Uśmiechnięty konkurs!

Brakuje Wam czasem powodu do uśmiechu? A może macie ich bardzo dużo? Podzielcie się nimi, abyśmy wszyscy mogli śmiać się do rozpuku! Lub przynajmniej delikatnie pod nosem uśmiechnąć! Bo uśmiech to taka codzienna porcja szczęścia 🙂

Dla tych, którzy zechcą podzielić się swoim powodami do uśmiechu przygotowałam cztery uśmiechnięte zestawy! Mam nadzieję, że i one staną się jednym z takich właśnie powodów 🙂 
Mamy zatem cztery włoskie mydełka marsylskie Winni’s ze sklepiku ItalBioEco.pl, które możecie używać zarówno do mycia, jak i do prania oraz pachnące mydełka-lody i perfumki w roll-onie! 
W zestawach:
  1. Mydło marsylskie Winni’s + Soapylove Mydlane lody na patyku Flower Power
  2. Mydło marsylskie Winni’s + Soapylove Perfumki w roll-onie Berry Blossom
  3. Mydło marsylskie Winni’s + Soapylove Perfumki w roll-onie Sugared Vanilla
  4. Mydło marsylskie Winni’s + Soapylove Mydlane lody na patyku Citrus Twist
Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu od tym postem wpisać jeden powód do uśmiechu. Można go uzasadnić, ale nie trzeba. Ważne, aby wywoływał uśmiech na twarzach czytających!
Zostawcie też proszę namiar na siebie! A jeśli zechcecie udostępnić informację o konkursie na Waszych blogach lub Facebooku, będzie mi bardzo miło!
Spośród wszystkich komentarzy wybiorę cztery najciekawsze, do których autorów powędruje po jednym z zestawów – według kolejności wyboru.
Na Wasze powody do uśmiechu czekam do 8 sierpnia 2013 do północy. Wyniki ogłoszę na blogu do 11 sierpnia 2013.
W konkursie można brać udział tylko raz. Wysyłka jedynie na terenie Polski. Na adresy do wysyłki nagród będę czekała 10 dni od daty ogłoszenia wyników.

106 comments on Uśmiechnięty konkurs!

  • M.

    Mój powód do uśmiechu nazywa się Kebab i jest 10 miesięcznym labradorem, który co rano wskakuje nam do łóżka i kładąc się między nami, spycha nas na brzegi. Wciąż myśli, że jest małym szczeniaczkiem i się wszędzie zmieści, a tak naprawdę ma już 35 kg 😉

  • Barbara Wierzchowska

    Nie będę opowiadac zadnych dowcipow tylko cos co was uszczesliwi i pozytywnie nastawi na caly dzien.
    Usmiechaj się do siebie i calego swiata jak tylko wstajesz z lozka. Kazdy nowy dzien rozpoczynajac usmiechem bedzie szczesliwy i mily. Gwarantuje.

    barbara.wierzchowska@yahoo.com

  • Ef

    Moim powodem do uśmiechu jest życie. Czasem jest źle, czasem jest smutno, czasem brak sił, ale ZAWSZE nadchodzą lepsze dni. Tak jak teraz. Mam w pracy maraton- 8 dni pracy bez przerwy, jest ciężko. Ale za to w poniedziałek wyruszam do Gdańska, żeby śladami historii zwiedzać to miasto. Będzie pięknie! Myślę już tylko o tym. Życie jest cudowne i samo się do mnie uśmiecha 🙂

  • Puszysława Kot

    Wyobraź sobie, że budzisz się w nocy i udajesz się do instytucji zwanej waterklozetem. Normalna sprawa. Nagle widzisz przed sobą bardzo wyraźnie zakrwawionego Damona z wampirzym uśmiechem (przystojny jest). Potrząsasz głową i Damon niestety znika. Wracasz do pokoju jeszcze zanim opadną resztki szoku, po drodze waląc całą sobą w drzwi (musiało wyglądać komicznie, byłam na wpół-śpiąca). Nie wiem, czy to jest śmieszne, ale ja nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. Czyżby seriale też dało się przedawkować?

    puszyslawa@gmail.com

  • Roses

    Uśmiech na mojej twarzy wywołuje każdego ranka mój chłopak przynoszący mi śniadanie do łóżka! Cieszę się że się o mnie troszczy i dba o mnie. Z tym miłym akcentem zaczynam 'uśmiechnięty' dzień i tak każdego ranka 🙂
    sabcia16@vp.pl

  • Katarzyna Mirek

    Pewnie prawdą jest że wiele rzeczy powoduje mój uśmiech na twarzy i tak ma wiele osób. Ale największym powodem do uśmiechu ostatnio jest mój 14-miesięczny synek. tej jego gafy, pacnięcia na zadek przy nauce chodzenia, to wielkie zaskoczenie kiedy coś się otworzy lub zaświeci i ta rozpierająca go duma kiedy sam dojdzie do tego jak coś działa:)
    myszkakw@gmail.com

  • Grzegorz Justyna Rojek

    Mój powód do uśmiechu to Laura i Lucky- Laura to moja 15 miesięczna córeczka a Lucky to 2 letni golden retriver. Laurcia uwielbia go badać,ogladać mu uszy, wsadzać palce do oczka,klepać po boczku czy kłaść się na nim. Najśmieszniejsi są gdy oboje tarzają się na ziemi lub idą na spacer obok siebie dziwacznie człapiąc.
    justynawolny@interia.pl

