Posts Tagged‘dzieci’

W roli głównej: Swiss Nature Baby od Zeptera

Tak jak Tchibo to nie tylko kawa, tak, okazuje się, że Zepter to już nie tylko garnki! Dzisiaj w roli głównej prosto ze Szwajcarii – Swiss Nature Baby – kosmetyki Zepter!
Ależ się zdziwiłam! No bo kto mógłby w jakikolwiek sposób połączyć producenta garnków/naczyń z naturalną pielęgnacją dzieci? A jednak! Swiss Nature Baby to certyfikowana, ekologiczna linia przeznaczona do wrażliwej skóry maluszków. A jaka fajna!
Zdecydowałam się na płyn do kąpieli, szampon i krem do twarzy i ciała. W serii znajdziecie także olejek do masażu i mleczko oczyszczające. I chociaż moja Róża ma trzy latka, jestem pewna, że i w przypadku niemowlaczków też się sprawdzą.
Szampon, płyn i krem tworzą świetne trio. Uzupełniają się wzajemnie. Różyczka uwielbia pluskać się w kąpieli. Ubóstwia wprost pianę. Cieszę się więc bardzo, że w kosmetykach znalazła się delikatniejsza wersja detergentów. A nawet bardziej cieszę się, że one tu po prostu są. Po dodaniu płynu do kąpieli, pianka faktycznie powstaje  Może szału znowu nie ma. Nie jest ogromna i dosyć szybko znika. Ale w pełni zaspokaja nasze piankowe potrzeby. A ile przy tym zabawy!
Szampon zmywa włoski łagodnie, ale skutecznie. Również się pieni, ale nie podrażnia i nie piecze za bardzo w oczka. Znajdziemy tu co nieco szwajcarskich ziół. Hmmm… 🙂 Zacytuję: organiczny rumianek i dziki fiołek: chroni włosy i działa łagodząco na podrażnienia skóry głowy, proteiny pszenicy: zmiękczają i ułatwiają rozczesywanie, organiczna szarotka: koi i chroni. Włoski Róży faktycznie łatwo się rozczesują, subtelnie i przyjemnie pachną, są zdrowe i błyszczące.
Na samym końcu wieczornego rytuału sięgamy po kremik. No… może co drugi-trzeci dzień. Zapewne w zimie, przy suchym powietrzu i kaloryferach, częstotliwość ta się zwiększy. Krem też bardziej nadaje się na zimę niż lato. Jest dosyć gęsty, tłustawy, pozostawia lekko tłustą warstwę. Idealnie więc będzie chronił skórę Róży w chłodniejszym okresie.
A do tego pięknie pachnie! Uważam to za jego zaletę, choć może być to też wadą w przypadku skóry alergicznej. Mamy to szczęście, że nas olejki zapachowe i eteryczne nie uczulają. Napisałam nas… bo przy okazji pielęgnowania Róży zawsze sama sobie nieco kremu użyję. Głównie do rąk, bo i na nich zazwyczaj zostaje. Jest po prostu bardzo uniwersalny. Podoba mi się też alpejskie połączenie rumianku, fiołków i szarotki. Od razu przenosi mnie myślami na górską halę. I oczywiście pozytywnie wpływa na stan skóry!
Minusy? Opakowania! Etykiety są mdłe i nieładne. Płyn do kąpieli ciężko się dozuje. Przelałabym go raczej do buteleczki. Dozownik sprawdza się jednak w przypadku szamponu, bo nie trzeba nam go dużo na jedną główkę. I choć buteleczki są takie same, płyn do kąpieli kończy się dwa razy szybciej, bo po prostu trzeba go więcej na wannę (lub wanienkę) wody. Krem zamknięto w higienicznym, praktycznym opakowaniu. Ale znowuż ta etykieta taka… sobie. Zepterze drogi – doceniam pomysł, ale zmień grafika 🙂
Reasumują, razem z Różyczka polecamy! Kosmetyki idealne na co dzień!
Próbowaliście już? Słyszeliście o nich?
Kosmetyki z Zepter 

Wyprawka dla Maluszka

Całkiem niedawno dwie moje koleżanki, którym niedługo urodzi się dzieciątko, zapytały mnie, co polecam dla takich zupełnie małych Maluszków. Postanowiłam więc zrobić o tym specjalny wpis w Lili, z dedykacją dla Kingi i Zosi i z życzeniami łatwego rozwiązania 🙂 
Przy tej okazji odgrzebałam sobie kilka starodawnych zdjęć, bo sprzed 2,5 roku, kiedy to Różyczka miała zaledwie kilka dni. Przed Wami zatem skarb mój największy w wersji mini mini w niepublikowanych jeszcze zdjęciach 🙂 A przy nim mój własny wybór wyprawkowych produktów – marek, które znam, cenię i polecam, kilka dodatków, coś praktycznego i ładnego. Tak, tak… to tylko czubek góry lodowej, ale mam nadzieję, że choć kosmetycznie wyczerpię temat.
Muszę jeszcze dodać, że uważam, że na niemowlaczkach kosmetycznie oszczędzać nie można. Przynajmniej w pierwszych miesiącach życia powinniśmy zwracać szczególną uwagę na produkty, którymi Maluszki pielęgnujemy, ich skład, bezpieczeństwo i czystość. Wiem, że wielu z Was popatrzy na ceny i uzna je za okrutnie drogie. Muszę Wam jednak donieść, że to naprawdę nie wychodzi aż tak źle, bo dziecięce ciałka są doprawdy malutkie i większość kosmetyków jest bardzo wydajna. 
Jeśli nie chcemy jednak bardzo dużo wydawać lub przekombinować z nadmiarem preparatów, wybierzmy choć podstawowe produkty, jak olej ze słodkich migdałów (zamiast drogeryjnych oliwek parafinowych), olejek lawendowy (do pielęgnacji i ukojenia maluszka – np. kropelka rozcieńczona w łyżeczce oleju migdałowego dodana do kąpieli)  i naturalne mydełko roślinne. Na początek z pewnością wystarczy 🙂

1. Balm Balm Bezzapachowy balsam dla niemowląt i dzieci – nasz niegdysiejszy hit, tłuściutkie bardzo proste w składzie masełko na pogodę i niepogodę (zwłaszcza), bardzo wydajne – Matique, cena: 34,90zł
2. Genialny śpiworek-otulacz Snoozebaby z wszytymi od razu metkami, a każdej mamie wiadomo, że metki to najlepsza zabawa – Fabryka Wafelków, cena: 149zł
3. Olejek ze słodkich migdałów – jak wyżej i jak w licznych innych dziecięcych postach – podstawa w pielęgnacji niemowlaków – NaturaiJa, cena: 18,49zł
4. Do teraz na naszej komodzie Krem nawilżający i łagodzący dla niemowląt i dzieci Eco Bio Sense – ItalBioEco, cena: 39,99zł
5. Kolejna podstawa, bez której nie wyobrażam sobie wychowania dzieci – olejek lawendowy (więcej o nim TUTAJ) – ZielonaMama, cena: 8zł
6. Born to Bio Żel myjący BIO dla niemowląt i dzieci w zabójczym opakowaniu 🙂 – BeeEco, cena: 58,50zł
7. Martina Gebhardt CALENDULA Nagietkowy balsam do intensywnej pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt – nagietek i skóra dziecięca od zawsze się lubili! – Green Line, cena: 22,50zł
8. Różowy grzybek Pie – miękka, lateksowa zabawka do gryzienia pokryta farbą spożywczą, Pieluszkarnia, cena: 59zł
9. Kolejna dobra alternatywa – Douce Nature Płatki dla niemowląt bio, Blisko Natury, cena: 10,65zł

