Zleciało 30 lat. Kiedy? Nie wiem. Stanęłam na dwudziestce. A ta trójka mnie dzisiaj przytłoczyła. Totalnie. I chociaż wcale, ale to wcale, nie jest to nic strasznego, to smutno mi. Smutno mi, że już nigdy nie będę dwudziestolatką. Beztroską, spontaniczną, swobodną. Mogę być zupełnie fajną nową wersją siebie. Całkiem nawet do zaakceptowania. Ale tamtą młodą dziewczyną z dużymi marzeniami i jeszcze większą potrzebą akceptacji już nie będę. I to nawet nie przez tę całą trzydziestkę, ale dlatego, że gdzieś w między czasie stałam się mamą, a to przewróciło mi świat do góry nogami.
Dostałam dzisiaj kilka najpiękniejszych prezentów na świecie – Róża namalowała mi obrazki z kwiatkami i słoneczkami. Po raz pierwszy te jej słoneczka zaczęły wyglądać na słoneczka. Taka już duża! I tak mocno kocha. I niewątpliwie jest największym osiągnięciem moich trzydziestu lat. O dziwo niezwykle udanym. 🙂
Mam nieco życzeń na te trzydzieste urodziny. Nie ma tortu, nie ma świeczek. Ale zamykam oczy i udaję, że się palą. Dmucham i marzę. I chociaż amerykańskie filmy mówią, żeby tych marzeń nie zdradzać, to co mi tam. Oto one! Za pięćdziesiąt lat się z nich rozliczę. No… zobaczymy…
30 życzeń na 30-ste urodziny!
- Chciałabym, aby Róża z cudownej dziewczynki zmieniła się kiedyś w najcudniejszą kobietę. Nawet pomimo tego, że nie chcę, żeby tak szybko rosła, jak teraz rośnie. Bo taka jest rozkoszna… Niech będzie szczęśliwa i niech zawsze w mamie znajduje pocieszenie. No matter what! (aż się wzruszyłam!)
- Chciałabym mieć jeszcze dwoje dzieci, równie cudownych jak Róża. Zdrowych i mądrych. Małą Jagódkę i małego Krzysia 🙂
- Chciałabym odnieść jakiś poważny sukces. Taki zawodowy. W końcu. Miałam już w życiu trochę niepowodzeń i porażek. Przydałby mi się porządny kop. To nie tak, że wiecznie będę do jakiegoś sukcesu dążyć. Będę wiedziała kiedy nadejdzie.
- Chciałabym, aby nigdy nie zabrakło mi pomysłów na ten blog i aby było Was tu coraz więcej.
- Chciałabym nie mieć hejterów. Za bardzo mnie stresują. Albo przynajmniej nauczyć się nimi nie przejmować.
- Chciałabym ziścić wszystkie swoje plany z Lili in the Garden. Sprzedawać wyjątkową biżuterię i wyjątkowe rzeczy. I nawet nieco babeczek do kąpieli! W butiku, butikach… W Polsce i w Europie. I nawet gdzieś dalej.
- Chciałabym rozgryźć szybko i porządnie WordPressa i stworzyć wspaniałą stronę! A coś czuję, że jeszcze trochę nad tym posiedzę.
- Chciałabym wybudować dom. Nie duży. Drewniany. Pod lasem.
- Chciałabym w tym domu mieć dużą kuchnię i stół dla całej rodziny i własną toaletkę i wielką szafę pełną szałowych ciuchów ;P
- Chciałabym, aby nasza Misia długo sobie pożyła i żeby te wszystkie miłe starsze panie z osiedla nie wysypywały pół-zepsutego mięsa i starych ryb po trawnikach między blokami. To stanowczo nie wpływa pozytywnie na długowieczność psa.
- Chciałabym zmienić w końcu swój telefon na taki, który robi fajne zdjęcia, dzięki czemu mogłabym ruszyć z Instagramem.
- Chciałabym w końcu przeczytać instrukcję obsługi mojego normalnego aparatu. Albo książkę o fotografii, którą niedawno podarowała mi siostra. Albo w ogóle pójść na kurs!
- Chciałabym mieć lepszy aparat, statyw, tło i białe ściany w domu. A do tego duży drewniany stary stół przy oknie.
- Chciałabym nauczyć się zarządzać lepiej czasem. Mam wrażenie, że teraz przecieka mi przez palce. Przestaję go ogarniać.
- Chciałabym być bardziej wydajna. Szybciej pracować, sprawniej. Zbyt często myślę o zbyt wielu rzeczach, zamiast skupić się na tym, co tu i teraz.
- Chciałabym pojechać na Wyspy Tuamotu, do Azji Południowo-Wschodniej, do Toskanii, do Portugalii, do Rzymu, do Paryża, do Irlandii ponownie, do Nowego Jorku, do Indii, do Japonii, do Barcelony raz jeszcze, na Lazurowe Wybrzeże znowu, na wyspy greckie, na Karaiby, na Malediwy, na Maltę, na wrzosowiska angielskie i w szkockie góry, na Mazury, nad Bałtyk latem na chwilę i może jeszcze gdzieś.
- Chciałabym nauczyć się grafiki komputerowej. Całego pakietu Adobe.
- W czerwcu będę uczestniczyć w półfinale konkursu Mocne strony kobiety magazynu Cosmopolitan. Chciałabym dojść do finału 🙂
- Chciałabym kiedyś zacząć kręcić filmiki i stworzyć kanał na YT.
- Chciałabym mieć torebkę BagMe by Smola.
- Chciałabym nauczyć się chodzić na szpilkach.
- Chciałabym wyposażyć kuchnię w te wszystkie piękne naczynia i akcesoria skandynawskich marek.
- Chciałabym trochę schudnąć.
- Chciałabym zrobić kiedyś Crème brûlée.
- Chciałabym napisać książkę. W związku z pojawieniem się w ostatnim czasie dwóch o kosmetykach naturalnych, już nawet sobie wymyśliłam, że byłaby to kosmetyczna cukierenka 🙂
- Chciałabym dostać ogromną bombonierę z Karmello.
- Chciałabym nauczyć się robić loki prostownicą i prostą kreskę na oku.
- Chciałabym się częściej śmiać do rozpuku.
- Chciałabym zawsze zauważać, że właśnie kwitną kwiaty na drzewach.
- I chciałabym, kiedy już będę starą babcią, chadzać do parku na spacery pod rękę ze starym dziadkiem, którego będę kochać tak samo mocno jak niegdyś.
Tego sobie życzę w dniu 30-stych urodzin. 🙂