Czuję się oszukana… Miała być odwilż po weekendzie, a tu nie widać nawet jej najmniejszych znaków. Śnieg sypie od rana, zimno okrutnie, smog w Krakowie na jednym z najwyższych poziomów… Ech…. ta zima…
Naklejka-miarka ze zwierzątkami (1)… Cudo!! Jak ktoś zobaczy taką w jakimś polskim sklepie, proszę o sygnałek:) Już widzę Różę wskazującą i naśladującą każdego zwierzaczka!
Naszukałam się takich płaskich, małych, silikonowych foremeczek (2) na zagranicznych stronach, a tu taka niespodzianka! Przez przypadek natknęłam się na te w naszym rodzimym sprapbookingowym sklepiku Na Strychu! Od Marthy Stewart. Urocze!
Żelkowy-misiowy żyrandol (3)! Genialny. Candelier – dzieło Kevina Champeny. Nie powisiałoby u mnie długo…
Chciałabym mieć toaletkę… toaletkę w ogóle! A co dopiero taką ładną (4). Świetne połączenie białej komody z lustrem i pustą ramą. Do tego kwiatowe obrazki, ozdobne butelki, góra kosmetyków i jest bosko! Z French Larkspur.
Zakupiłam sobie wczoraj kremik AA Eco z rokitnikiem (5). Łagodzący. Jestem go bardzo ciekawa. Szczególnie dlatego, że rokitnika uwielbiam! Używaliście już kosmetyków ekologicznej linii AA? Ja jeszcze nie:) Jak tylko przyjdzie, zabieram się do testowania!
Bardzo spodobały mi się prace misspaq (6). Są świetne!!