Mój mąż dzisiaj wraca. Miesiąc go w domu nie było i niniejszym zostałam żoną niemalże marynarza. Wyjazdy będą bowiem teraz zdarzać się często. Cóż… W czasie kiedy on opływał Półwysep Arabski, my w domu zaczęłyśmy się przyzwyczajać do nowej sytuacji. Nie powiem – pewną wprawę już mamy – w końcu pół roku był na misji i jakoś dałyśmy radę… Ważne, aby nie skupiać się na tym co może grozić, a na codzienności. Nieco innej. I na tym, co będzie jak wróci.
Nie będę Wam tu pisała o oczywistych wadach długich wyjazdów najbliższej osoby. Nie będę myślała o niebezpieczeństwach. Wiecie przecież, na pewno wiecie, że rozłąka, zwłaszcza w okresie świątecznym, zwłaszcza gdy ma się dziecko, jest trudna.
Dzisiaj przekornie mam dla Was moją krótką listę zalet dłuższego braku drugiej połówki w domu 🙂 Oj tak, tak – i takie są! Oczywiście w żadnym stopniu nie równoważą wad, ale… zawsze to coś 🙂 Jestem pewna, że wśród Was znajdą się dziewczyny w podobnym położeniu. Ciekawe, czy się ze mną zgodzicie?
Otóż:
- Nagle w łóżku jest masa miejsca i nikt nie zabiera kołdry! Wprawdzie lukę tą szybko zajął pies, ale umówmy się – nieco jednak mniejszy!
- Znacznie wolniej pustoszeją zapasy w lodówce. Baaa – trzeba się porządnie przestawić przy zakupach, żeby nie wyrzucać żywności 🙂
- Nie trzeba się tak często golić 😀 I można chodzić w wyciągniętych spodniach po domu 😀
- Mniej prania! Znacznie mniej czarnego prania! Znacznie mniej skarpetek na podłodze 😀
- Jak już sobie posprzątam to mam posprzątane 🙂 Choć w sumie… teraz nie ma na kogo zwalić bałaganu… 😀
- Moje kosmetyki z czystym sumieniem mogą kolonizować większe obszary łazienkowych półek. Dzisiaj muszą w końcu powędrować na swoje miejsca w zamknięciu 🙂
- W przedpokoju nagle mieszczą się na wieszakach wszystkie moje kurtki, płaszcze, swetry i buty. Jedyną konkurencją są rzeczy dziecka 🙂
- Biurko męża staje się magazynem rzeczy wszelakich! Gdzie ja to teraz poukładam?
To tak pokrótce. To takie najbardziej zauważalne.
Reszta – do bani…
Znacie to? Wasi mężowie wyjeżdżają? Jak dzieci to znoszą? Róża obudziła się dzisiaj grubo przed czasem z radosnym okrzykiem – tata dzisiaj wraca!
A na dokładkę kilka zimowych zdjęć z Trzech Króli!