  • Edyta

    Mój powód do uśmiechu właśnie w tej chwili? Skakanie niczym dziecko po kałużach 😀 Za oknem pada deszcz, więc ja już przyszykowałam kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy. Czeka mnie uśmiechnięty spacer 😀
    Pozdrawiam ciepło 😀
    Edyta (asagao@o2.pl)

  • Niciutka

    "Uśmiechnij się, jutro możesz nie mieć zębów" – tekst mojej koleżanki, który niejednokrotnie poprawił mi humor 😉

    niciutka88@gmail.com

  • małykobiecyświat

    MÓJ POWÓD DO UŚMIECHU ?
    kiedy przychodzi weekend i siadamy przy grillu,otaczają Mnie od ponad 20 lat wciąż ci sami ludzie. Których kocham, uwielbiam i którym ufam. Można nie mieć pieniędzy, może nieszczęśliwie stracić rodzinę, ale jeśli prawdziwi przyjaciele są w okół nas przetrwamy wszystko !

    malykobiecyswiat@gmail.com

  • 2malina2

    Moim powodem do uśmiechu są moje trzy miesięczne kotki, które wynajdują kolejne przedmioty zabaw na pozór zwykłe.Gdy niezdarnie chodzą i bawią się ze sobą w różnych miejscach człowiekowi od razu pojawia się banan na twarzy 🙂

    Jagodowo.malinowo@op.pl

  • nabiegunachArt Sylwia

    Moim powodem do uśmiechu są letnie poranki, kiedy nigdzie nie muszę się spieszyć i mogę spokojnie bujać się w hamaku z baaaardzo ciekawą książką a w około mnie jest zielono, kolorowo, radośnie 🙂
    Pozdrawiam 🙂
    sylwiafil@wp.pl

  • Anonimowy

    Uśmiech to dla mnie ciepły, letni dzień, kiedy wszystko może być idealne, kiedy cały dzień mogę leżeć na hamaku wśród zieleni, wtedy liczy się tylko ta chwila i nie muszę przejmować się przyziemnymi sprawami.

    martynkagryglicka@gmail.com

  • Anonimowy

    przypomnij sobie swój najgorętszy, najbradziej namiętny i podniecający pocałunek… 😀

    askag667@o2.pl

  • Anonimowy

    Szczery uśmiech przywołują ciepłe wspomnienia, miłe najprostsze gest ze strony osób, które się kocha 🙂
    Np. Kiedy byłam małym brzdącem razem z moją młodszą siostrą poszłyśmy wydoić naszą krówkę by nasza mama nie musiała już tego robić, ale użyłyśmy do tego małej szklanki zamiast wiaderka -_-"
    Drugim przykładem jest upieczenie tortu w kształcie serca i podarowanie go bliskiej osobie (u mnie akurat jest to mama).
    Także miłym gestem jest po prostu bycie blisko i ''zwykłe'' przytulenie- to nie tylko daje nam uśmiech, ale również nadzieje i poczucie bezpieczeństwa, oraz świadomość, że nie jesteśmy sami 🙂

    mail: olivia.91.91@tlen.pl

  • Ka Wo

    Mój wnuś Filipek który uwielbia jeść grysik na mleczku, kiedy pewnego razu zobaczył że go jem zapytał, babciu dlacego jes glysik? – cy Ty znowu jesteś malutka dziewcynka? Śmialiśmy się z tego bardzo 🙂 A na drugi dzień około 6 rano (ja śpię dłużej bo do późna pracuję))kiedy tylko wstał przyszedł do sypialni i mnie budził słowami, babciu wstawaj bo ceba zjeść glysik, słysys? To dopiero była frajda, chociaż byłam zaspana trzeba było się pozbierać z łóżka bo Filipek mi nie odpuszczał. Dzieciaczki to wielka radość! 🙂

  • Agnieszka Ignaszczak

    uśmiecham się często, gdyż pomimo przykrych sytuacji jakie mi się w życiu przy zdarzają szukam pozytywnych aspektow. Moim glownym powodem do uśmiechu są ludzie, znajomi, przyjaciele, rodzina ale także i obcy których mimowolnie spotykamy każdego dnia, dlatego próbuje jak tylko mogę sprawiać by bezinteresowny uśmiech, czy zwykla uprzejmość poprawily komuś humor, to sprawia, ze udczuwam radość i tym samym uśmiech:-)

  • Anonimowy

    Powód do uśmiechu? piękny, słoneczny ostatni lipcowy poranek..taki nieco leniwy…do tego przepyszna niespodzianka zostawiona dla mnie przez narzeczonego z dopiskiem: "Bon Apetit Kochana"..nastraja tak pozytywnie, że nie da się nie uśmiechać… do tego myślenie nad sposobem zaskoczenia lubego i sama myśl o Jego śmiejących się do mnie oczach sprawiają, że uśmiech nie schodzi mi z buzi i to ciepełko wokół serducha… 🙂 jak tu się nie uśmiechać?

