Czasami ktoś tak zupełnie prywatnie prosi mnie o polecenie kosmetyków. Czegoś takiego, wiecie, co z czystym sumieniem mogę polecić bliskim nawet osobom. Wśród tych marek, które polecam, wymieniam wtedy Orientanę. Czemu?
Bo ufam tej marce. Znam ją od tak dawna, że sama już nie potrafię określić od kiedy. Sprzedawałam jej produkty w moim własnym sklepiku, wieki temu. Wiem więc, że jeśli postawicie na Orientanę, to się po prostu nie zawiedziecie. Zawsze będzie to dobry wybór. I dlatego zaprosiłam Orientanę do tegorocznych Świąt w Lili. Do mojej gwiazdkowej serii, w której polecam tylko to, co mnie samą zachwyca.
Jeśli więc poszukujecie pomysłu na wyjątkowy, pachnący prezent, spieszę z kilkoma szczególnymi rekomendacjami!
Zacznę jednak od samej marki. Bo czy wszyscy wiedzą, że wbrew pozorom Orientana jest marką polską? Polską, ale bazującą w swych kosmetykach na składnikach azjatyckich. To nim zawdzięcza swą wyjątkowość i cudowne zapachy.
Tworzymy kosmetyki naturalne z roślin azjatyckich, które od tysięcy lat są stosowane nie tylko w kosmetyce, ale przede wszystkim w medycynie naturalnej. Nie używamy w nich konwencjonalnych składników chemicznych rozpowszechnionych w kosmetykach ogólnie dostępnych na półkach w drogeriach.
W czasach tak trudnych, tak innych, kiedy sytuacja zatrzymała nas w domach i możemy tylko śnić o egzotycznych podróżach, mamy Orientanę. Sięgamy po kosmetyki, które otulają nas azjatyckimi zapachami i przenosimy się daleko, w kraje Orientu, w miejsca magiczne, pełne natury, aromatów i zapierających dech widoków.
Tak to właśnie jest z Orientaną.
Ale to nie wszystko. Bo najważniejsze jest jednak to, że te kosmetyki działają. Są inne, są pomysłowe, wprowadzają nas w świat zupełnie nieznanych składników, ale są też skuteczne, naturalne i łagodne.
Kiedy piszę ten tekst, co rusz podnoszę do nosa na przemian – masło do ciała o zapachu róży japońskiej i balsam do ust Coconut Energy o cudownie orzeźwiającym aromacie cytrusów. I wdycham, i nawdychać się nie mogę. Zapachy są hipnotyzujące, potrafią zaczarować, poprawić nastrój, zamienić tę szarugę za oknem w orientalną podróż! No, magia!
Ale do rzeczy! Orientana na Święta? Kosmetyki pod choinkę? Jak najbardziej!
Marka przygotowała specjalne zestawy prezentowe i to właśnie je najbardziej chciałabym Wam polecić. Jest och kilka, wszystkie dostępne są w sklepach z kosmetykami naturalnymi oraz oczywiście na stronie Orientany. My przyjrzymy się dzisiaj trzem z nich – zestawowi kojącemu, nawilżającemu i odmładzającemu.
Zestaw nawilżający
To ten, który zawiera to cudownie różowe masło o jakże intensywnym zapachu róży japońskiej, z ekstraktem z liczi! Zapachu, w którym można się tylko zakochać! Zapachu, który mi samej kojarzy się z wakacjami i pełnią szczęścia. Kosmetyk ma gęstą, aksamitna konsystencję i bogaty, pełen olejków i maseł skład.
W zestawie znajdziemy ponadto Naturalny tonik do twarzy róża japońska i pandan – o bardzo prostym, naturalnym składzie. Działa kojąco, normalizująco i wyciszająco. I znowuż – jak on wspaniale pachnie! Jakby otulała nas róża!
Do tego dochodzi Maska z naturalnego jedwabiu pod oczy Kaskaryla – nasączona biopeptydami i ekstraktem z kaskaryli. Ma działanie przeciwzmarszczkowe, regenerujące i nawilżające. Maskę w kształcie litery C nakładamy tuż pod oczy, odczekujemy chwilę i cieszymy się z natychmiastowych efektów.
Zestaw odmładzający
Coś dla osób o cerze dojrzałej i suchej, ale też problematycznej czy trądzikowej. Zestaw oparty na jakże teraz modnym – śluzie ślimaka!
Koreanki kochają śluz ślimaka. Dlaczego? Ponieważ jest to unikalny składnik kosmetyczny, który pochodzi prosto z natury, jest niezwykle skuteczny i sprzyja zachowaniu nieskazitelnej skóry. Działa wszechstronnie dzięki bogactwu naturalnego kolagenu, elastyny, kwasu glikolowego, allantoiny i witamin. Perfekcyjny dla cery dojrzałej – potrafi ją widocznie odmłodzić. Doskonały do skóry suchej – dogłębnie ją nawilży. Skóra problematyczna i trądzikowa? Złagodzi podrażnienia i zniweluje blizny.