10. Szczególnie musimy też zadbać o pranie, a dokładniej o środki piorące! Polecam ekologiczne rozwiązania – choćby Laundry Booster 400 g ekologiczny odplamiacz, Pieluszkarnia, cena: 14zł
12. Bez tej karuzeli nie wyobrażam sobie ostatnich dwóch lat. Towarzyszyła nam od pierwszych dni Róży, uspokajała ją i koiła do snu. Jakiś czas temu zdjęliśmy samą karuzelę i pozostawiliśmy tylko pozytywkę. Co wieczór, kiedy Róża idzie spać, jej melodie unoszą się po pokoju. Polecam – Karuzela Tiny Love Mała Księżniczka, Bajkowa Chatka, cena: 170zł
13. Kiedy Mała się pojawiła, przestawiliśmy się na kule piorące Ecozone. Teraz coraz częściej wybieramy standardowe preparaty, bo lubię kiedy pranie ładnie pachnie, ale dla małego dziecka takie kule są po prostu bezpieczniejsze. EkoMaluch, Kule na 150 prań, cena: 64,90zł (polecam też od razu na 1000prań)
14. Płyn do dezynfekcji naczyń, butelek,smoczków dla niemowląt Eco Bio Sense, ItalBioEco, cena: 23,99zł
15. O takim kocyku do teraz marzę… Kocyk w liski La Millou, cena: 149zł
17. Oj, śpiworek przy rozkopującym się dzieciaczku to podstawa! Ten jest uroczy! DwellStudio Śpiworek 0-6 mies Rosette Blossom, Mamissima, cena: 220zł
19. Dla zabezpieczenia Maluszka wybieramy mięciutkie ochraniacze do łóżeczka, np. Zazzu z Fabryki Wafelków, cena: 145zł
20. A do kompletu od razu dokupcie coś, czego nie miałam i bardzo żałuję, bo Róża praktycznie zjadła nieco drewna z łóżeczka… Osłonka na krawędź, Zazzu, Fabryka Wafelków, cena: 56zł
21. W końcu nastąpi ten moment… moment walki z odparzeniami… Polecam kilka produktów, pierwszy – BIO2YOU Organiczny krem na odparzenia dla niemowląt z Rokitnikiem, EcoFanaberia, cena: 49zł
22. Na wiatr, chłód i ostre zimno – Krem Ochronny Alphanova Bebe, ecoKraina, cena: 38zł
24. i jeszcze Delikatny krem ochronny z tlenkiem cynku Eco Bio Sense, ItalBioEco, cena: 39,99zł
25. Krem ochronny zapobiegający pieluszkowemu zapaleniu skóry Biofficina Toscana, Ecosme, cena: 24,50zł
26. Do pogryzienia i przytulenia konieczny mini-kocyk Stars, najlepiej z metkami, Fabryka Wafelków, cena:  62zł.

Dzięcięce sprawunki, radości i smutki

Chciałabym się dzisiaj podzielić z Wami naszymi ostatnimi dziecięcymi sprawunkami, które warto polecić oraz małymi radościami i smuteczkami. Więcej, znacznie więcej, na szczęście, będzie radości. Smuteczek tylko jeden, ale nieco poważniejszy i nie na teraz. A z drugiej strony bardzo potrzebny w zrozumieniu świata. Ale od początku…

