Pomysł na nowy codzienny rytuał

Ponoć swoje nawyki należy zmieniać małymi kroczkami. Wtedy jest łatwiej, przyjemniej i skuteczniej. Chciałabym więc dzisiaj podzielić moim nowym, codziennym rytuałem, który praktykuję od dłuższego czasu i który bardzo polubiłam. Co ważne, mój rytuał jest niezwykle prosty i stanowi takie 2w1 – dotyczy bowiem i pielęgnacji i zdrowszego trybu życia.

No i można się w nim zakochać i uzależnić bez wyrzutów sumienia!

nowy-rytual

Mam słabość do kawy, która potrafię pić 3 razy dziennie. Niestety nie wpływa na mnie ona dobrze, zamiast pobudzać, usypia i sprawia, ze czuję się ociężała. Zamieniłam więc poranną kawę na pyszny napar, po którym czuję się wspaniale i mam chęć i energię do działania!

2 x dziennie do kubeczka wrzucam torebkę zielonej herbaty, torebkę rumianku i dodaję nieco miodu. Co istotne, taki pyszny i zdrowy napar nie tylko piję, ale przemywam nim także twarz – przy porannym i wieczornym oczyszczaniu, zamiast toniku (lejemy z kubeczka nieco na wacik).

Z tym, że w zależności od pory dnia, zaparzam go nieco inaczej. Rano zależy mi na tym, aby herbata mnie pobudziła, parzę ją więc krótko – około 3 minuty w 90 stopniach (woda przyjmuje taką temperaturę po około 3-4 minutach od zagotowania). W takim czasie teina nie zwiąże się z garbnikami, dzięki czemu mamy orzeźwiającą i pobudzającą herbatkę. Wieczorem natomiast pozostawiam napar na dłużej, co sprawi, że działa relaksująco i kojąco.

Nie muszę chyba wspominać, jak genialne działanie na skórę może mieć taki napar? Mamy tutaj łagodzący rumianek, odmładzającą, pobudzającą regenerację zieloną herbatę i antyseptyczny miód (który najlepiej dodawać na samym końcu, kiedy temperatura nieco opadnie, aby nie stracił dużo ze swych odżywczych właściwości).

Proste prawa? A ileż lepiej się dzięki temu czuję! Bardzo polecam!

Facebook