Edycja poświąteczna (po Bożym Narodzeniu, Nowym Roku i już prawie po Trzech Królach – sezon świętowania się zrobił długaśny) i znowuż niepełna, bo bez specjalnych poleceń na końcu. W przyszłym tygodniu się poprawię!
Na początek przepiękny pomysł na zdjęcie ogłaszające nadejście nowego roku Justiny Blakeney (1). Jestem nim zachwycona!
Znudziły Wam się zwyczajne czapki? Może czas na małe ich ulepszenie? Z odrobiną błysku! Świetne DIY z Fall For DIY (2).
Lampa sznurowana (3)? Oryginalna! Do białego wnętrza z tchnieniem morskim idealna. Ja ją widzę na małym biało-drewniano-granatowym poddaszu. Zaprojektowana przez Lindsey Adelman dla Roll & Hill.
Jedno z przecudnych zdjęć promocyjnych wina (4)! Klimatyczne i po prostu piękne. Dla barringwood vineyard, art direction mash, zdjęcia john laurie.
Wybuchowo i roślinnie? Co powiecie na taki oryginalny pistolet? Wystrzeli? (5) Zdjęcia Albert Comper.
Jak zapewne wiecie, obchodzimy dzisiaj święto Trzech Króli. Z tej okazji wybraliśmy się na Rynek nasz krakowski zobaczyć paradujący orszak. Tłumy były takie, że nie zobaczyliśmy nic… Szkoda, ale przynajmniej świąteczny spacerek mamy zaliczony. W iście wiosennej aurze. Tymczasem w Hiszpanii święto to ponoć ma szczególne znaczenie. Dzieci dostają prezenty, a tradycyjnym smakołykiem jest taki oto chlebek Trzech Króli – tutaj według La Receta De La Felicidad (6). Wyczytałam, ze wkłada się do niego małą figurkę np. z porcelany i suchą fasolkę. Ten kto natknie się na tą pierwszą będzie miał szczęście i zostaje królem imprezy. Odkrywca fasolki musi zapłacić za swój chlebek. Fajna tradycja 🙂
Genialne wazony pływające (7) – jakby roślinka unosiła się na wodzie i pozostawiała jedynie wodne kręgi! Z oodesign.
Czasami daję się porwać modzie na makaroniki! W sumie to odkąd pamiętam moimi ulubionymi ciasteczkami były kokosanki i makaroniki właśnie, choć w naszej polskiej, nie tak urozmaiconej wersji. Marzy mi się odwiedzenie takiej makaronikowej kawiarni (8)! Zdjęcie Bryce Covey.
Te dwa przecudowne, idealne zeszyciki-dzienniki (9) znalazłam wczoraj w Sinsay. Zauroczyły mnie całkowicie, a że akurat podobnych poszukiwałam, z przyjemnością wydałem to całe 3,99zł/sztuka! Zamierzam spisywać w nich urocze i zabawne powiedzonka Róży, które zapewne śmieszą jedynie mnie, męża mojego i ewentualnie dziadków i ciocię… a których swoją droga jest coraz więcej! Po latach będę się nimi sama rozkoszować z łezką w oku! Już mnie to wzrusza :):):)
Coś jest w tych pracach takiego, że nie mogłam oderwać od nich wzroku…. (10). Autorstwa ricardogarcia.
Na koniec… kolejne zauroczenie i marzenie zarazem. RPA! Jakież piękne! Oczami Diany Moss (11).
Miłego tygodnia!!