1. Lato na Ulicy Czereśniowej, Rotraut Susanne Berner, kupiła Róży ciocia – moja siostra. Miała w pamięci całe godziny, które poświęcałyśmy razem w dzieciństwie, oglądając książeczkę przysłaną nam przez ciocię z Ameryki, pełną postaci, wręcz chaotyczną. Chyba milion małych skrzatów, w tym przypadku, na każdej stronie robiło milion rzeczy. A my mogłyśmy tak siedzieć i siedzieć i wpatrywać się i cały czas odkrywać coś nowego. 
Lato na Ulicy Czereśniowej jest podobne, tylko znacznie większe i ma twarde strony. I opowiada o pięknym lecie w małej miejscowości. Tutaj też pojawia się cała masa bohaterów, którzy żyją swoim życiem i pozwalają i nam w nie zajrzeć. Zaznaczam, że treści tu jest sporo, choć brakuje tekstu! Róży książka tak się spodobała, że potrafi teraz sama sobie ją wziąć, rozkładać i przeglądać w spokoju. Sama, powtarzam! Na początku zaglądałyśmy w ten inny świat razem i muszę przyznać, że ja też przenosiłam się do tego miasteczka. I odkrywałam nowe postacie i poszukiwałam tych już znajomych. 
Muszę też wspomnieć, że po prostu uwielbiam Wydawnictwo Dwie Siostry! Mamy także ich książeczkę o porach roku i już wprost nie możemy doczekać się aż do naszych rąk trafią słynne MAPY! Coś czuję, że chwila ta nastąpi w okolicach urodzin:)
 2. Zamiłowanie Róży do zabawek, w których należy koralikami przejeżdżać po pokręconym druciku zauważyliśmy w różnorakich urzędach, w których znajdują się one w kącikach zabaw. Kiedy więc w Hiszpanii natrafiłam na takie oto małe cuda, musiałam jedno jej kupić. I bardzo się małej spodobało! Potrafi wieczorem sama w łóżeczku, przed zaśnięciem, bawić się zabawką, którą potem muszę wyciągać gdzieś spod rączki. Szczerze polecam wszystkim 2-latkom!
3. Nie byłabym sobą, gdybym Wam nie poleciła czegoś kosmetycznego! Od jakiegoś czasu Róża używa Żelu do Mycia i Szamponu z Aloe Vera, Rumiankiem i Lawendą Bentley Organic. I z czystym sumieniem muszę przyznać, że jest bardzo przyzwoity. Łagodny, ale skutecznie myje. Prawie nie pachnie i delikatnie się pieni. Łatwy w użyciu i bezpieczny. Czego więcej chcieć? 🙂
4. Na Asiunię Joanny Papuzińskiej natknęliśmy się w SzafieTosi. Autorka bloga pokazała kilka stron tej niesamowitej książeczki, a ja tak bardzo się wzruszyłam, że pokazałam je mężowi mojemu osobistemu. Co ciekawsze i on się ogromnie wzruszył, zwłaszcza przeglądając ostatnią stronę (poniżej), na której to tata po wojnie wraca do swojej córeczki. Może dlatego, że sam na wojnie był… Po kilku dniach przyszła Asiunia w małej paczuszce, bo, jak się okazało, została wtedy od razu na Allegro zamówiona.
Bo Asiunia jest o wojnie. O wojnie oczami małej dziewczynki (autorki), która jeszcze dużo nie rozumie. Której cały świat się z jakiegoś dziwnego powodu kończy. Nagle nie ma mamy, taty, domu. I trzeba jakoś przeczekać i jakoś żyć i jakoś dorastać. Ale w końcu wszystko się kończy i wraca tata. Sam…
Nawet pisząc to się wzruszam… Książeczka jest naprawdę przepiękna i wierzę, że kiedyś, za kilka lat, pozwoli w delikatny sposób przybliżyć dziecku tematykę wojny. Bo przecież i tak jej przed tym nie uchronię…

PS  Udało mi się w końcu spróbować kultowych francuskich makaroników! Pyyyyycha!

I kolejne PS
Poniżej same dziecięce radości, czyli wiosna na wsi!

Róża życzy miłego dnia!

Róża zimową porą czyli słów kilka o pielęgnacji 1,5-rocznego malucha

Róża zimy się nie boi! Jej mama – ja – także! Bo stoi za nami cały pielęgnacyjny, naturalny arsenał! Łagodny, ale skuteczny.
Dzisiaj pokażę Wam, jak dbamy o skórę i zdrówko 1,5-rocznego bobasa w zimie. Wbrew pozorom, arsenał mój wcale, a wcale duży nie jest!

