Zabieram Was dzisiaj w inny świat! Świat, który jakiś czas temu całkowicie mnie oczarował. Świat okładek dawnych książek! Niezwykłych małych dzieł sztuki z XIX i początków XX wieku, które teraz stanowią dla mnie ogromną inspirację w mojej graficznej pracy.
Zanurzmy się na chwilę w tę okładkową magię. W te złote ornamenty na kontrastowym tle ciemnego płótna. W tę misterną grę symboli. W fantastyczny kunszt artystów.
Ja tkwię w mym oczarowaniu, a Wy?
Margaret Armstrong
Wśród twórców dawnych okładek książek prawdziwą gwiazdą była Margaret Armstrong (1867–1944). To amerykańska artystka, której prace są doskonale rozpoznawalne i cenione do dzisiaj. Swoją twórczą karierę rozpoczęła w 1890 roku, a w 1893 zwyciężyła swoją okładką w konkursie podczas World’s Columbian Exposition w Chicago. Została też wtedy wzmiankowana w artykule Frank Linstow White’a „Younger Women in American Art”, co otworzyło jej drogę do profesjonalnej kariery. Do lat 20. XX wieku była jedną z najbardziej znanych kreatorek okładek książkowych i regularnie pracowała dla wydawców w Nowym Jorku i Chicago. Opracowała ponad 250 okładek, była także cenionym botanikiem, pisarzem i redaktorem.
Jej dwie najpopularniejsze serie książkowe to okładki dzieł Henrego Van Dyke’a oraz Myrtle Reed. To właśnie ta pierwsza zauroczyła mnie najbardziej i ją pokazuję Wam poniżej. Zwróćcie uwagę na niezwykłe przedstawienie detali, na cudowne symetrie, na przemyślaną symbolikę, na organicznie zaprezentowane motywy roślinne. Każda z tych okładek to dzieło sztuki! I każda stanowi niedościgniony wzór dla każdego grafika.
Więcej o Margaret Armstrong znajdziecie TUTAJ – na dedykowanej stronie Uniwersytetu Cincinnati. Stamtąd tez pochodzą poniższe okładki.