W roli głównej: BIO Krem pod oczy Orientana

Mała gwiazdka dzisiaj zaświeci na naszym nieboskłonie. Mała – dosłownie. Bo tak naprawdę gwiazdą powinna być sporą. Dzisiaj w roli głównej zaprezentuje się Wam Naturalny Kompleksowy BIO KREM POD OCZY regenerująco – odmładzający marki Orientana.

Uff… przyznajcie, że nazwę to ma wybitnie długą. Mam wrażenie, ze producent w samej nazwie chciał po prostu zawrzeć całe sedno i wszystkie zalety kremu. Nie da się jednak ukryć, że nie jest to taki sobie o – zwyczajny kremik. Może więc i na długą nazwę zasługuje?

Zacznijmy jednak od opakowania. Muszę przyznać, że po prostu takie lubię. Cała oprawa graficzna jest lekka, przejrzysta, bardzo kobieca i osadzona w trendach. Szczególnego czaru dodają jej malowane chińskie piwonie, które to odgrywają istotną rolę w składzie kosmetyku. Sam pojemniczek na krem jest mały – jak to w przypadku kremów pod oczy, ale praktyczny i gwarantujący swobodę używania. Choć osobiście wolałaby jednak, żeby był go więcej…

 

 

Co jednak znajdziemy w środku? Krem o przyjemnych, nieoczywistym zapachu, o gładkiej i lekkiej konsystencji, w której jednak czuć bogate wypełnienie odżywczymi składnikami. Nie jest ani za lekki, ani zbyt tłusty. Wchłania się po krótkiej chwili wklepywania w okolice oczu, pozostawiając skórę faktycznie i widocznie odżywioną, napiętą i miłą w dotyku.

I może już od razu napiszę, że to jeden z najlepszych kremów pod oczy, jakie stosowałam. I że w ogóle – używanie go to czysta przyjemność. Mam wrażenie, że skóra wokół oczu stała się gładsza i bardziej sprężysta. Mam też nadzieję, że zyskał na tym mój uśmiech 🙂 Bo uśmiechać się bardzo lubię.

Producent zapewnia, że krem gwarantuje „zwiększenie elastyczności skóry, widoczny efekt spłycenia zmarszczek, zregenerowaną delikatną skórę okolic oczu, rozświetlone spojrzenie, optymalnie napiętą skórę wokół oczu.” I są to faktyczne efekty codziennego stosowania kremu.

Skład mamy tu.. hmmm… bogaty. Składników jest sporo, ale są to dobre składniki, oleje i ekstrakty roślinne. Na pierwszych miejscach znajdujemy wodę i glicerynę, co bywa czasem nie za dobrze odbierana. Osobiście jednak sama glicerynę lubię i stosuję. Nie widzę także problemu w zastosowaniu w fazie wodnej właśnie wody, choć przyznaję, że na hydrolaty jakoś tak lepiej reaguję. To, na co zwraca szczególną uwagę producent w składzie kremu to: „piwonia chińska, która poprawia obszar włókien i strukturę skóry, kofeina 0 usprawnia przepływ limfy, zmniejsza obrzęki i worki pod oczami, mika – daje efekt naturalnego rozświetlenia i rozjaśnienia skóry, alpinia lekarska – regeneruje funkcje barierowe naskórka, imbir – ma silne właściwości antyoksydacyjne i chroni skórę przed czynnikami powodującymi starzenie.”

Krem ma więc wszystko to, co krem pod oczy mieć powinien. Szczególnie osobiście lubię zawartość kofeiny w tego typu kosmetykach. Ona po prostu faktycznie dobrze skórze wokół oczu robi!

Gratuluję więc marce Orientana kolejnej dobrej nowości. Z przyjemnością podglądam kierunki, w których się rozwija. I trzymam mocno kciuki za dalsze sukcesy, za zaskakiwanie klientów, za jakość produktów i dobry marketing. Z przyjemnością poznam nowe azjatyckie cuda podane nam przez rodzimego producenta.

Krem dostępny na stronie Orientana.

 

Facebook