Czy zdążyliście już zauważyć, moi drodzy, że marka Biolaven zmieniła całkowicie swoje oblicze?
Całkiem niedawno przeszła rebranding a ja miałam tę przyjemność, aby dostarczyć troszkę fotografii nowych opakowań.
Musicie wiedzieć, że mam duży sentyment do Biolaven – to jedna z moich ulubionych marek z rodziny Sylveco. Mocno uderza w moje czułe struny, bo jej myślą przewodnią jest połączenie mocy lawendy z aromatami winogronowymi. A ja takie południowe klimaty bardzo lubię!
Wśród kosmetyków Biolaven znajdują się także dwa z moich największych kosmetycznych hitów. Jednym z nich jest maseczka całonocna! Jest jakby winogronowym koktajlem nakładanym na noc. Totalnie smakowitym! A cera rano taka milutka, jakby wróciła właśnie z podróży gdzieś na śródziemnomorskie wybrzeże. „Zawiera wyjątkowy ekstrakt z sycylijskich białych winogron, zawierający mieszaninę kwasów organicznych (AHA). W połączeniu z resweratrolem, kompleksem ceramidów, kwasem hialuronowym działa dwufunkcyjnie: rozjaśnia i rozświetla dzięki złuszczającym właściwościom kwasów oraz spłyca istniejące zmarszczki, silnie nawilża i znacznie uelastycznia skórę twarzy, szyi i dekoltu.”
Drugi mój hit to peeling enzymatyczny. Nie wiem czemu, ale naprawdę kojarz mi się z nakładanym na skórę ciasteczkiem! Czyli znowu jest po prostu smakowicie! A i skutecznie, bo zostawia buzie mięciutką! „Bezwodny preparat działa złuszczająco dzięki zawartości enzymów papainy i bromelainy, które aktywują się w momencie połączenia z wodą. Delikatna formuła, łatwa w aplikacji sprawia, że peeling może być stosowany nawet przy najbardziej wymagających i wrażliwych cerach.”
Wszystkie kosmetyki Biolaven znajdziecie w drogeriach i na Sylveco.pl
Ja oczywiście zapraszam do mojego portfolio >> LILICREATIVE i na graficzno-fotograficzny profil na Instagramie – Lili Creative
A tutaj zostawiam Was z fragmentem sesji!