W zestawie znajdziemy Naturalny krem ze śluzem ślimaka zamknięty w eleganckim słoiczku. Marka obiecuje, że zawiera optymalną zawartością wysokoskoncentrowanego, najlepszej jakości, oczyszczonego śluzu ślimaka. Krem intensywnie regeneruje, ujędrnia, optymalnie i długotrwale nawilża każdy rodzaj cery. Zwiększa jej elastyczność, jędrność, wygładza zmarszczki.
W pudełeczku znajdzie się także Naturalny krem pod oczy ze śluzem ślimaka, przygotowany do efektywnej dbałości o delikatną skórę wokół oczu oraz Naturalny eliksir do paznokci i skórek ze śluzem ślimaka – zamknięty w tubce zakończonej aplikatorem w formie pisaka. Eliksir regeneruje i odżywia nasze paznokcie, dzięki czemu spokojnie możemy odpocząć od ich malowania, a wciąż cieszyć się pięknymi dłońmi.
Zestaw kojący
Zobaczcie najpierw, jaki ma piękny opis na stronie Orientany – Zestaw Kojący przeniesie Cię do zacienionych lasów Azji i ukoi Twoją skórę. Niekomfortowe uczucie przesuszenia czy pieczenia zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki a wszystkie zaczerwienienia wyraźnie się zmniejszą. Natychmiast poczujesz przyjemne ukojenie – jakbyś spod gorących promieni palącego słońca skryła się pod azjatyckie palmy.
Prawda, że ładnie? Zestaw oparty jest na dosyć nowych kosmetykach marki, zawierających tajemniczą roślinę kali musli. Pisałam Wam o tej serii już w Lili, TUTAJ. Bardzo wtedy polubiłam te produkty, zachęcam więc do zajrzenia do tamtego wpisu.
W zestawie znajdziemy Kojącą kurację Kali Musli do twarzy na noc i Peeling enzymatyczny Kali Musli. Kosmetyki idealne do wieczornej, wyciszającej pielęgnacji. Peeling jest na tyle łagodny, że sprawdzi się nawet przy problemach skórnych, przy cerze mocno podrażnionej, naczynkowej, wrażliwej i przesuszonej. Jest przy tym faktycznie skuteczny! Po zabiegu peelingiem i tonizowaniu skóry, nakładamy krem, a dokładniej – kurację kojącą na noc w formie kremowej emulsji bogatej w ekstrakty roślinne. Kosmetyk łagodzi podrażnienia skóry, regeneruje ją i ujędrnia oraz spowalnia proces jej starzenia się.
Zestaw uzupełnia Maska z naturalnego jedwabiu na twarz Granat i Zielona Herbata – nasączona biopeptydami, ekstraktem z granatu i zielonej herbaty. Działa łagodząco, rozświetlająco, ujędrniająco i nawilżająco. Specjalny jedwab doskonale przylega do twarzy i następuje równomierne wnikanie substancji aktywnych w skórę. Cały więc zestaw cudownie wpisuje się w spokojne, wieczorne domowe (ale azjatyckie!) SPA.
A na dodatek…
Jeszcze coś muszę Wam polecić! Coś, co można dołączyć do zestawów, ale także potraktować jako wspaniały prezent sam w sobie! Chodzi bowiem o kosmetyki Orientany, które, choć azjatyckie, tak cudownie wpisują się swymi aromatami w gwiazdkowy klimat!
Zaczynamy od jednego z najbardziej uroczych kosmetyków – cynamonowej babeczki, a w zasadzie – Naturalnego balsamu do ciała w kostce CYNAMON I PACZULA. Jak ona wygląda! Jakby można ją było zaraz schrupać ze smakiem! A jak pachnie obłędnie! Z pewnością spodoba się wielbicielom głębszych, intensywniejszych wschodnich aromatów, paczuli bowiem wybija nam tu się bardzo mocno. Jak używać takiej babeczki? Odrywamy kawałeczek, naprawdę nie dużo – masełka są bardzo wydajne, roztapiamy je za pomocą ciepła dłoni i rozsmarowujemy na wilgotnej jeszcze skórze po kąpieli. Jest idealna zwłaszcza zimą, kiedy potrzeba nam intensywnego odżywienia i regeneracji skóry.
Polecam też zestaw mini. Niewielki, ale taki, który ucieszy każdego! Zestaw do pielęgnacji ust – Naturalny balsam do ust Coconut Energy i Naturalny peeling do ust Sugarcane Energy. O nich także pisałam Wam niedawno w Lili – sprawdźcie TUTAJ. To nowiutkie produkty marki, zamknięte w pięknych, kolorowych opakowaniach. Ale to, co w nich lubię najbardziej, to ich zapach, o którym już tu wspominałam. Energetyzujący, orzeźwiający, soczysty, cytrusowy! A to właśnie cytrusów nam na Święta tak trzeba! I jakie przyjemne uczucie pozostawiają na ustach! Polecam wszystkim!
Wszystkie kosmetyki i zestawy znajdziecie na stronie Orientana.
I jeszcze jedna ważna, acz przyjemna informacja! Na Instagramie Orientany znajdziecie teraz Kalendarz Adwentowy! Codziennie marka otwiera nowe okienko z inną promocją! Polecam więc ciepło profil @orientana!
Wpis powstał w wyniku bardzo miłej współpracy z marką Orientana.