Posts Tagged‘Lavera’

Przegląd: Na wiosnę – Peeling!

Wiosna, wiosna! Szykujemy ciałka! Zaczynamy od peelingów!

A na zdjęciach peelingi moje i markowe:)

  1. Słodziutki peeling regeneracyjny
  2. Organix Cosmetix Organiczny scrub solny z oliwą z oliwek
  3. Organic Shop – Peeling do ciała Soczysta Papaja 
  4. Coslys Peeling do ciała owoce cytrusowe
  5. Lavera Kremowy peeling do ciała Orange feeling 
  6. NATURA SIBERICA Cedrowy Peeling Solny do ciała. Detox 
  7. Malinowy Peeling Ultra Rich
  8. Phenomé Organiczny peeling z płatkami róż
  9. Melonowe kosteczki peelingujące
  10. Energetyzujący peeling pomarańczowy
  11. PAT&RUB Rewitalizujący Scrub
  12. Aluna Żel peelingujący z ałunem
  13. Różane kosteczki peelingujące
  14. Organic Therapy Złoty scrub
  15. Peeling ciasteczkowy
  16. Orientana Naturalny Peeling z olejkami: JAŚMIN, SZAFRAN, ZIELONA HERBATA
  17. Ava Peeling do ciała z kiwi ECO Body BIO
  18. Peeling bakaliowo-miodowy
  19. Peeling WAKE UP! z zieloną herbatą, ciecierzycą, miodem i olejkami, Wild Earth Nepal

Polecenia x3

A czemu by nie trzy na raz?

Zakochałam się w olejku z krokosza barwierskiego! Na zachodzie znany jako safflower oil jest często wykorzystywany w produkcji naturalnych kosmetyków. U nas popularności jeszcze nie zyskał, a szkoda… Moja skóra bardzo go polubiła. Używam go do ciała po kąpieli  i co drugi dzień na wieczór do twarzy razem z kremem-maską Orientany. Olejek niweluje stany zapalne skóry, dzięki czemu polecany jest w szczególności do cery trądzikowej, tłustej i mieszanej. Poprawia krążenie, wygładza, odżywia. Ponoć ma także moc zapobiegania odrastaniu włosków po depilacji:) Mój zakupiłam TUTAJ. Polecam z czystym sumieniem!
Polecić także mogę tonik z miętą od Lavery w serii Faces Young. Ma działanie delikatnie antyseptyczne i dezynfekujące. Przyjemnie reguluje i dobrze oczyszcza. Myślę, że doskonale nadaje się nie tylko da cery młodej, ale spełni oczekiwania pań w każdym wieku. Zawiera takie dobroczynne składniki jak hydrolat z mięty i szałwi, olejek z rozmarynu i drzewa herbacianego, kompleks kwasów owocowych, kwas hialuronowy, ekstrakt z alg, wyciąg z kory wierzby i prawoślazu. Jego jedynym minusem jest pojemność – 50ml – bardzo szybko się kończy…
Na koniec łagodny krem na dzień Neobio – Cotton Bloom. Łączy w sobie wyciąg z bawełny z organicznym olejkiem migdałowym. Zawiera także jedne z moich ulubionych olejów – arganowy i jojoba. Trzeba przyznać, że jest bardzo przyzwoity, przyjemnie pachnie i łatwo się wchłania. Nadaje się do skóry bardzo wrażliwej. Idealny pod makijaż. Raz jeszcze – polecam!

W roli głównej: Lavera Błyszczyk do ust Płatek Róży

Serdecznie i uprzejmie w roli głównej prezentuje się Wam dzisiaj Błyszczyk do ust Płatek Róży od Lavery!

