Czy znacie już Ulę Phelep? Czy odwiedziłyście już jej blog Sen Mai? Czy poczułyście już tą ogromną dawkę inspiracji, pozytywnych emocji, kolorów i pomysłów? Jeśli nie, to wpadnijcie tam czym prędzej! Kliknijcie TUTAJ, przenieście się do jej świata i zatopcie się w każdym z postów. Weźcie udział w wyzwaniu, zainspirujcie się w każdy poniedziałek, podpatrzcie stylizacje i ręcznie robione projekty. Bardzo Wam polecam Ulę Phelep i jej bloga!
A teraz prawdziwa gratka dla każdej blogerki! Bo nie wiem czy wiecie, ale Ula prowadzi także drugiego bloga – marketingowego. Z milionem porad dla każdej kreatywnej miłej pani. Polecam zapisanie się na newsletter – co tydzień otrzymacie prostą, a istotna poradę! Wpadajcie zatem i czytajcie Kochani – na www.urszula-phelep.com/blog!
A teraz przed Wami Świat Uli! Poznajcie ją, jej własnymi słowami.
Ada poprosiła mnie o
przedstawienie rzeczy, które tworzą mój świat, bez który nie mogłabym żyć. Oto
one:
- Ukochane
dzieciaczki – mam ich dwójkę
(Maïa, 6,5 roku i Milosz, 2 lata); moja najwieksza radość i lekarstwo na
wszelakie złe nastroje. Mimo, iż wysysają one ze mnie wielkie ilości
energii, kocham je ponad wszystko! - Codzienna
doza pozytywnej inspiracji –
uwielbiam być zainspirowana; inspiracji szukam w sztuce, w książkach, w
spotkaniach z przyjaciółmi, na spacerze i oczywiście w Internecie (z
przewagą strony Pinterest). - Pasja – mam ich całe mnóstwo: fotografia,
szydełkowanie, malowanie, scrapbooking, … czyli wszystko, co związane z tworzeniem
własnymi rączkami. Kiedy tylko mam 5 minut wolnego czasu, zawsze coś
majsterkuję; kiedy widzę w programie telewizyjnym dobry film, już wiem, że
powstanie na drutach nowy szalik lub czapka. - Wieczorne
cappuccino – około 21.00,
kiedy w domu zapada cisza, robię sobie pyszne cappuccino i w końcu mam
trochę czasu dla siebie (czyli na blogowanie, kombinowanie nowych projektów,
czy pisanie artykułów marketingowych na inne blogi kreatywne). - Moda – wielkie uzależnienie, którego mój mąż z
chęcią by się pozbył. Staram się wyszukiwać oryginalnych połączeń między
ciuchami, nakładać na siebie kolory i wzory, które wydają mi się ciekawe
(kropki, paski, krzyżyki, …). Szaleję główie po takich sklepach, jak:
H&M, Zara, Forever 21, czy Newlook. - Kosmetyki – dla mnie tylko Yves Rocher; wybrany, jako
numer 1 kosmetyków we Francji, firma ta używa
naturalnych składników. Wierzcie mi lub nie, ale w wielu markowych (i
super drogich) kremach znajdziecie całe mnóstwo chemikaliów powodujących
nawet takie choroby, jak rak.
Od paru miesięcy praktykuję również kosmetyki naturalne, tworzone przeze
mnie z takich produktów, jak warzywa, czy owoce (potem zawsze można takie
maseczki i kremy zjeść!). - Lakier
do paznokci i perfumy – kosmetyki, bez którego
nie mogę żyć. Co do lakieru, to akceptuję wszystkie kolory! Jeśli chodzi o perfumy, to aktualne cudne
zapachy to: Aqua di Gioia Gorgio Armani i całkiem inny Nina Nina Ricci.
Zdjęcia: Yves Rocher / lakiery / cappucino / Pinterest.com