Bo ja podróżuję wirtualnie. Póki co… Wy też? Jeśli nie, koniecznie zacznijcie! Ileż to cudownych miejsc można niekiedy odkryć po prostu – w internecie. A potem dodawać je do listy tych, które trzeba kiedyś na pewno odwiedzić. Kiedy już to wszystko się skończy…
Spieszę więc dzisiaj do Was z trzema takimi perełkami. Jedno z tych miejsc śledzę już na Facebooku od dawna i od dawna jest też na mojej liście do zobaczenia. Dwa pozostałe po prostu znalazły mnie same. Wpadły mi w oko całkiem przypadkiem. Lub przeciwnie – jakże skomplikowane algorytmy wyszukiwarek doskonale wiedziały, że to właśnie one przypadną mi do serca. Znają mnie przecież nad wyraz dobrze…
W każdym razie zapraszam dzisiaj na podróżniczą ucztę dla oka! A że, liczę na to bardzo, wkrótce będzie już można podróżować, może warto już teraz zabukować sobie choć kilka dni w tych magicznych zakątkach?
Do tego wpisu specjalnie wybrałam trzy zupełnie inne regiony naszego kraju. Miejsca tak różne, a każde tak piękne i wyjątkowe! Ruszymy zatem tam, gdzie najpiękniej – w góry, na Warmię i nad morze!
A zatem – w drogę!

Górna Chata
Rozpoczynamy od gór! A dokładniej – jedziemy w Gorce, do Górnej Chaty. Miejsca schowanego pośród pięknej gorczańskiej przyrody z widokiem na najwyższe szczyty Tatr.
Górna Chata Mountains Chalets to magiczne chaty z klimatem położone na dziewiczej polanie wysoko w górach z przepięknym widokiem na całą panoramę Tatr i Gorce. To miejsce gdzie zaznasz ciszy i odpoczniesz od miejskich wrażeń. To prawdziwa osada górska, gdzie nie znajdziesz ulic, samochodów, tylko Ty i natura. Tu nie dojedziesz autem bez napędów pod sam dom, parking jest poniżej chaty oddalony o 350 m. Jesteśmy jak górska samotnia, położona gdzieś między górskimi szczytami, lasami i potokami.
Mnie najbardziej urzekła ten niezwykły staw-basen, w którym można zażyć kąpieli z nieziemskim widokiem w letnie upalne dni oraz gorąca bania, która rozgrzeje w te chłodniejsze. I zwierzaki, które tam mieszkają. I ta zielona pustka dookoła. I wszystkie wiszące hamaki!
A tak na Facebooku właściciele zachęcają do odwiedzin chaty:
Dostępne są trzy niezależne mieszkanka, każde z własną werandą, kącikiem wypoczynkowym i wiele naszych atrakcji jak np. wielki staw kąpielowy ze zjeżdżalnią długą na 35 m, hamak w lesie o wielkości 5,5 na 5,5 m dodatkowo dla dzieci mamy tyrolkę 🙂 Czekają też zwierzaki, alpaki, koniki, psiaki i kotki 🙂 To mogą być piękne chwile, nie musicie nigdzie się ruszać bo z samej chaty powędrujecie po dzikich i niezadeptanych szlakach 🙂 Gorce to magiczne góry, mają najpiękniejsze panoramy na Tatry, a podziwiać je możecie z 4 wież widokowych 🙂 Jeśli będziecie chcieli jednak gdzieś się ruszyć autem to od nas macie blisko nad Zalew Czorsztyński a tam przepiękna trasa rowerowa @velo_dunajec i dwa zamki, Niedzica i Czorsztyn 🙂 Możecie przepłynąć się statkiem, kajakiem, rowerem wodnym lub jachtem.
Więcej znajdziecie na stronie Górnej Chaty i jej Facebooku.










Dom Lipskich
Ot, dom. Po prostu. A jest w nim coś przyciągającego. Coś, co sprawia, że podglądam go od czasu do czasu na Facebooku i już samo to podglądanie działa na mnie kojąco. Bo to takie miejsce, w którym spokojne życie (lub modniej – slow life) nabiera szczególnej wartości.
Dom Lipskich mieści się na Warmii, w Wołownie. W miejscu, które, mam wrażenie, staje się coraz popularniejsze, bo otaczają je inne równie wspaniałe zakątki i inicjatywy. Jest drewniany, pełen przeszkleń. Sprawia to ponoć wrażenie, jakby ogród wchodził do środka. A dookoła? Nic! Warmia!
W takim miejscu można po prostu marzyć.
Dom Lipskich znajdziecie na Facebooku – tam tez pytajcie o dostępność terminów.








Hotel Neptun
I jakże mogłabym tak po prostu nie zainteresować się takim miejscem?
Natknęłam się na ten obrazek kiedyś przypadkowo i nie mogłam go już wyłączyć. Zamek. Na plaży. W Łebie. Wśród wysokich drzew. Z lasem dookoła. Idealna sceneria dla jakiejś niezwykle romantycznej historii sprzed ponad wieku. Albo po prostu – na film kostiumowy. I jakim cudem wcześniej tego zamku w ogóle nie znałam?
W 1906 roku na samej niemal plaży rozpoczęto budowę tego ciekawego architektonicznie budynku, a 24 września 1907 roku został oddany do użytku. Po wojnie właścicielem zostało miasto Łeba. Po 45-latach eksploatacji bez jakichkolwiek remontów zniszczony obiekt został sprzedany prywatnym właścicielom, którzy powoli doprowadzili go do dawnej świetności. Potomkowie i rodzina dawnych właścicieli odwiedzają go ze wzruszeniem i cieszą się widząc, jak pięknieje z roku na rok.
Teraz w zamku mieści się Hotel Neptun. Kusi niezwykłym klimatem i położeniem. Część wnętrz, jak sądzę, potrzebuje już pewnego odświeżenia, ale wybaczyłabym mu to. Żeby tylko poczuć się, jakby czas cofnięto o te ponad sto lat. Na chwilę…
Więcej znajdziecie na stronie Hotelu Neptun.






