Misz Masz 6

Kolejny misz masz czyli kilka rzeczy, zupełnie ze sobą nie związanych, którymi chciałabym się z Wami podzielić!
1. Znalazłam w końcu pierścionki idealne. Takie, które od dłuższego czasu gdzieś tam siedziały sobie w głowie i nie mogły z niej wyjść i nagle się zmaterializowały! Dokładnie takie chciałam, proste, nieduże, delikatne, złote, z małymi geometrycznymi oczkami w odcieniach różu i szarości. No i trzy w komplecie do dowolnego dobierania. Uwielbiam je! A wynalazłam je w jednym ze sklepów I am za całe 24,90zł :):):) (Więcej w kwestii biżuterii, która stała się moim nowym hobby, jeszcze w tym tygodniu przeczytacie!)
2. Rzadko piszę na tym blogu o kosmetykach innych nie te naturalne. Bo i nie temu on służy. Czasami jednak muszę się podzielić małymi moimi zachwytami. Jako, że teściowa moja jest konsultantką Avon, skusiłam się niedawno na taki zestaw na dzień kobiet. I był to strzał w dziesiątkę! Przyznam się… decydującą rolę w decyzji odegrało tu to cudne kwiatowe pudełeczko… Ale co tam opakowanie! W środku za 29zł znalazł się genialny soczysty lakier w truskawkowym odcieniu (chwilowo mój ulubiony; i szybko schnie), tusz do rzęs, który naprawdę sprawia, że są jakieś takie dłuższe i większe oraz buteleczka 30ml perfum Little Black Dress. Ten zapach przypomina mi coś z młodości, z czasów liceum, czego nie potrafię określić. Ale jest to coś naprawdę miłego 🙂 Polecam!
3. Pozostając w temacie kosmetyków… Znowuż, staram się nie opisywać żeli o nie za bardzo naturalnych składach, ale i o tym nie mogę nie wspomnieć! Wszystko przez zapach! I pomysł martketingowców The Body Shop, którzy z okazji walentynek podesłali mi nowy jagodowy żel pod prysznic i film „Jagodowa miłość”. Wprawdzie przez film ledwo przebrnęłam… Ale zapach żelu jest niesamowity! Bardzo jagodowy! Soczysty i smakowity.
4. Nie wspominałam Wam jeszcze o pewnych zmianach w moim życiu. Ponad dwa tygodnie temu rozpoczęłam pracę dla sklepu BliskoNatury.pl. Może znacie? Jeśli nie, to polecam, bo oferta tam jest ciekawa. Dla mnie jest to wspaniała możliwość realizacji kilku pomysłów oraz łączenia pracy z opieką nad dzieckiem – pracuję zdalnie, z domu. Co ważne, rozkręcam się graficznie, uczę się, tworzę swoje pierwsze etykiety drukowane. Ileż to satysfakcji daje!
5. Never Give Up – taki plakat wygrałam kilka dni temu u Magdy na blogu My Pink Plum. Leży mi teraz koło biurka i cieszy oczy. Jak tylko jest trochę smutno, to patrzę na niego i myślę sobie, że ta Magda to dokładnie wiedziała czego mi trzeba! A jej blog polecam Wam chyba co chwilę w Po-Weekendowych Cudach. Tak pełen jest dobrej energii i artystycznej wizji świata.
6. Róża miała w tłusty czwartek swój pierwszy w życiu bal przebierańców w naszej Akademii Maluszka. Ile emocji przy tym było! Ile radości! Postanowiła zostać królewną, ubrałam ją więc w kwiecistą suknię i dokupiłam koronę z pierścionkiem, klipsami i naszyjnikiem. Biżuteria ponoć po kwadransie się znudziła, a do zdjęć udało mi się ją złapać jak już wszyscy z sali wyszli. Ale co tam! Zawsze coś! A o balu do teraz opowiada!
7. Dostałyśmy niedawno dla Różyczki taką cudowną torebkę (proj. Anny Murzyn) z jednym z cudownych ptaszków Wróblewny, które już Wam kilka razu pokazywałam. Kasia, która te ptaszki szyje, to koleżanka moja i po prostu nie mogę Wam kolejny raz jej prac nie polecić! Miałam wprawdzie zrobić jakąś specjalną stylizację, ale poczekam tu chyba do wiosny, jak już kurtka zimowa zniknie nam z oczu. A po ptaszki zajrzyjcie koniecznie do sklepiku – TUTAJ.
Zrobiłam kiedyś takie oto kolaże z moich przepisów, a jeszcze ich nie publikowałam, więc nadrabiam! W tym tygodniu pokażę Wam też mydlane diamenty i rubiny. Świetne wyszły! 

Linki do przepisów oczywiście w zakładce z przepisami

PS Musiałam włączyć weryfikację obrazkową w komentarzach bo ilość spamu przeszła jakiekolwiek granice…
Facebook