Kochani, muszę się z Wami podzielić moja najnowszą pasją. Zawładnęła mną całkowicie. Pewnie te z Was, które biżuterię same robią, wiedzą co to za uczucie. Taka ogromna chęć tworzenia! Siedzę teraz wieczorami i jak nie dłubię w Photoshopie, nie wymyślam jakiejś kąpielowej babeczki, to ślęczę przy stoliku, w koralikach, różyczkach i łańcuszkach. I ciągle chcę więcej!
Takie kwiatowe naszyjniki widziałam dawno dawno temu. Zauroczyły mnie kompletnie. Pozostały w głowie i czekały na swój czas. I w końcu musiały z niej wyjść.
Poniżej kilka moich mały dzieł. Mój kwiatowy ogród.
Może jakiś mały sklepik nawet sobie z nimi otworzę 🙂