Ciałko
Do pielęgnacji skóry Róży mamy kilka niezbędnych produktów…
  • Lavera Basis Krem pielęgnacyjny dla całej rodziny z masłem shea i olejem ze słodkich migdałów – taki naturalny odpowiednik kremu Nivea. Używamy go wszyscy do wszystkiego. Najczęściej jednak do ciałka i buzi Róży. Odpowiednio nawilża i ma przyjemny lekko cytrusowy zapach.
  • COSLYS Balsam pośladkowy przeciw odparzeniom – ma idealną na zimę konsystencję – coś pomiędzy nawilżającym a natłuszczającym mleczkiem. Używamy do całego ciałka wymiennie z wyżej wymienionym kremem lub nawilżającym lotionem Lavera Neutral. Polecam!
  • Lavera Baby & Kinder Neutral Krem na odparzenia – już o nim wspominałam. Niezastąpiony, gdy te okropne odparzenia się pojawią…
  • Balm Balm Bezzapachowy Balsam do twarzy – mieszanina naturalnych masełek i olejów, świetnie się sprawdza jako tłuścioszek na mróz. Dla wszystkich znowuż.
  • W kieszeni na spacerach mam moje Zimowe Mazidełko – przepis podawałam TUTAJ
  • Także mój – Balsam nagietkowo-rumiankowy przydaje się do wszystkiego. Dla mamy i maluszka!
  • Róża też uwielbia wykradać mi moje balsamy do ust i smarować sobie nimi swoje usteczka 🙂 Co akurat mnie cieszy!
Kąpiel
Kąpiel nie tylko może służyć oczyszczeniu skóry malucha, ale także jego pielęgnacji!
  • Olejek nagietkowy – czyli macerat z nagietka – w zależności od zasobów, albo kupny, albo zrobiony na oliwie (przepis TUTAJ) – dodajemy nieco do kąpieli od czasu do czasu. Dzięki temu skóra się regeneruje i odżywia.
  • Wymiennie stosuję też olejek eteryczny rumiankowy (w buteleczce rozcieńczony z olejem jojoba). Jego zadaniem również jest łagodzenie i regeneracja.
  • Do mycia stosujemy różne produkty – od mydełek dla dzieci po żele – w tym momencie używamy i bardzo polecam żel dla dzieci COSLYS.
Zdrówko
Mamy to szczęście (odpukać), że Róża w zasadzie jeszcze nie chorowała zimowo. W tym roku przez kilka dni pomęczył ją jedynie mocniejszy katarek. W zeszłym tak samo. Wierzę, że jest to także zasługa naszych działań, wzmacniających jej odporność. W tym zwłaszcza olejków eterycznych. Stosujemy je w zasadzie cztery. O jednym z nich, rumiankowym, wspomniałam wyżej. Ale polecam jeszcze…
  • Olejek eukaliptusowy – bardzo rzadko wywołuje reakcje alergiczne. Ma działanie rozgrzewające, orzeźwiające, antyseptyczne i kojące. Zabija bakterie, zapobiega przeziębieniom, pomocny w leczeniu chorób dróg oddechowych. Udrażnia je i pozwala zasnąć, jeśli pojawiają się trudności z oddychaniem. Stosujemy go jako inhalację, kiedy wyczuwam, że pojawia się niebezpieczeństwo – czyli zaczyna się katarek lub ktoś bliski jest chory. Jedną kropelkę umieszczam co jakiś czas na bluzeczce Róży i pozwalam jej go wdychać.
  • Olejek lawendowy – o jego właściwościach i o tym, dlaczego jest niezbędny w domu pisałam już TUTAJ. Jest bezpieczny i skuteczny. Różyczce daję kropelkę, co jakiś czas, na nosek, kiedy ma katar. Stosuję również wymiennie z eukaliptusowym jako inhalację zapobiegającą przeziębieniom, czyli kropelka wędruje na bluzeczkę Małej. Kiedy Róża jest niespokojna lub nie może zasnąć, olejek lawendowy również się przydaje! 1-2 kropelki lądują wtedy na poduszeczce!
  • Olejek z drzewa herbacianego – również bezpieczny, a skuteczny olejek bakteriobójczy, grzybobójczy, antyseptyczny. Skutecznie koi i regeneruje podrażnienia skórne, ugryzienia owadów, drobne ranki. Dodaję odrobinę czasem do prania ubranek dziecka, a czasem stosuję wymiennie z olejkiem eukaliptusowym
  • Poza tym polecam częste przewietrzanie pokoju dziecka, podawanie do picia wody z miodem i cytryną lub herbatki z dzikiej róży, wszelkie soczki malinowe oraz hartujące spacery i zabawy w śniegu!

