Czasami jest tak, że aż do ostatniej chwili nie ma pomysłu. Czasami bywa, że się po prostu nie chce wcześniej. A innym razem wszystko złośliwie nie wychodzi, ciasta opadają, przypiekają się, w cukierni za rogiem wszystko już wykupione. Co robić? Panikować, bo za chwile przyjadą goście? Nie! To pora na specjalny świąteczny deser LAST MINUTE! Taki jak w Lili lubimy – szybki, prostu, oryginalny i… przepyszny!
Co w nim znajdziemy? Nasz deserek to samo dobro ukryte w filiżankach. Żeby było inaczej, ciekawiej i ładnie! Znajdziemy tu smakowite warstwy, które ułożycie dosłownie w kilka minut! Ot, taka wariacja na temat tradycyjnego makowca!
Do przygotowania świątecznego deseru LAST MINUTE przygotujcie:
- ciasteczka-rurki ptysiowe
- masę makową
- konfiturę wiśniową
- opcjonalnie do dekoracji laski cukrowe candy cane
Rurki ptysiowe rozdrabniamy w moździerzu lub miseczce. W najładniejszych filiżankach jakie mamy układamy warstwowo: dużą łyżkę masy makowej, rurki ptysiowe i konfiturę. W dowolnej kolejności. Ważne, aby na wierzchu, ostatnią warstwę stanowiła konfitura. W ten sposób filiżanki będą się najładniej prezentowały. Dla dekoracji wbijamy laskę cukrową i całość wkładamy aż do podania do lodówki. Deser jest przepyszny!!!!