    ps świetny blog..trafiłam jakiś czas temu i podczytuję z ukrycia:)

    karolina.baluk@op.pl

  • Anonimowy

    Mój powód do uśmiechu… to moje dwa koty łobuziaki, które wspólnie kombinują o poranku jakby tu mnie wyciągnąć z łóżka mimo wolnego dnia;)ich poranne harce poprawiają humor i osładzają pobudkę o 6 rano;)

    anulkatb@wp.pl

  • Anonimowy

    Powód do uśmiechu,kiedy nagle opada z Ciebie cały stres i czujesz przypływ pozytywnej energii.NP. Wcinając lody w polewie karmelowej i mówiąc sobie,że na reszcie jest dobrze!

    nieska06nieska@wp.pl

  • kikrame

    Konfitury wiśniowe, galaretka porzeczkowa, sok malinowy własnoręcznie u mamy zrobione, w słoiczkach się pysznią, ach jesienią i zimą latem rozbłysną i pysznościami będą 🙂

  • Anonimowy

    Czekoladę uwielbiam za jej subtelny, niesamowicie urzekający i doskonały smak, który zawsze przenosi mnie w niezwykłą krainę beztroski. Za różnorodność dodatków, jaką cenię w każdej tabliczce, które nie tylko mile mnie zaskakują, ale także czynią z niej jeszcze większy obiekt pożądania dla moich zmysłów. No i oczywiście za wszechogarniającą magię uśmiechu, jaki spływa na moją twarz podczas degustacji najmniejszego nawet kawałka…

    monixxx@vp.pl
    Monika Kocot

  • poloniamartyna

    Powodem do uśmiechu jest fakt, że optymiści żyją dłużej!
    – Pesymista widzi ciemny tunel.
    – Optymista widzi światełko w tunelu.
    – Realista widzi nadjeżdżający pociąg.
    – Maszynista widzi trzech idiotów na torach.
    Też się uśmiechnęłaś? 😉

    m_kowalewska_1a@wp.pl

  • Anonimowy

    Mój powód do uśmiechu to to jak sobie przypomnę historię z przed kilku lat.Wtedy na topie były takie zabawki zręcznościowe dla dzieci JOJO /kółko które rozciągało się na nitce i wracało /.Kiedy wysłała swoje 9i10 letnie pociechy do pobliskiego sklepu, aby sobie je kupiły, wróciły bez zabawki i bardzo zawiedzione.Opowiedziały jak to zapytały w sklepie ekspedientkę -czy są Joja?i czy mogą je zobaczyć.A ona na to :A co,jojek żeśta nie widziały?.Wystraszone uciekły ze sklepu.Tak mnie to rozbawiło, poszłam do sklepu, powiedziałam ekspedientce o co chodziło moim dzieciom i kupiłam te JOJA.Ale od tamtej pory, jak mi się przypomnie historia tego zakupu tych "jojek" to nie mogę powstrzymać się ze śmiechu.
    Marzena Gad
    marzenagad-63@o2.pl
    Paulina Gad

  • buttercup

    Masz dziś kwaśną minę? Pogoda nie dopisała? Pies obudził Cię swoim wyciem o 3:21 (wcale nie piszę o sobie, a gdzieżby!)? Wykipiała Ci owsianka? Boli Cię kolano? Albo jeszcze coś innego? Zapomnij o tym! Wykasuj podręczną pamięć i uśmiechnij się do kogoś, kogo masz w zasięgu ręki, do tego, kto akurat się nawinie. Bo to drugi człowiek- ten, który nam sprzyja i służy swoim towarzystwem- jest naszym powodem do uśmiechu. Nie marnujmy więc chwili czasu na dąsy i wyszczerzmy się w szerokim uśmiechu do naszych najbliższych! 😀

  • Anonimowy

    Tak wiele wybitnych specjalistów poszukuje recepty na zdrowie, głowiąc się zarazem czym ono jest. Tymczasem odpowiedź jest banalna. ŚMIECH… to zdrowie! Dlatego warto się uśmiechać.

    Pomijając fakt, iż śmiech bywa zaraźliwy, a jego ostatnia faza może wywoływać tak zwaną padaczkę [śmiechu] lub – co gorsza – zerwanie boków(!), śmiech śmiechem, jest on pozytywny i działa przy tym niezwykle pobudzająco na człowieka; nie łudźmi się jednak, że "gdy śmiech nas porywa" pójdzie z nami do łóżka… Żarty na bok, pora na fakty.

    Jak przy wielu ćwiczeniach fizycznych, śmiech usprawnia naszą kondycję. W czasie uśmiechu, unoszą się w górę kąciki naszych ust, a mięśnie twarzy rozciągają. Ponadto, w czasie nawet kilkuminutowych "chichów-śmichów" spala się więcej kalorii, niż na niejednym party-dance. Dance makabre: bywa, iż roztańczony śmiech "kona na naszych ustach"! Co zaleca się wówczas? -> Umrzeć ze śmiechu, śmiejąc się jak ten głupi z sera! (Bo czy mądremu do śmiechu???) I choć wiele osób chmurzy się i wpienia z powodu tak radykalnej terapii śmiechem, swkitujmy powyższe tym oto, sparafrazowanym lekko wierszykiem:

    "Zły humor, nadciągając z z góry, pienił się i burzył,
    I tak huczał z pogardą nad uśmiechem – niedużym
    (Który dojrzeć pod górą wargą ledwie można było,
    Lecz się rozsławił swą leczniczą siłą):
    "Czy to nie dziwne? Tyś tak ubogi,
    A zawsze ludzi nawiedza cię mrowie.
    To jasne, czemu do mnie żałują drogi!
    Ale po co do ciebie przychodzą? – "Po zdrowie" –
    Cichym chichrem uśmieszek odpowie."*