Pamiętajcie tylko – olejków eterycznych nie stosujcie bezpośrednio na skórę, bo mogą ją podrażnić (z wyjątkiem olejku lawendowego i z drzewa herbacianego). W przypadku choroby olejki NIE zastąpią wizyty u lekarza! Stosujcie olejki z umiarem. Nie za często i nie za dużo. Jedna-dwie kropelki co kilka godzin całkowicie wystarczą. Do pielęgnacji skóry niemowlaczków stosuje się w zasadzie TYLKO olejek rumiankowy- rozcieńczony (choć może on wywoływać alergie) oraz lawendowy. Wspomniane olejki eteryczne znajdują się także w popularnych środkach ułatwiających oddychanie, dostępnych w aptekach.

Zdjęcia: eukaliptus / lawenda / olejki

W roli głównej – Balm Balm Bezzapachowy Balsam dla niemowląt i dzieci

Kochani,

Pewnie już wiecie, że mam malutką córeczkę! Róża niedługo stanie się bardzo dużą dziewczynką i skończy całe cztery miesiące życia. Jest przeurocza i kochana, ale wymaga dużo czasu poświęconego na pielęgnację małego ciałka. Bardzo pomocny staje się tutaj bohater tego posta – bezzapachowy balsamik dla niemowląt i dzieci marki Balm Balm.

Ufam tej marce bardzo. Kosmetyki Balm Balm są w pełni naturalne, czyste, łagodne dla skóry, a ich skład jest tak prosty i przejrzysty, że przekona każdego. Do tego dochodzi ładne, estetyczne, jednokolorowe opakowanie. Marka pochodzi z Wielkiej Brytanii i w swojej ofercie ma ekokosmetyki przeznaczone zarówno do pielęgnacji dzieci, jak i dorosłych. Ich całą ofertę posiadam w sklepiku i zobaczyć ja możecie TUTAJ.
Balsamu używamy od samego urodzenia Róży. Jest niezwykle wydajny i doskonale przyswajalny przez delikatną skórę dziecka. Stosuję go zarówno do pielęgnacji całego ciała, jak i jako balsam pod pieluszkę. Pomógł mi tez bardzo w walce z ciemieniuchą i drobnymi wypryskami na twarzy. Ma konsystencję tłustego masełka, który pod wpływem ciepła palców łagodnie się topi. Pachnie lekko woskiem pszczelim, ale zapach ten w ogóle nie przeszkadza. Balsam polecam także na zimne, wietrzne i słotne dni, jako zabezpieczenie skóry twarzy dziecka! 

A co najważniejsze – składa się wyłącznie z masła shea, oleju słonecznikowego, wosku pszczelego, oleju z nagietka i oleju jojoba! Skład ten sprawia, że balsam jest naprawdę uniwersalny i może być stosowany przez każdego członka rodziny. Mi bardzo się przydał na początku okresu karmienia piersią, jako balsam łagodzący na brodawki piersi! W zasadzie, nie wyobrażam sobie tego czasu bez balsamiku…



I jeszcze mały cytat z opisu producenta:

Daisy Bridgewater z brytyjskiego The Telegraph Magazine napisała, że to jeden z niewielu kosmetyków, który pomógł w walce jej dziecka z egzemą. Zrobiony z masła shea, olejków ze słonecznika, jojoba i nagietka oraz wosku pszczelego delikatnie połączonych ze sobą, tak aby stworzyć wyjątkowo delikatną, nawilżającą i odżywczą formułę balsamu dla niemowląt dzieci.
Produkt bezzapachowy i idealny dla wyjątkowo wrażliwej skóry zarówno dzieci jak i dorosłych.  Doskonale sprawdza się u dzieci z atopowym zapaleniem skóry (AZS) i egzemą. Jest tak delikatny, że może być stosowany już od pierwszych dni życia dziecka, także jako balsam pod pieluszkę, na ciemieniuszkę lub do ochrony przed zimnem i wiatrem. 
POLECANY TAKŻE JAKO BALSAM NA BRODAWKI PIERSI DLA MAM!
Wszystkie składniki są naturalne i pochodzą z upraw ekologicznych, co jest potwierdzone certyfikatem Soil Association.

Balsami znajdziecie TUTAJ!

Kosmetyki naturalne dla dzieci – kilka propozycji

Kochani,

Korzystając z okazji – Dnia Dziecka – polecę wam jeszcze kilka bardzo ciekawych kosmetyków naturalnych, przeznaczonych w głównej mierze do pielęgnacji najmłodszych! Pomogą one wam nie tylko naturalnie zadbać o skórę dzieci, ale także uczynić codzienne czynności – np. mycie zębów – wspaniałą zabawą! A wszystko znowuż z odrobiną inspiracji z Pakamera.pl!

A na zdjęciu…

Zrobiony z masła shea, olejków ze słonecznika, jojoba i nagietka oraz wosku pszczelego delikatnie połączonych ze sobą, tak aby stworzyć wyjątkowo delikatną, nawilżającą i odżywczą formułę balsamu dla niemowląt dzieci. Produkt bezzapachowy i idealny dla wyjątkowo wrażliwej skóry zarówno dzieci jak i dorosłych.  Doskonale sprawdza się u dzieci z atopowym zapaleniem skóry (AZS) i egzemą. Jest tak delikatny, że może być stosowany już od pierwszych dni życia dziecka, także jako balsam pod pieluszkę, na ciemieniuszkę lub do ochrony przed zimnem i wiatrem. POLECANY TAKŻE JAKO BALSAM NA BRODAWKI PIERSI DLA MAM!
2. Olej ze słodkich migdałów
Jest tak łagodny, że poleca się go do pielęgnacji skóry niemowląt. Stwierdzono nawet, że dzieci pielęgnowane w ten sposób w późniejszym wieku odznaczają się mniejszą skłonnością do alergii. Szczególnie polecany dla mam w ciąży – jako łagodny naturalny olej do smarowania brzuszka – przeciw rozstępom oraz do smarowania okolic intymnych, aby nadać im sprężystości przed porodem. 
Kremowa pianka delikatnie oczyszcza skórę i włosy dziecka. Aktywny bisabolol z rumianku oraz składniki z kwiatów pomarańczy działają na skórę ochronnie i przeciwzapalnie, olej z pestek moreli wygładza ją.
4. Lavera Basis Sensitiv – Pasta do zębów dla dzieci z wyciągiem z truskawek i malin
Idealna pasta do zębów dla dzieci! Pokochają ten smak! Przy pomocy drobinek krzemowych oczyszcza zęby z zanieczyszczeń bakteryjnych. Przeciwdziała próchnicy, dzięki zawartości xylitu. Nie zawiera tensydów i fluoru oraz mentolu. Nieszkodliwa przy połknięciu. Wspaniały smak soczystych owoców. 
Facebook