A mi już wiosna w domu rośnie… Jest zielona i zwiastuje to co wkrótce, mimo wszystko, nas czeka – atak pąków, kwiatów, liści, trawy, słońca… Posadziłam bowiem owies! I Was chciałabym zachęcić nie tyle do sadzenia, ile do podarowania odrobiny wiosny bliskim!
Kilka nasionek, buteleczka, wstążeczka… ot drobiazg! Ale podarowany tak zupełnie bez okazji… albo z okazji przesilenia wiosennego i marazmu zimowego… Albo jako dodatek do prezentu urodzinowego… na pewno wywoła uśmiech! I to nie tyle sam podarunek, ile obserwowanie potem jak nam zboże w domku rośnie, jakie soczyście zielone, jakie wiosenne…
Spróbujcie zatem podarować nasionka owsa komuś, na kim Wam zależy, przyjaciółce, mamie, koleżance, siostrze… A za kilka dni wpadnijcie na kawę i podziwiajcie siłę przyrody!
Aby takie zielone cudo wyrosło wystarczy tylko do miseczki włożyć nieco waty, na nią nasypać nasionka i codziennie podlewać tak, aby miały one ciągle wilgotno. Zachęcam też do posiania owsa lub rzeżuchy na Wielkanoc i tworzenia żywych stroików świątecznych
Ot, taki drobiazg… a tak ładnie w domku! Sama, ilekroć patrzę na moje małe poletko, uśmiecham się! A moja buteleczka z nasionkami dzisiaj powędruje do urodzinowego prezentu dla mojej przyjaciółki!