Niemoc twórcza mnie dopadła…. Okrutna…. Cały zeszły tydzień nic mi nie szło, choć pójść powinno sporo…
I tutaj pustki, choć obiecałam sobie po urlopie przysiąść i pokazać Wam trochę pięknych rzeczy i inspiracji.
Zaczynam więc łagodnie. Och, jakże łagodnie. Zaczynam małym wspomnieniem z wakacji. Naszych niezwykle dziwnych wakacji z przełomu sierpnia i września. Dziwnych, bo w dziwnych czasach. Przesyconych obawą, ale mimo to pięknych i dobrych.
Zostawiam Was z taką pocztówką z Chorwacji końca lata. Choć dobrze wiem, że być może sporo z Was także odwiedziło Chorwację w tym roku. Polakami ponoć stała! I trudno się dziwić – pięknie i pusto, spokojnie i naprawdę bezpiecznie.
Byłam tam pierwszy raz i wiem już na pewno, że kiedyś wrócę. Kiedy już będzie normalniej.