    * oryginał: Iwan Kryłow "Wodospad i strumyk

    joannajozefowicz@wp.pl

  • Klaudia kowalczyk

    Moim powodem dla którego usmiecham się jest fakt ile to lat już przeżyłam, a każdy ten rok byl przepełnionym uśmiechem, więc jestem szczęśliwa z tego powod

    Obserwuje jako Klaudia kowalczyk
    e-mail: obiektyw0@op.pl

  • Bożena Osowiecka

    Mój powód do uśmiechu to córeczka, która niedługo skończy 10 miesięcy. Kilka dni temu przewróciła się na zabawkę tak niefortunnie, że ma lewe oko zapuchnięte i lekko sine. Ale tego samego dnia stanęła dzielnie w łóżeczku, popatrzyła na mnie jednym okiem i śpiewnym głosem powiedziała swoje pierwsze pełne: "Mama, mama". 🙂
    bozenapati@gmail.com

  • ElkaJ

    Moje 1001powodów do uśmiechu ma na imię Aleksandra i ma3,5roku jest na etapie poznawania i nazywani kolorów . Co dziennie doprowadzą nas do łez wymyslonymi nazwami typu "menczelowy "(pomarańczowy) bury,"kalemowy "(Kremowy) a jak nie wie to się pyta,my odpowiadamy- a ona na to BRAWO zgadlas .
    elka740@op.pl

  • Anonimowy

    Między literą "R" a "U" na klawiaturze jest najpiękniejszy człowiek na świecie. 🙂

    Tekst ten nie jest mojego autorstwa, ale ilekroć natykam na niego na jakiejś stronie internetowej bądź facebookowym fanpejdżu, zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. 🙂

    Pozdrawiam i życzę każdemu z Was wielu powodów do uśmiechu! 🙂
    Ania

    annamarialukoszek@interia.pl

  • AGNIESZKA

    Moim powodem do uśmiechu jest mój prawie 9 – miesięczny synek Bartuś. Ogromny uśmiech na mojej twarzy pojawił się gdy synek w jeden dzień zaczął raczkować, a na drugi już sam stał przy meblach buszując i siejąc ogromny bałagan:)a ja musiałam to oczywiście wszystko później sprzątać, ale gdy sprzątałam to zaraz uśmiech się na mojej twarzy pojawił. Jestem dumna z sukcesów swojego malucha:)

    mój mail: agus27sc@gmail.com

  • Dorota Rzepka

    Mój kot przestał być kociakiem, obecnie to kocisko. Od dawna jego ulubione miejsce do pilnowania mnie i porządku, gdy coś robię przy komputerze, to moje ramiona. Miałam ekologiczny szal z aspiracjami do piękna pozbawionego okrucieństwa, na dodatek mruczący. Obecnie Kiciuś jest za duży i może tylko zwisać wpół przez jedno ramię, ale się nie poddaje, czepia się, zapiera łapkami i zwisa sobie obserwując moje palce na klawiaturze. Któregoś dnia będę mu musiała powiedzieć, ze dorósł 😉

  • Anonimowy

    Dla mnie najlepszym powodem do uśmiechu i radości, to osiągniecie wyznaczonego sobie celu. Jeśli uda Ci się to zrobić, to będziesz się uśmiechać nie tylko ten jeden jedyny raz, a długo długo więcej 🙂 Przypomnij sobie ten moment, kiedy marzyłaś o wybraniu się do tego jedynego miejsca na Ziemi. Pewnego dnia w końcu stajesz w tym miejscu, uśmiechasz się, przypominasz sobie ten sam widok, który wyłącznie mogłaś zobaczyć na pocztówce. Teraz jest jeszcze piękniej niż kiedykolwiek. Jesteś z siebie dumna? To super! Osiągnęłaś swój jeden z wielu celów! Uśmiechasz się? Jeszcze lepiej! Pamiętaj, że śmiech to zdrowie! Dlatego wyznaczaj sobie cele i realizuj je stopniowo, a z każdym dniem twój uśmiech będzie jeszcze większy! 🙂

    asia.koscielska@gmail.com

  • syll.

    Bo przeżyliśmy już tyle końców świata, że nic nie jest już straszne. Jesteśmy zdecydowanie nieśmiertelni 😉

  • anulka2323

    Mój powód do uśmiechu to niebiańsko-słodki smak malin, którymi rozkoszowałam się podczas randki z mężem nad brzegiem jeziora o zachodzie słońca. Towarzyszyły nam szum wody, orzeźwiający powiew wiatru, który muskał nasze twarze oraz cały kosz wspomnień, radości, szczęść małych i dużych, a także i trosk, sutków, które razem przeżywaliśmy podczas naszej dziesięcioletniej wędrówki przez życie.

    anulka2323@o2.pl

  • Anonimowy

    Moim powodem do uśmiechu jest mój…pech.Codziennie zdarzają mi się takie sytuacje,że już nie pozostaje nic innego niż tylko siąść i śmiać się.Bo to chyba lepsze niż płakać..:D
    a to leci sobie ptaszek i OO..już jest coś na mojej głowie(3 razy w ciągu tyg),niebywałe upadki,po których mam mnóstwo siniaków i zadrapań,spadająca wprost na moją głowę deska,zarwany najwyższy szczebel w drabinie,gdy akurat na nim stoję…no cóż.taki już los PECHOWCA.:D

    k_pol17@poczta.onet.pl

  • Kasia Sobczyk

    Uśmiechnij się bez powodu – do siebie, do świata, do przechodniów na ulicy…Bo przecież każdy powód może nagle zniknąć i co? Razem z nim zniknie Twój usmiech? Mówię ci, uśmiechaj się po prostu, usmiech jest zaraźliwy.

  • gosia

    Uśmiecham się wciąż już od samego ranka,
    bo uśmiechnięta powinna być przedszkolanka.
    Maluchy w przedszkolu chcą mieć pogodna panią,
    więc codzienny uśmiech jest już moją manią.
    Będąc tak pogodna i wciąż uśmiechnięta,
    taka właśnie mnie każdy przedszkolak zapamięta.
    A gdy uśmiech rozdawać będę wciąż wokoło,
    nie tylko mi ,ale wszystkim będzie wesoło.
    Bo przyjemnie patrzeć na uśmiechnięte oblicze,
    a ja sama już wtedy lat do emerytury nie liczę.

    chwila16@wp.pl
    chwila16@wp.pl

  • Anonimowy

    Jeden powód do uśmiechu ? Szkoda, że tylko jeden..
    Ale za to podam taki, który powinien być najważniejszym i najcenniejszym dla nas wszystkich:
    Warto się uśmiechać, bo żyjemy! Może i brzmi banalnie ale gdyby los tak nie chciał to nie otzymalibyśmy tak pięknego daru jak życie. Dlatego warto się codziennie uśmiechać chociażby i z tego powodu, ponieważ jest dane nam żyć, mamy najbliższych wokół siebie, możemy podziwiać i inspirować się pięknem otaczającego nas świata. Uśmiechajmy się zatem każdego ranka dlatego że jesteśmy! 😉

    moniobill@wp.pl

  • Anonimowy

    Mój ostatni uśmiech zafundował mi mój teść,jak gruchnął z hamaka )),chyba se usnął ,była beka .popłakałam się haahaha
    gosialaszka@buziaczek.pl

  • Madzia Cz

    Powód do uśmiechu? Wspominamy sobie często z moją najlepszą przyjaciółką- 5kg Nutellą, kiedy to otrzymałam ją wraz z pierścionkiem zaręczynowym od klęczącego lubego, po czym biedak stwierdził, że znając moje zapędy do słodyczy (całe szczęście tego po mnie nie widać), to on bardzo dobrze wie, że bardziej mnie ten ogromny słój ucieszył 🙂 Przywołanie sobie w pamięci jego miny obrażonego chłopca- bezcenne!

    czmadzia7@gmail.com

  • Agnieszka matysek

    Bezapelacyjnie: Niuniu … Po męczącym dniu zakończonym przegraną "szarpaniną" kąpielową z buntującym się dwulatkiem nadszedł czas spania. Nie mogłam się oprzeć by przynajmniej móc synowi wytłumaczyć sytuację z maminej perspektywy. Po paru minutach monologu spojrzał na mnie w bezruchu i niezdarnie klecąc zdanie wypowiedział: "Nie gadej, Niuniu pać". Po chwili szoku popłakałam się ze śmiechu.

    a.matysek@poczta.onet.pl

  • Sonja

    Powód do uśmiechu? Klientka gapa która wchodzi i zupełnie poważnie zamawia "MANICURE TWARZY" i oburzona upiera się przy swoim 🙂
    She made my day 😉

    sonja-r@wp.pl

  • Magdalena N.

    Mi ostatnio największy uśmiech na twarzy pojawia się gdy przychodzi do mnie i rozmawia ze mną mój 2,5 letni bratanek. Ten to ma super mądrości, spostrzeżenia i uroczą budowę zdań. Plus z niego taki mały ściemniaczek rośnie 🙂 To nie on zepsuł, zjadł, urwał 🙂 Ale ma tak wspaniałe długie rzęsy że wszystko mu wybaczam 🙂

    30plusblog@gmail.com

  • Drzewnykotek

    Najwięcej powodów do uśmiechu dostarcza mi mój 5 miesięczny synek. Po ciężkim starcie rozwija się przepięknie dostarczając codziennie wielu wspaniałych wrażeń. Tak więc powodem do uśmiechu są okazałe kupy, buzia umorusana jagodami, gugania i gruchania, nieśmiałe próby łapania zabawek. Powodów do uśmiechu dostarczają mi także znajome Mamy z oddziału wcześniaczków, które dzielą się ze mną obserwacjami na temat swoich pociech i tym, że też u nich wszystko dobrze. Powodem do uśmiechu jest za każdym razem spotkanie z moją "psią córeczką", która obecnie przebywa na urlopie, ale zawsze cieszy się tak, że mam obawy , że jej ogon odpadnie od machania:) Reasumując, powodem do uśmiechu są dla mnie dzieci i zwierzęta, ze względu na ich niczym nieskrępowane i szczere okazywanie radości po prostu dlatego, że są:))

  • Angelika Musiał

    Co wywołuje uśmiech na mojej twarzy ? Mój dzielny maluch ! Kiedy zaczyna tańczyć przed telewizorem gdy tylko usłyszy rytmy disco- polo, nie mogę powstrzymać płynących z oczu łez ( potrafi rozruszać i rozbawić towarzystwo :))

    angelika_musial@interia.pl

  • Vixie

    Moim powodem do uśmiechu jest poprawa stanów włosów, dzięki mojej pielęgnacji oraz poprawa stanu skóry po naturalnych sposobach dbania o nią.
    solhate@o2.pl

  • Anonimowy

    Powód do uśmiechu? To, że jutro znowu zadzwoni budzik. I tak, wiem, że wtedy na twarzy pojawi się nie uśmiech, a grymas śpiocha wybodzonego z błogiego snu… 😉 Ale wiem, że budzik to znak, że są osoby, które na mnie tego dnia liczą i czekają, że mam dla kogo wstawać. Bez takich codzinnych spotkań trudno żyć, trudno się uśmiechać

    am28577@st.amu.edu.pl

  • Karolina Kotlarek

    Ja uśmiecham się prawie przez cały czas, uśmiech jest moim lekarstwem na trudne chwile, często uśmiecham się sama do siebie lub do przypadkowych osób spotkanych na ulicy, pewnie część z nich ma mnie za wariatkę 🙂 Kocham dobre komedie, poczucie humoru Woodego Allena i stare książeczki z serii 500 najlepszych dowcipów.
    Ostatnio wielki uśmiech wywołał u mnie tekst znaleziony w internecie:
    Rajski ogród. Ewa mówi do Boga: wiem, że dzięki tobie istnieję, mam piękny ogród, tego zabawnego węża, ale nie jestem szczęśliwa. Na to Bóg: stworzę ci mężczyznę, będzie zabawiał się walką albo kopaniem piłki, kłamliwy, próżny. Będzie wyglądał głupio, gdy się pobudzi, ale stworzę go tak, by dostarczał ci fizycznej satysfakcji. Ale możesz go mieć pod jednym warunkiem. Żeby nie urazić jego dumy, mów mu, że został stworzony pierwszy. To nasz malutki sekret… wiesz, między nami kobietami.
    Dużo uśmiechu życzę 🙂
    Pozdrawiam
    Karolina

    barakuda1982@wp.pl

  • Gosia Anna Magdalena

    mój powód do usmiechu nazywa sie Eryk ma 2 miesiące ,budzi mnie gruchaniem i chichraniem jest niesamowity i radosny nie da sie mamusi smucić
    przez 12 lat walczyłam aby móc donosic ciąże i udało sie ten łobuziaczek zachodząc sie ze smiechu usmiech potrafi wywołac na każdej buzi
    oby dla każdej mamy dziecko było taka pociecha jak dla mnie mój cudowny Eryś
    goja301@wp.pl

  • Anonimowy

    Uśmiecham się szeroko na widok ostatniego ciastka, wafelka bądź cukierka, który czeka na stole czy też na tacy, aż ktoś go pochwyci. Śmieją mi się tedy usta, cieszą się oczy i serce, że oto mam mały kęs, a uśmiech od ucha do ucha:)

    onlyme30@o2.pl

  • Anonimowy

    Ponieważ, przeszłam niedawno na emeryturę, więc uśmiech wywołuje świadomość, że mam parę groszy w portfelu i mimo , że ciężko będzie dożyć do 15-tego pójdę na miasto i zaszaleję, kupię sobie loda i miseczkę malin a co mi tam i bułeczkę jagodziankę, a może jeszcze 4 plasterki salcesonu i 15 dkg wafelków kakaowych (po tych zakupach mam straszne wyrzuty sumienia jak można być tak rozrzutnym). Mój tata zawsze po emeryturze kupował salceson i wafelki kakaowe i to było śmieszne, a teraz historia się powtarza……………….

    alimaslarz@wp.pl

  • Anonimowy

    Najlepszym sposobem na poprawę samopoczucia i uśmiech na twarzy jest "zabawa" w "kabaret" z moja mamą. Głownie polega to na "naladowaniu" sąsiadów i znajomych ich powiedzonek, min, sposobu bycia itp. Opowiadaniu pewnych historii z perspektywy innej osoby 🙂 Prawdziwy latający cyrk Monthy Paytona. Ech brzuchy bolą czasem z nadmiaru śmiechu, ale nie podejrzewałam swojej mamy o takie pokłady ironii, autoironii i ciętych ripost. Polecam każdemu takie "rozmowy" i wcielanie się w rózne rólki.

    nataliadziobek@interia.pl

  • nutrena19

    Biblijny fakt ze jesteśmy górą nad facetami:)

    (Dlaczego Bóg stworzył Adama, a później Ewę?
    Bo za pierwszym razem nie wszystko wychodzi)

  • Magda R

    Mój powód do uśmiechu ma na imię Ewelina i za kilka dni skończy pięć miesięcy. Nieważne jak bardzo zły mam dzień lub jak bardzo jestem zmęczona, patrząc na nią to wszystko przestaje mieć znaczenie. Kiedy widzę jej śmieszne minki, wymachiwanie rączkami i nóżkami we wszystkie strony oraz słyszę jej słodkie gaworzenie, zwyczajnie nie potrafię sie nie uśmiechać. Moja córeczka jest moim największym szczęściem w życiu 🙂

    madzia_stg@op.pl

  • Joanna Szczepańska

    mój powód do śmiechu
    byłam niedawno na chrzcie i zabrałam ze sobą swoje dzieci a one OOOOO Babcia, OOOOO ciocia a my z mężem ich uspokajamy ale zaraz było 1000 pytań do " a po co siedzimy", "a długo jeszcze" itp. widzę że babcie które przyszły na msze dziwnie na mnie patrzą więc proszę swoje dzieci żeby byli cicho
    No i wybiła 12:30 rozlegają się dzwonki ksiądz wchodzi , ludzie wstają a syn do córki mówi " No teraz cholera to my nic nie zobaczymy "…. oczywiście wyszliśmy z kościoła

    asiula83@o2.pl

  • Anonimowy

    Lilli 😉
    Świat jest piekny, jestem zdrowa, moje dziecko bawi się na wakacjach 😉
    Jest cudownie.
    Moja sasiadka pojechała na urlop i wypocznie. Druga wróciła zadowolona z urlopu.
    Mnóstwo powodów do uśmiechu 😉

    Pozdrawiam Cie i usmiecham siędo Ciebie 🙂

    Magda (magdunia@piesio.pl)

  • balsamowo

    Dziś z samego rana odebrałam wspólnie z moim "za_półtora_tygodnia_mężem" klucze do naszego pierwszego w życiu własnego mieszkania 🙂 Jest niewielkie, jeszcze nieurządzone i trochę jeszcze potrwa zanim w nim zamieszkamy, ale jest nasze 🙂 No i ma taras, na którym będę mogła wreszcie hodować zioła i kwiaty – zawsze o tym marzyłam 🙂

  • Nebbia

    Sąsiad, pan Mirek, starszy, chory na stwardnienie rozsiane, biedny, samotny. Ostatnio dostarczyłam mu telewizor, a on klasnął w ręce jak małe dziecko, podskoczył delikatnie i tak pięknie się uśmiechnął bezzębnie, mówiąc: "telewizor, to fajowo, bo bez, to taka nuda". Każdy taki uśmiech, człowieka, któremu zwyczajnym gestem można sprawić tyle radości, powoduje, że chce mi się uśmiechać, że życie nabiera sensu i barw 🙂
    No i oczywiście zwierzaki, którym znalazłam nowy dom, gdy widzę, że prosto z ulicy, lasu, czy krótkiego sznurka trafiły na mięciutką kanapę 🙂 🙂 🙂

    Mój mejl: nebbia138@gmail.com

  • Alis17

    Moja Przyjaciółka Asia :* To Ona każdego dnia wywołuje uśmiech na mojej twarzy i potrafi rozbawić w dni kiedy jestem kompletnie bez humoru 🙂 Nie wyobrażam sobie bez Niej życia! Gdy nie ma Jej w pracy, to czuję się jak gdybym nie miała prawej ręki. Dosłownie. Jest dla mnie jak siostra, której nie mam…(jestem jedynaczką)… Ma szalone pomysły, z których śmiejemy się do łez :* Lubi mnie na żarty denerwować, ja Ją zresztą też! 🙂 Kocham Ją całym serduchem <3

    ali30-188@o2.pl 🙂

  • Anna Grygiel

    Jako że rodzinę mam sporą, to i powodów do śmiechu jest sporo, ale przytoczę tylko ostatni "rodzinny śmieszek" 🙂

    Siostra mojego męża która mieszka we Włoszech, umawia się na wakacyjny przylot do Polski:
    – Jak tam Bea przygotowania do podróży?
    – Wiesz, można powiedzieć, że jedną nogą jestem jeszcze w Turynie, ale drugą już w Polsce.
    – Eee, to Austriacy niezły widok mają 😉

    nenekg@tlen.pl

  • Asia Kopeć

    Powód do uśmiechu- teraz narzekamy na upał i zarzekamy się, że wolimy zimę. Zimą natomiast będziemy narzekać na mróz i zaklinać się, że kochamy lato 🙂 Tak jest zawsze, ale za to kocham Polskę 🙂
    somber_princess@op.pl

  • Joanna Pyzik

    W szarej codzienności radość na mej twarzy pojawia się, gdy spotkam na drodze czarnego kota. Tak, tak jestem przesądna, lecz dopiero od pewnego czasu. Było to w czasach studenckich, gdy to przygotowywałam się do egzaminu z socjologii. Niestety czasu było bardzo mało, a jeszcze mniej wchłoniętej wiedzy. Pomimo nocnej nauki nie zdążyłam opanować materiału i rano z miną na kwintę ruszyłam w stronę uczelni. W pewnym momencie zaspanymi oczami ujrzałam kota, czarnego kota z małą białą plamką na prawej łapce. Na wstępie wystraszyłam się go i pomyślałam koniec na pewno oblałam egzamin. Podczas egzaminu każdy ze studentów czekał cierpliwie na swoją kolej. Moi znajomi jedni zdawali inni oblewali, a ja siedziałam jak na szpilkach. Gdy weszłam do sali, mój profesor był nieco zły oraz zmęczony. Ja pospiesznie wyciągnęłam trzy karteczkę i zaczęłam przygotowywać się do swojej wypowiedzi. Byłam podekscytowana ponieważ znałam odpowiedzi na wszystkie pytania. Otrzymałam wpis do indeksu z piękną piątką na czele i zakończyłam pomyślnie sesje. Moje szczęście zawdzięczałam kociakowi, zwierzakowi który podobno przynosi pecha. Mi przyniósł i przynosi farta, gdy go tylko ujrzę sama uśmiecham się do siebie i serdecznym uśmiechem pozdrawiam innych ludzi.

