Fascynuje mnie symbolika kwiatów. To niesamowite, jak wielkie miała ona niegdyś znaczenie. Kiedy nie mówiło się wprost, kiedy uczucia stanowiły niezwykle dyskretną część życia. Tak drobny podarunek, jeden ledwie kwiat, mógł wyrazić gorącą pasję i całkowitą niechęć, nieposkromioną zazdrość lub pragnienie przyjaźni.
Szkoda, że teraz kwiaty już tak do nas nie mówią. Szkoda, że tak rzadko się je daje i dostaje (mężu drogi…). Szkoda, że nie niosą ze sobą ukrytej wiadomości…
A może niosą? Może zwracacie uwagę na to, jakie dostajecie kwiaty i od kogo? Czy w tych czasach znaczenie ma jedynie gest i doskonałe połączenie kolorów?
Przygotowałam Wam małą ściągawkę. Żebyście wiedzieli co dajecie i co dostajecie, akurat, kiedy zbliża się wiosna i niedługo kwiaty będą nas w końcu otaczać!
Może warto powrócić do tak niesamowitych zwyczajów?