Czas oczekiwania

Dziwny jest ten czas oczekiwania. 

Można już właściwie powiedzieć, że Mąż mój kochany wróci z Afganistanu na dniach. Choć w wojsku to nigdy do końca nie wiadomo. 
Czas oczekiwania… Mogłabym go porównać od wyczekiwania świąt. Albo narodzin dziecka. Ale od dłuższego czasu na święta czekaliśmy razem. Róża też przyszła na świat po 9 razem spędzonych miesiącach. A teraz czekam ja na niego. Z naszą córeczką i wierną psiną. I już nie mogę.
Wszyscy mi mówią, że zleciało. Ale to wcale nie zleciało. Te pół roku bardzo mi się dłużyło i nie chciałabym nigdy ponownie tego przeżywać. Nie chciałabym już nigdy bać się o życie najbliższej osoby. Nigdy.
Czas oczekiwania pełny jest emocji. Nie życzę nikomu tego rozchwiania nastrojów. Raz odczuwam ogromną, euforyczną wręcz radość. Potem ściska mnie znowu w żołądku świadomość, że jeszcze tyle trzeba czekać. Następnie nastaje jakiś niczym nie uzasadniony strach. Duma, niepokój, zmęczenie, rozrzewnienie. I znowu radość. I tak w kółko…
Nawet przygotowania do wielkiego powrotu kojarzą mi się ze świętami. Dom już teraz lśni czystością po wielkich świątecznych porządkach. Dokładnie obmyślane jest też menu powitalnego obiadu. I kolacji. I śniadania. Zakupione są wystrzałowe ciuchy. Włosy zafarbowane. Wypróbowane kilka nowych maseczek. Kupiłam też specjalny zestaw różnych jego ulubionych piw i czekają teraz ładnie ułożone, tuż przy ogromnej czekoladzie (jedno oczywiście już się chłodzi w świeżutko wymytej lodówce). Ponownie muszę zrobić nieco więcej miejsca na półce w łazience na jego rzeczy. To samo w przedpokoju na wieszakach. Musimy znowu zmieścić gdzieś jego biurko i dosłownie milion różnych różności, które na pół roku zostały pochowane. Ustalony jest też termin wielkiej powitalnej imprezy. Oj, będziemy świętować!

Tylko o czym, no o czym ja zapomniałam?

Zdjęcie Lucy Rose – Flickr

15 comments on Czas oczekiwania

  • An.

    mąż na misji ? moje ukłony … 🙂

  • weasel

    Oj tyle czasu rozłąki… Wszystkiego dobrego Wam życzę 🙂

  • Irbi

    Też jestem żoną wojskowego 🙂 Na hasło "Choć w wojsku to nigdy do końca nie wiadomo" aż się uśmiechnęłam. Skąd ja to znam 🙂 Pozdrawiam serdecznie. Ale będzie radość jak się spotkacie po tak długiej rozłące 😀

  • Milky chocolate

    Muszę przyznać, ze się wzruszyłam 🙂 Zazwyczaj przezywałam, gdy mój luby wyjeżdżał na 2-3 tygodnie. Eh a co dopiero na pól roku….

  • zielony koszyczek

    Piękne słowa, zdania, Twoje uczucia. Jeszcze troszkę i wtulisz się w męża. Podziwiam za siłę, ja usycham z tęsknoty w trakcie kilkudniowej delegacji. Trzymaj się Kochana.. jeszcze troszkę 🙂

  • ARTSON

    Co prawda nie mogę porównywać rozłąki wyjazdów do pracy za granicą z wyjazdem do Afganistanu, jednak muszę się podzielić, że mój chłopak miał wrócić na święta (wyjechał dopiero w sierpniu) a przyjechał na tydzień teraz w weekend, totalnie mnie zaskoczył bo nic nie mówił, akurat w pracy tak wyszło że mają tydzień wolnego.. gdybym wiedziała nawet tydzień temu to wiem że się cholernie dłuży.. więc mnie wszystko ominęło a spotkało mnie niesamowite szczęście:) Ale Wy również będziecie w końcu mieli czas dla siebie..Życzę Wam przewspaniałych chwil:) aha akurat tak wypadło że moje urodziny będziemy świętować razem:) jestem przeszczęśliwa:)
    Powodzenia!:*

    • lilinatura (author)

      Ale Ci wspaniałą niespodziankę zrobił! Taki ukradziony czas jest naprawdę bardzo cenny! Dziękuję za życzenia i ja życzę Ci, żeby Twój ukochany wrócił szybko już na stałe:)

  • ARTSON

    no i już pojechał.. ale i tak czuję jakby ten czas był wygrany na loterii;) jak skończy mi się teraz sezon to może wyjadę do niego!:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook