ETNOmania

Cóż… może i byłoby fajnie, gdyby nie te dzikie tłumy…

Przyznam, że nie przyszło mi do głowy, że festiwal ETNOmania w skansenie w Wygiełzowie może wzbudzić aż takie zainteresowanie! No bo jak? W skansenie (uwielbiam skanseny!)? Całe takie etno? No jak?

A tu niespodzianka! Tłumy gęste i wciąż napływające. Jak nic – klęska urodzaju. A tłumów to my niestety bardzo nie lubimy… Kolejki do każdej atrakcji, pełno zwiedzających w każdej chałupce, ledwie się przejść da… A do stanowisk z jedzeniem to naprawdę trzeba było wytężyć cierpliwość, żeby się dostać. A wręcz w niektórych to już w porze obiadowej brakowało jedzenia!

Tak więc, moi drodzy, byłaby to doprawdy świetna impreza, gdyby nie te dzikie tłumy. Domyślam się, że dla organizatorów i wystawców to naprawdę dobrze, ale dla nas było to nielekkie przeżycie.

Z początku… potem bowiem się okazało, że co rusz napotykamy znajomych, że i moja książka – Cukiernia Kosmetyczna pojawiła się na jednym ze stanowisk, że naprawdę sporo pięknych rzeczy odkryłam. I nawet te tłumy przestały aż tak przeszkadzać.

Zobaczcie więc najpiękniejsze znaleziska, na które natknęłam się wśród festiwalowych wystawców. Jest naprawdę sporo niezwykłych perełek!

Ale zacznijmy odpowiednio! Zacznijmy wprowadzeniem do tematu, do skansenu. Zaczynamy pięknymi wnętrzami uroczego dworku 🙂

(Ach, muszę jeszcze dodać, że nie mam namiarów na wszystkich wystawców – po dokładną listę zajrzyjcie na stronę ETNOmanii!)

A to są cuda Kingi z ceramiki Muskam, o której pisałam Wam cały post TUTAJ.

Wyobraźcie sobie, że Kinga tworzy teraz aromaterapeutyczne mobile, czyli piękne zawieszki z ceramicznymi liśćmi lub księżycowe, które nasącza się olejkami eterycznymi. Glina uwalnia olejki stopniowo, sprawia że całe otoczenie pięknie pachnie, a olejki mogą czynić swoją dobroczynna pracę. Fajne, prawda?

I takie fajne wieloryby też Kinga robi!

Powyżej piękne działa z Pracowni T. Anna Sawicz-Pilas – zajrzyjcie na jej Facebooka!

Przechodzimy do mojego ulubionego stanowiska! Oglądałam tam wszystko kilka razy! Polecam też sklep Rzeczy Same – co jakiś czas i tak Wam coś niecoś do niego linkuję 🙂

Na stoisku Rzeczy Same znalazłam moje ulubione kolaże Aleksandry Morawiak i…

…równie ulubione skarpetki Many Mornings! Te tutaj musiałam sobie kupić 😀

Taka pastelową krainę wyczarowała Malandia.

Powyżej cudownie lawendowe stoisko Lavendziarni Stoki 6, której genialny ocet lawendowy już Wam kiedyś pokazywałam 🙂

Och, to powyżej też koniecznie muszę Wam podlinkować! Piękne doniczki geometryczne od Szlify!

Poniżej – niezwykłe, tajemnicze koszulki i mebelki od Mhf Concept

A na koniec – moja Cukiernia Kosmetyczna na stanowisku Ziołowo.pl 😀

Facebook