Posts Tagged‘kosmetyki naturalne’

Dwa super balsamy!

Rozpocznijmy dzisiejszy wpis jakże istotnym pytaniem – skąd ta ryba? Tak więc… nie wiem. Nie lubię ryb, ale nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Niechaj więc stanowi wyjątkowe tło dla dwóch wyjątkowych balsamów!

Bardzo lubię wszelakie wytworki Sylveco. Bardzo mnie cieszy fakt, że firma tak pięknie się rozwija i co rusz wprowadza ciekawe nowości. Zachwytów każdorazowo mam co niemiara, a jeśli nawet nie zachwytów to mocnego podziwu nad kolejnym bardzo przyzwoitym produktem. Dzisiaj podzielę się zachwytami. Bardzo bowiem polubiłam się z balsamami do ciała – Orzeźwiająco-energetyzującym Vianek i Balsamem z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym Biolaven.

Mam wrażenie, że wszystkie balsamy z rodziny Silveco są do siebie podobne i chyba nawet mają tę samą bazę. Nasze dzisiejsze gwiazdy są tego przykładem. Spora część składników powtarza się i w jednym i w drugim. Na głównym miejscu jest więc olej sojowy z gliceryną, do tego dochodzi kilka innych wspólnych składników. Balsamy mają także takie same opakowania, które osobiście bardzo lubię – pompka jest praktyczna, a pojemność w sam raz.

Czym się zatem różnią? Balsam Biolaven jest nieco cięższy, odrobinę tłustszy. Jego flagowymi składnikami są olej z pestek winogron i olejek lawendowy, którego niestety zupełnie nie czuć, jak w pozostałych produktach serii. Kto już próbował, to wie, że wszystkie jej kosmetyki pachną winogronami. Mi osobiście ten zapach bardzo do gustu przypadł, choć lawendy równie bardzo żałuję. Balsam ma wyraźne śródziemnomorskie odniesienia. Czy czuję się jakbym przeniosła się do Prowansji używając go? Nie. Nie zmienia to jednak faktu, że jest świetny.

Balsam Vianka natomiast, jak miał orzeźwiać i energetyzować, tak orzeźwia i energetyzuje. Jest lekki, przyjemny w stosowaniu, pięknie, swojsko, słonecznie i optymistycznie pachnie. W składzie znajdziemy ekstrakty z melisy, szałwii i jabłka, nawilżający ksylitol i glicerynę oraz sporo oliwy z oliwek. Chyba nie muszę wspominać, że w tym, jak i w poprzednim przypadku mamy do czynienia z kosmetykami naturalnymi?

Oba balsamy skóra chłonie chętnie i namiętnie. Oba sprawiają, że jest nawilżona i miękka. Czego chcieć więcej? Chyba tylko dobrej ceny, a taką dokładnie tutaj mamy.

Jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z Biolaven i Vianek – spróbujcie koniecznie.

Balsam Bolaven / Balsam Vianek

 

SONY DSC

 

Cudowne olejki IOSSI

Poznacie dzisiaj genialne olejki! A może je już znacie? Bo o IOSSI słyszeliście już, prawda? Sama pisałam Wam jakiś czas temu o ten małej manufakturze z Krakowa, przy okazji naprawdę fajnego kremu Naffi. Mam nadzieję, że pamiętacie, bo i warto o niej pamiętać. Mam też nadzieję, że udało Wam się od tamtego czasu wypróbować któreś z dzieł pani Joanny. Jeśli nie, dzisiaj będę Was do tego namawiać.

To takie olejki dopieszczone. W każdym calu przemyślane i z pewnością bardzo dobrze sprawdzone. Chociaż sama często coś mieszam, biorąc do ręki jeden z olejków IOSSI mam wrażenie, jakbym brała coś drogocennego, pełnego tajemnej, wciąż będącej poza moim zasięgiem wiedzy. Bo tak naprawdę to nie są zwykłe olejki. To są cudowne eliksiry, które pokocha Wasza skóra.

Sięgamy więc po Rozświetlające serum z dziką różą i witaminą C oraz Intensywną nocną regenerację serum do twarzy z olejem wiesiołkowym IOSSI. Który lepszy? Nie umiem zdecydować…

SONY DSC

SONY DSC

Oba są oczywiście całkowicie naturalne. Stanowią skomplikowaną mieszaninę wielu olejów roślinnych z równie wieloma olejkami eterycznymi. Oba są żółciutkie. Oba szybko się wchłaniają i nie pozostawiają uczucia tłustości. No, może serum rozświetlające szybciej. Jest lżejsze. Logiczne jest jednak, że olejek regeneracyjny musi nieść ze sobą sporą dawkę odżywczego natłuszczenia.

Ma jednak jedną, dla mnie sporą wadę – zapach. O ile olejek z dziką różą ma słodki, całkiem przyjemny aromat, o tyle ten drugi… no… nie dla mnie. Jest to intensywne połączenie paczuli, mirry, cedru, kadzidła, liści cynamonu, lawendy i rumianku, bardziej męskie, ciężkie. Cóż, może Was uwiedzie? Kto wie! Nie jest to jednak w gruncie rzeczy takie ważne. Olejki eteryczne bowiem nie tylko pachną, o czym z pewnością doskonale wiecie. One w naturalny sposób oddziałują na skórę, ewidentnie więc taka mieszanka jest dobrze skomponowana.

Jakie serum wybrać? Po olejek rozjaśniający sięgnijcie, jeśli Wasza cera jest poszarzała, zmęczona, jeśli pojawiły się na niej przebarwienia, jeśli potrzebuje energii i blasku. Intensywna nocna regeneracja jest natomiast… intensywną nocną regeneracją. Nic dodać nic ująć. Doskonale się sprawdzi w przypadku suchy podrażnionej, przesuszonej, problematycznej, wystawianej na częste zmiany temperatur i szkodliwe czynniki zewnętrzne.

Jak je stosować? Mamy różne możliwości. Używam olejków naprzemiennie, najbardziej lubię łączyć na dłoni kilka ich kropli z odrobiną kwasu hialuronowego i takie cudo wmasować w twarz. Polecam też oczywiście standardowe stosowanie serum – na oczyszczoną, stonizowaną skórę nakładamy kilka kropli, pod krem. Możecie też zastępować nimi krem, wystarczy wklepać nieco więcej olejku w skórę.

Sami zdecydujcie. Ważne, aby używać ich regularnie i konsekwentnie. A nad ranem budzić się z miękką buzią!

Olejki znajdziecie na stronie IOSSI.

(nie mogłam się oprzeć i dodałam poniżej kilka zdjęć zrobionych przy okazji IOSSI :D)

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Nowości i ciekawostki ze świata kosmetyki naturalnej

Dzieje się. Oj, dzieje się sporo. Co rusz odkrywam kolejne marki, serie i pomysły ze świata kosmetyki naturalnej. Podglądam, czasem próbuję, często podziwiam. A że dzieje się coraz więcej, postanowiłam i z Wami podzielić się czasem najnowszymi odkryciami.

Być może część z nich to nowości tylko dla mnie, może o tych produktach słyszeliście już dawno. Tym lepiej! Chętnie poczytam Wasze opinie i uwagi. A może sami znacie jakieś ciekawe, gorące nowości, którymi warto się podzielić? Czekam na Wasze komentarze!

1. H&M Conscious Beauty Collection

Największa nowość i niespodzianka – H&M wypuszcza całą linię kosmetyków organicznych! Seria H&M Conscious Beauty Collection wyprodukowana jest zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, jest także opatrzona certyfikatem Ecocert. W ofercie znajdzie się 30 produktów, wśród nich balsamy do ust, żele pod prysznic, maseczki do twarzy, szampony do włosów, kremy do rąk, suche szampony, dezodoranty roll-on bez dodatku aluminium i olejki do włosów.  Opakowania wszystkich produktów wykonano z materiałów pochodzących z odzysku, nadają się też do recyklingu. Przedział cenowy kosmetyków będzie się plasował pomiędzy 22,90 zł a 39,90 zł.

No, ciekawa jestem bardzo! Kosmetyki mają się pojawić w sklepach sieci już w lutym. Wypróbujecie?

Info i zdjęcia: Elle.pl /  serwis prasowy H&M

 

601 601 1

2.Natura Siberica Make Up

Kolejna nowość to seria do makijażu popularnej, rosyjskiej marki Natura Siberica. To chyba jedna z najprężniej rozwijających się marek. Jej nowości pojawiają się naprawdę co chwilę, nie wszystkie są sobie równe, także jakościowo, ale trzeba przyznać, że producent umie zadbać o oprawę kosmetyków i wzbudzać zainteresowanie nimi. Tym razem Natura Siberica, razem z laboratorium naturalnej kosmetyki Labophyto we Włoszech, opracowała nową, certyfikowaną serię kosmetyków do makijażu. 99.90% wszystkich składników są pochodzenia naturalnego, a 10.70% wszystkich składników to składniki organiczne.

Zaciekawieni? Jak tak!

Strona producenta Natura Siberica / kosmetyki dostępne w Polsce na Siberica.com.pl

623 625 624

3. Madara Time Miracle

Mocno zaciekawiła mnie najnowsza linia łotewskiej marki Madara – Time Miracle. Stworzona została na bazie CELL REPAIR BIO-COMPLEX  – bio kompleksu naprawiającego komórki, chronionego patentem. Seria pełna jest soku z brzozy, którym zastąpiono wodę w kosmetykach. Do tego dodano ekstrakty z nadbałtyckich ziół, kwas hialuronowy i naturalne oleje. Całość zamknięta w bardzo eleganckich opakowaniach. Brawo!

Linia dostępna w sklepie Matique.pl

630

4. Claré Blanc

Kosmetyki mineralne zyskują sobie coraz więcej wielbicieli. Coraz też więcej pojawia się marek, oferujących mineralny make up. Claré Blanc to jedna z nich, ale muszę przyznać, że wyglądająca na jedną z ciekawszych. W prostych, ale eleganckich opakowaniach zamoknięto sypkie i prasowane podkłady, pudry rozświetlające i matujące, bronzery, róże, korektory, cienie do oczy, eyelinery i cienie do brwi. Do tego dodano całą kolekcję pędzli.

„Claré Blanc powstała z miłości do piękna i zdobywanej latami wiedzy o minerałach. To więcej niż kolejna marka kosmetyków – to wybór innego stylu życia. Wierzymy, że makijaż może równocześnie upiększać i pielęgnować. Że może podkreślać atuty urody i tuszować niedoskonałości. Że może być świetną zabawą bez kompromisów zdrowotnych.”

Dostępne na stronie Clareblanc.pl

620 619 621

5. BIO2YOU

Marka BIO2YOU szaleje! Niegdyś w ofercie posiadała jedną linię, bardzo dobrych przyznaję, kosmetyków. Od jakiegoś czasu co chwilę dodaje nowości. Wprawdzie większość pokazała się już dłuższą chwilę temu, ale być może jeszcze nie widzieliście tej kolorowej eksplozji żeli pod prysznic i mgiełek do ciała z letniej kolekcji? Pojawiła się też cała gama peelingów, bardzo soczystych kremów do ciała, seria dla dzieci i do włosów oraz bardzo ciekawe kremy BB.

Dostępne na Bioekodrogeria.pl

626

11351449_968160783223960_468508301797342104_n

6. Alchemia Lasu

Zauważyłam też bardzo duży wysyp naturalnych manufaktur. Wśród nich znajdują się prawdziwe perełki, które staram się wyłapywać. Jedną z nich jest Alchemia Lasu. Cytuję: „Tworzymy produkty w 100% naturalne, wykonywane na małą skalę z dbałością o dobór jak najczystszych i najświeższych składników botanicznych, zbierając wiele z ziół własnoręcznie i radośnie z łąk i lasów w górach południowej Polski. Nasze pomysły często rodzą się w lesie, a pierwsze prototypy botaników powstają w naszym domku na drzewie – wysoko w koronach drzew. Botaniki to po prostu w pełni naturalne i roślinne zastępniki kosmetyków.”

W Alchemii powstają więc przepełnione magią lasu kosmetyki – eliksiry olejowe, olejki i balsamy dla brodaczy, pasty myjące i peelingi do twarzy, kwiatowe kąpiele parowe, masła, peelingi i olejki do ciała, sole do kąpieli i maski do włosów.

Główny minus – Alchemia posiada jedynie fanpage na Facebooku, a zamówienia składa się mailowo. Czekamy na stronę!

Alchemia Lasu na FB

600

Próbowaliście już któreś z powyższych kosmetyków? A może coś szczególnie Was zaintrygowało?

3 x opakowanie

Jestem wzrokowcem. Zwracam ogromną uwagę na opakowania. Na skład, skuteczność czy zapach oczywiście też, ale jeśli w moje ręce wpada świetny kosmetyk w brzydkim opakowaniu, to już raczej do niego nie wracam. Warto bowiem otaczać się pięknymi rzeczami, nawet drobnymi i spełniającymi zgoła inne funkcje.

Po raz kolejny wyszukałam Wam produkty w ciekawych opakowaniach. Zobaczcie, co przykuło moją uwagę tym razem!

(Ach, bo czasami wcale nie chodzi o wyszukane słoiczki, buteleczki czy pojemniczki. Liczy się pomysł. A tym w naszym kraju niestety stoimy bardzo słabo.)

1. LEIF Botanist Candle

Rozpoczynamy od świec. Od dawna uwielbiam botaniczne motywy rodem ze starych rycin. Tutaj wykorzystano je w dosyć prostych etykietach. Całość wygląda bardzo spójnie i świetnie współgra ze szklanym słoiczkiem i korkiem. Do tego wpisuje się w trendy, przyciąga uwagę i tworzy piękną wizualnie serię. Niezwykle ciekawa jestem tych zapachów. Kupiłabym w ciemno!

40

42

43

2. ILLUME seria Momentary Escape™

Całkowicie zauroczyły mnie opakowania kremów do rąk i mydeł (są jeszcze perfumy, ale już nie tak ładne). Uwielbiam logo, złote, „odręczne” napisy oraz wzory! Ach… wzory! Szczególnie połączenie marmuru z kwiatami (pierwsze od góry). Także tutaj niezwykle ciekawa jestem zapachów i także tutaj – kupiłabym za samo opakowanie!

 

44

 

3. The Artist’s Studio

Nie sądzę, żeby to były szczególnie trwałe opakowania (bo z kartonu), ale ich w nich pozytywnej, dobrej energii! Coś dla kobietek pełnych uśmiechu. Znowu mamy wzory, dużo wzorów. Może nie są już tak subtelne, ale z pewnością przyciągają uwagę i kolorują codzienność.

 

49

50

51

W roli głównej: Kivvi Płyn do mycia twarzy z łopianem i miętą pieprzową

Jeśli w kosmetyku można się zakochać, to właśnie znalazłam miłość. Jedną z bardzo wielu, ale jednak – szczerą i wierną. Tak bardzo spodobał mi się Płyn do mycia twarzy z łopianem i mięta pieprzową Kivvi.

Ale co tam sam płyn! Do całej marki rodem z Łotwy od dawna mam ogromną słabość. Uważam ją za najpiękniejszą wizualnie markę naturalną. Delikatne rysunki roślin zdobiące opakowania wszystkich jej produktów całkowicie mnie zauroczyły! Wszystko tu jest spójne, przejrzyste, ma jasny i prosty przekaz, a do tego dokładnie uderza w moje czułe struny. Uwielbiam to! Co jednak ważniejsze, miałam do tej pory styczność z kilkoma kosmetykami Kivvi i wszystkie przypadły mi do gustu. Pomarańczowa marmoladka do ciała… ach… no, boska!

Wracając jednak do sedna. W tym poście polecam Wam konkretnie genialny płyn do mycia twarzy. O konsystencji mleczka, delikatny, bezpieczny, łagodny, ale doskonale spełniający swoje zadanie. Ukrył się w prostej, białej, praktycznej butelce. Ilość – nie za dużo, nie za mało. W sam raz – 150 ml (choć w sumie wolałabym, żeby było go więcej). Zapach – subtelny, z dominującą, orzeźwiającą miętą.

SONY DSC

Jest to kosmetyk idealny dla cer problematycznych, mieszanych, tłustych. Nie działa agresywnie, ale tak skomponowana lista składników, działa zbawiennie  na problemy skórne. Całość wpływa pozytywnie na stan cery, wspomaga jej regulowanie i regenerację. Mamy tu bowiem naturalne oleje, takie jak rycynowy, z pestek winogron, wiśni, kiwi czy malin, jojoba, nawilżające d-panthenol i glicerynę, całą masę ekstraktów roślinnych, np. z łopianu, rumianku, melisy, gwiazdnicy, brzozy, nagietka, pokrzywy i wiele innych oraz olejki eteryczne – cytrynowy i miętowy. Skąd jest bardzo bogaty, mocno skomplikowane, ale ewidentnie dobrze obmyślany. Kto by pomyślał, że w tak niepozornym mleczku skryło się aż tak dużo dobra?

Płyn jest bardzo wydajny. Niewielka jego ilość wystarczy na codzienne poranne i wieczorny mycie twarzy. W jakiś sposób rekompensuje to jego wysoką cenę. Pomimo jej, bardzo Wam go polecam. Skóra po jego użyciu od razu staje się odświeżona, jakby lżejsza, jakby mogła w końcu oddychać. Chętnie chłonie kolejne etapy tradycyjnej pielęgnacji, szybciej się regeneruje.

No i sami powiedzcie – czy nie są to cechy kosmetyku idealnego?

Płyn Kivvi z BliskoNatury.pl

SONY DSC

Nastrój 01

Taki mam dzisiaj nastrój.

Różowy, szary, kobiecy, przytulny, romantyczny, ciepły, domowy.

Za oknem w końcu pada śnieg, do sklepu przygotowywałam baner w różowym kolorze (różowy kwarc to kolor roku według Pantone), z głośników leci Birdy, kawa ogrzewa palce (nawet w domku zimno). I tylko marzę o poduchach w kwiaty, ciepłym kocyku i panu Darcym 🙂

I tego Wam dzisiaj życzę!

 

nastrój

Poduchy Lilla Sky / Wełniane botki w warkocze z futerkiem Oysho / Pled Neapol Lilla Sky / Szare spodnie bawełniane Zara Home / Jane Austen Duma i uprzedzenie, wyd. Świąt Książki, seria Angielski ogród / Ażurowe skarpety Zara Home / Różowa piżamka H&M / Kubek House of Rym Pretty Petal Live Beautifully / Kwiecista pościel Zara Home

Facebook