Angielska nazwa błyszczyka to Rosy Promise. W Polsce funkcjonuje jako Płatek Róży. Ta pierwsza jednak bardziej do mnie przemawia. Przywodzi mi na myśl tajemniczy różany ogród, do którego trzeba wejść i zakosztować jego wspaniałości…
Ale do rzeczy – błyszczyk uwielbiam! Za jego subtelność. Za jego kobiecość. Za naturalność, dzięki której nie boję się oblizać warg. Za delikatny błysk i lekko różowy kolor. Jest idealny na co dzień lub na specjalne okazje, kiedy nałożę go na szminkę. W mojej torebce znalazł już swoje stałe miejsce.
Lubię go też za to, jak pachnie. Jest to delikatnie słodki zapach, który przypomina mi aromat migdałów. I jeszcze za to go lubię, że wspaniale pielęgnuje! Zawdzięcza to zawartości masełka kakaowego i naturalnych olei roślinnych. Usta zaczynają go pożądać 🙂
A na koniec lubię go za opakowanie! Eleganckie, praktyczne, srebrne… Tak… za to go lubię!

Zimoumilacze

Całkowicie subiektywny przegląd Zimoumilaczy stworzonych specjalnie chyba po to, aby sprawiać przyjemność i poprawiać nastrój! 

 Co tak zimę nam umila?

  1. Moje musujące babeczki stają się doprawdy kąpielowym dobrodziejstwem:)
  2. Połączenie olejów morelowego i ze słodkich migdałów w Olejku do masażu i kąpieli Aromavedic Fleur’s
  3. Rozbrajający wręcz zapach soczystych pomarańczy w kremie do rąk Lavery Orange Garden
  4. I jeszcze cudniejszy zapach balsamu z miodem i mlekiem Lavera Honey Moments
  5. Bentley Organic Żel pod prysznic o zapachu… słuchajcie… cynamonu, słodkiej pomarańczy i goździków!
  6. Herbatka Mleczna Kraina z kokosem, wanilia i goździkami umila wieczory w domku
  7. Wyobraźcie sobie truskawki w czekoladzie… bo Truskawki kochają czekoladę mleczną!
  8. A na koniec cudowny balsam w kostce Orientany – cynamon i paczula:) Prawie jak moje:)

Post Sponsorski: BeeEco i kosmetyki różane

Przed Wami pierwszy w Lili post sponsorki! Zaprezentuję Wam uroczy sklepik z naturalnymi produktami i jego propozycję różano-walentynkową!

  

Sklepik BeeEco na początku zauroczył mnie swoją nazwą. Bzycząca gra słów angielskich doskonale nadaje się na adres witryny internetowej. A do tego kojarzy się z wiosną. W sklepie zakupicie wyłącznie naturalne kosmetyki i środki czystości. Jak piszą same właścicielki: „współpracujemy tylko z godnymi zaufania firmami, których produkty posiadają uznane w świecie certyfikaty. Oznacza to, że kupując produkt w naszym sklepie możesz być pewien, że nie zawiera on żadnych składników chemicznych, syntetycznych czy ropopochodnych”. Zapraszam więc do BeeEco.pl!

 Z okazji zbliżających się walentynek, właścicielki sklepiku postanowiły zaprezentować Wam zalety kosmetyków różanych!

Róża to idealny surowiec kosmetyczny ceniony od dawien dawna, znany już od czasów starożytnych. Najbardziej cenioną odmianą jest róża damasceńska, o silnym charakterystycznym i bardzo ładnym zapachu. Jej płatki zachowują silny aromat nawet po ususzeniu i z tego powodu używa się jej do produkcji wody różanej, perfum i olejku różanego
Płatki róży zawierają olejek lotny, flawonoidy, i wiele witamin, co wykorzystywane jest zarówno w lecznictwie jak i w kosmetologii. Jest komponentem środków pielęgnujących cerę, zapewniając jej świeży, aksamitny wygląd i przedłużających młodość.
Sproszkowane płatki róż są idealną bazą do peelingów, maseczek nawilżających i regenerujących, w szczególności dla cery suchej i dojrzałej. Działają odżywczo, tonizująco i odmładzająco. Doskonale nawilżają skórę, pobudzają syntezę kolagenu. Ponadto, mieszanina witaminy A i C rozjaśnia i zapobiega powstawaniu plam pigmentacyjnych.

Pozyskiwany z róży olejek posiada znakomite właściwości pielęgnacyjne, które dobroczynnie wpływają na naszą skórę. Wystarczy niewielka jego ilość aby nadać skórze świeży, zrelaksowany i pełen blasku wygląd. Biologicznie aktywne składniki zawarte w olejku chronią przed działaniem wolnych rodników, odżywiając i spowalniając w ten sposób procesy starzenia. Olejek różany ma właściwości antyalergiczne, uspokajające i przeciwdepresyjne.

Uzyskiwana w procesie destylacji woda różana często jest wykorzystywana jako główny składnik toników do twarzy. Zawiera około 0,2- 1,1% olejku eterycznego. Poprawia koloryt skóry, łagodzi podrażnienia i odświeża skórę
Najczęściej wykorzystywaną w kosmetykach odmianą jest dzika róża, której owoce zbiera się w sierpniu i wrześniu. W ich składzie znajdziemy witaminę C, A, P, K ,E oraz wiele innych składników, które pomogą nam między innym w problemach z pękającymi naczynkami.
W BeeEco znajdziecie wiele kosmetyków, które w składzie posiadają ekstrakty z róży. W szczególności, jako wspaniałe walentynkowe prezenty, polecamy Wam te oto:
  1. Born to Bio – Żel pod prysznic Dzika Róża – żel o intensywnym zapachu dzikiej róży. Zawierający świeży sok z aloesu o kojącym i nawilżającym działaniu oraz mieszankę olejków eterycznych przywracających równowagę skórze i działaniu relaksującym.
  2. Balm Balm – Różany balsam do twarzy – wielofunkcyjny różany balsam do twarzy. Nagrodzony przez Soil Association & Natural and Organic Awards jako najlepszy produkt do pielęgnacji twarzy i ciała
  3. Born to Bio – Olejek z dzikiej róży – silny olejek przeciwutleniający zapobiega starzeniu się skóry. Wykazuje działanie uspokajające, przeciwbólowe, antyseptyczne, przeciwzapalne, a także wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi podrażnienia oraz regeneruje i nawilża skórę
  4. Lavera – Krem z liposomami z bio-różą i bio-olejem z awokado – intensywnie nawilżający krem pielęgnacyjny do cery suchej i wymagającej z liposomami odżywia i zregeneruje. Niweluje uczucie napięcia skóry, odpręża i pozostawia ją jedwabistą w dotyku.

Więcej na BeeEco.pl

Róża zimową porą czyli słów kilka o pielęgnacji 1,5-rocznego malucha

Róża zimy się nie boi! Jej mama – ja – także! Bo stoi za nami cały pielęgnacyjny, naturalny arsenał! Łagodny, ale skuteczny.
Dzisiaj pokażę Wam, jak dbamy o skórę i zdrówko 1,5-rocznego bobasa w zimie. Wbrew pozorom, arsenał mój wcale, a wcale duży nie jest!

Ciałko
Do pielęgnacji skóry Róży mamy kilka niezbędnych produktów…
  • Lavera Basis Krem pielęgnacyjny dla całej rodziny z masłem shea i olejem ze słodkich migdałów – taki naturalny odpowiednik kremu Nivea. Używamy go wszyscy do wszystkiego. Najczęściej jednak do ciałka i buzi Róży. Odpowiednio nawilża i ma przyjemny lekko cytrusowy zapach.
  • COSLYS Balsam pośladkowy przeciw odparzeniom – ma idealną na zimę konsystencję – coś pomiędzy nawilżającym a natłuszczającym mleczkiem. Używamy do całego ciałka wymiennie z wyżej wymienionym kremem lub nawilżającym lotionem Lavera Neutral. Polecam!
  • Lavera Baby & Kinder Neutral Krem na odparzenia – już o nim wspominałam. Niezastąpiony, gdy te okropne odparzenia się pojawią…
  • Balm Balm Bezzapachowy Balsam do twarzy – mieszanina naturalnych masełek i olejów, świetnie się sprawdza jako tłuścioszek na mróz. Dla wszystkich znowuż.
  • W kieszeni na spacerach mam moje Zimowe Mazidełko – przepis podawałam TUTAJ
  • Także mój – Balsam nagietkowo-rumiankowy przydaje się do wszystkiego. Dla mamy i maluszka!
  • Róża też uwielbia wykradać mi moje balsamy do ust i smarować sobie nimi swoje usteczka 🙂 Co akurat mnie cieszy!
Kąpiel
Kąpiel nie tylko może służyć oczyszczeniu skóry malucha, ale także jego pielęgnacji!
  • Olejek nagietkowy – czyli macerat z nagietka – w zależności od zasobów, albo kupny, albo zrobiony na oliwie (przepis TUTAJ) – dodajemy nieco do kąpieli od czasu do czasu. Dzięki temu skóra się regeneruje i odżywia.
  • Wymiennie stosuję też olejek eteryczny rumiankowy (w buteleczce rozcieńczony z olejem jojoba). Jego zadaniem również jest łagodzenie i regeneracja.
  • Do mycia stosujemy różne produkty – od mydełek dla dzieci po żele – w tym momencie używamy i bardzo polecam żel dla dzieci COSLYS.
Zdrówko
Mamy to szczęście (odpukać), że Róża w zasadzie jeszcze nie chorowała zimowo. W tym roku przez kilka dni pomęczył ją jedynie mocniejszy katarek. W zeszłym tak samo. Wierzę, że jest to także zasługa naszych działań, wzmacniających jej odporność. W tym zwłaszcza olejków eterycznych. Stosujemy je w zasadzie cztery. O jednym z nich, rumiankowym, wspomniałam wyżej. Ale polecam jeszcze…
  • Olejek eukaliptusowy – bardzo rzadko wywołuje reakcje alergiczne. Ma działanie rozgrzewające, orzeźwiające, antyseptyczne i kojące. Zabija bakterie, zapobiega przeziębieniom, pomocny w leczeniu chorób dróg oddechowych. Udrażnia je i pozwala zasnąć, jeśli pojawiają się trudności z oddychaniem. Stosujemy go jako inhalację, kiedy wyczuwam, że pojawia się niebezpieczeństwo – czyli zaczyna się katarek lub ktoś bliski jest chory. Jedną kropelkę umieszczam co jakiś czas na bluzeczce Róży i pozwalam jej go wdychać.
  • Olejek lawendowy – o jego właściwościach i o tym, dlaczego jest niezbędny w domu pisałam już TUTAJ. Jest bezpieczny i skuteczny. Różyczce daję kropelkę, co jakiś czas, na nosek, kiedy ma katar. Stosuję również wymiennie z eukaliptusowym jako inhalację zapobiegającą przeziębieniom, czyli kropelka wędruje na bluzeczkę Małej. Kiedy Róża jest niespokojna lub nie może zasnąć, olejek lawendowy również się przydaje! 1-2 kropelki lądują wtedy na poduszeczce!
  • Olejek z drzewa herbacianego – również bezpieczny, a skuteczny olejek bakteriobójczy, grzybobójczy, antyseptyczny. Skutecznie koi i regeneruje podrażnienia skórne, ugryzienia owadów, drobne ranki. Dodaję odrobinę czasem do prania ubranek dziecka, a czasem stosuję wymiennie z olejkiem eukaliptusowym
  • Poza tym polecam częste przewietrzanie pokoju dziecka, podawanie do picia wody z miodem i cytryną lub herbatki z dzikiej róży, wszelkie soczki malinowe oraz hartujące spacery i zabawy w śniegu!

Pamiętajcie tylko – olejków eterycznych nie stosujcie bezpośrednio na skórę, bo mogą ją podrażnić (z wyjątkiem olejku lawendowego i z drzewa herbacianego). W przypadku choroby olejki NIE zastąpią wizyty u lekarza! Stosujcie olejki z umiarem. Nie za często i nie za dużo. Jedna-dwie kropelki co kilka godzin całkowicie wystarczą. Do pielęgnacji skóry niemowlaczków stosuje się w zasadzie TYLKO olejek rumiankowy- rozcieńczony (choć może on wywoływać alergie) oraz lawendowy. Wspomniane olejki eteryczne znajdują się także w popularnych środkach ułatwiających oddychanie, dostępnych w aptekach.

Zdjęcia: eukaliptus / lawenda / olejki

Facebook