    Serdecznie Pozdrawiam 🙂
    joannapyzik1608@wp.pl

  • Marcepanka

    Mój powód do uśmiechu to zapach porannej kawy. Uwielbiam go, zawsze wtedy na moich ustach gości uśmiech 🙂 Po takim pozytywnym rozpoczęciu dnia reszta nie może być gorsza. Taka prosta rzecz, a cieszy 🙂

    damskakosmetyczka@op.pl

  • Anonimowy

    Mój powód do uśmiechu?
    Szczery uśmiech pewnego pana X, którego spotykam od czasu do czasu…
    I chodź nie zamieniliśmy żadnego zdania ze sobą – jego uśmiech daje mi siłę i sprawia, że nawet kiepski dzień staje się do zniesienia 🙂

    Pozdrawiam 🙂
    goska_1993@interia.pl

  • Anonimowy

    Tak tematycznie to mydełko potrafi wywołać uśmiech …
    Kocham pieniacza i tyle 🙂

    Pozdrawiam

    do_gwiazd@interia.pl

  • wtulonawsny

    Wyobraź sobie swojego ulubionego aktora.
    Może być Johny Deep, Hugh Grant, Paweł Małaszyński – wiesz najlepiej co lubisz.
    Siedzisz w upalny dzień w domu i nagle pojawia się kurier z ogromnym bukietem kwiatów.
    Jesteś zaskoczona, że to dla Ciebie, wcześniej myślałaś, że pomylił adresy.
    Jest i liścik, zaproszenie na kolację z nim…
    Myślisz, że ktoś robi sobie żart, ale ciekawość wygrywa.
    Nie ubierasz się jakoś specjalnie, aby żartowniś nie myślał, że mu się udało.
    Kilka godzin później okazuje się, że to nie była pomyłka. Aktor uśmiecha się i mówi, że całkiem ładnie Ci w tym dresie i zaprasza na wykwintną ucztę.

  • Anonimowy

    Żaden facet nie da ci tyle radości,
    co jedna Kinder Niespodzianka!
    Nie dość, że bedziesz jeść pyszną czekoladę,
    to jeszcze dostaniesz zabawkę. 😉

    karolina2701@onet.eu

  • Anonimowy

    Zarazki uśmiechu u innych przenoszą się na mnie i infekują moją twarz natychmiast. Zawsze odwzajemniam uśmiech i zarażam innych 🙂

    kazia.rosinska@interia.pl

    Pozdrawiam

  • dezemka

    Nie umiem się nie uśmiechać do…siebie! Zawsze z koleżankami jak nam było smutno i mieszkałyśmy daleko od siebie mówiłyśmy sobie przez telefon "teraz idź do lustra i uśmiechnij się do siebie". Tak mi zostało. Jak patrzę na swoje odbicie to momentalnie i automatycznie się uśmiecham, sama do siebie. Bo śmiech to zdrowie 🙂
    dezemka@gmail.com

  • Anonimowy

    Śmieję się z samej siebie:) Wczoraj doprawiając ciasto przez przypadek nasypałam sobie cukru waniliowego do herbaty i… była dobra:)Albo dziś poszłam po zakupy i zapomniałam kupić chleb, więc musiałam się wrócić i przy okazji kupiłam sobie jeszcze loda na pocieszenie;) A co! I ta moja letnia fryzura i włosy wyfruwające spod spinki… Lepiej śmiać się niż płakać:)
    mga@buntownik.pl

  • Anonimowy

    Dziś powodem do uśmiechu jest…….oszroniona butelka wody mineralnej i lody , ciężarówka lodów:-) No cóż u mnie dzisiaj 38 stopni w cieniu :-))))
    Pozdrawiam Iza
    izabro@op.pl

  • elizka

    Do uśmiechu powodów jest tysiące np.jak pięknie świeci słońce,to nic że gorąco nam niesamowicie,zimą zatęsknimy za tym słonecznym życiem. 🙂

  • Nely

    Moim powodem do uśmiechu jest obserwowanie mojego kota, który nosi w zębach swojego ulubionego misia – sporych rozmiarów, warczy na niego i na nas kiedy chcemy mu go zabrać 😀 a potem zanosi go do swojej miski z jedzeniem 😀 z nim jest codziennie wiele radości 🙂
    olunia1881@wp.pl

  • agf

    Wszystko zależy od dnia. Czasem wystarcza dobra kawa rano i pyszne owsiane ciasteczko. Innym razem potrzeba wieczornego drinka z parasolką 😉 Ci, którzy są rodzicami mają jeszcze inny powód do uśmiechu – uśmiech, gest, nowe słowo czy umiejętność dziecka. Moja twarz od kilku dni uśmiecha się za każdym razem, gdy na moje pytanie "gdzie mieszkałeś na Mazurach?" mój synek niespełna dwuletni odpowiada "cieciepie" 😉 (dla niewtajemniczonych tłumaczę – w przyczepie 😉

    a.filipowska@poczta.onet.pl

  • emerycia

    Uśmiecham się każdego rana od ucha do ucha, bo za parę lat mogę nie mieć zębów? I wtedy usta będę zakrywała dłonią!

  • Dorota Gargas

    Powód do uśmiechu: otwarcie chusteczek z wizerunkiem królika Bugs'a =D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook