcji. Można z nich robić lemoniady, wody smakowe, „szampana”- musujący pyszny, orzeźwiający napój, octy i oxymele, syropy, wino, smażyć w cieście naleśnikowym, dodawać do konfitur i domowych ziołowych herbatek.
Czarny bez stosowany jest również jako składnik wielu kosmetyków, zwłaszcza kremów i maseczek. Ocet z kwiatów bzu czarnego w rozcieńczeniu z wodą aplikowany na skórę zdecydowanie ją rozjaśnia oraz oczyszcza jej powierzchnię. Zewnętrznie napar z kwiatów czarnego bzu może być stosowany do płukania jamy ustnej i gardła, jako kompresy na oczy w zapaleniu spojówek oraz jako dodatek do kąpieli w stanach gorączkowych (nawet dla niemowląt).
Ocet z kwiatów bzu czarnego
Składniki:
- Kwiaty bzu czarnego – 1/2 słoika
- Cukier 4 łyżki na litr wody
KROK 1: W słoneczny dzień zbieramy kwiaty bzu czarnego ( ilość zależy od tego ile chcemy zrobić octu), czekamy aż wyjdą z nich robaczki.
KROK 2: W międzyczasie rozpuszczamy w gorącej wodzie cukier i studzimy.
Kwiaty wkładamy do słoika do połowy wysokości.
KROK 3: Zalewamy wodą z cukrem do 3/4 ×wysokości i przykrywamy gazą lub ręcznikiem papierowym i zabezpieczamy gumką, aby nie powłaziły meszki.
Przez 3 tygodnie codziennie mieszamy drewnianą wyparzoną łyżką, najlepiej dwa razy dziennie.
Po tym czasie wyjąć kwiaty. Ocet możemy zlać, albo zostawić jeszcze 2-3 tygodnie, przykryć gazą i już nie mieszać. Powinna zrobić się matka octowa na powierzchni. Następnie zlać do butelek, matkę octową możemy włożyć do następnego octu (znacznie przyspieszy proces fermentacji). Używać do sałatek warzywnych i owocowych, a także do picia z wodą. Im ocet starszy tym lepszy. Obok stoi ocet z tamtego roku i muszę stwierdzić, że smakuje wyśmienicie, lepiej niż rok temu.
Oxymel z kwiatami bzu czarnego
Składniki:
- kwiaty bzu czarnego – 10 szt.
- ocet żywy z kwiatów bzu czarnego (lub jabłkowy ocet żywy) – 500 ml
- miód kwiatowy naturalny (najlepiej świeży płynny, nieskrystalizowany) – 500 g
KROK 1: Kwiaty czarnego bzu zbiera się od maja do lipca, przy ładnej pogodzie, najlepiej przed południem, zaraz po tym, jak odparuje z nich rosa. Oczywiście zbieramy je w czystej okolicy, z dala od dróg. Odstawiamy na 1-2 godziny, aby powychodziły z nich wszelkie żyjątka.
KROK 2: Następnie odcinamy zielone łodyżki, a kwiaty wkładamy do słoja o pojemności co najmniej 1 l. Do słoja wlewamy ocet z kwiatów bzu czarnego lub jabłkowy (najlepiej domowy ocet żywy, niepasteryzowany) oraz dodajemy płynny miód. Mieszamy drewnianą łyżką 1-2 razy dziennie (ewentualnie wstrząsamy słoikiem). Zostawiamy do maceracji na 7-10 dni w ciemności. Następnie odcedzamy kwiaty, mocno je odciskając i przelewamy do butelek. Przechowujemy w chłodnym i ciemnym miejscu. Mikstura jest pyszna i zdrowa. Można podawać ją dzieciom powyżej 3 lat (pod warunkiem, że nie są uczulone na miód).
KROK 3: Zastosowanie: profilaktyczne 1-2 łyżki dziennie – można pić bez rozcieńczania lub z dodatkiem letniej (ale nie gorącej) wody. Przy gorączce i przeziębieniu można pić do 80-100 ml przez cały dzień rozcieńczając wodą. Okres przydatności minimum 12 miesięcy.
Materiał ukazał się w magazynie Gotuj w stylu eko.pl – znajdziecie go także na stronie magazynu gotujwstylueko.pl