Kochani,
Oj, bardzo chciała się Wam przedstawić… Już od dłuższego czasu nalegała i prosiła… Przed Wami dzisiaj zatem w roli głównej Gąbka Konjac!
Z pewnością wiele z Was już o gąbeczkach słyszało i je testowało. Mi jakiś czas temu wpadła w ręce gąbka marki Konjac Company. Ale nie taka zwykła gąbka, bo z zieloną glinką! Specjalnie dla cery normalnej, mieszanej i tłustej. Ale, ale… macie inny typ cery? Marka w ofercie ma gąbki z glinkami w różnych kolorach i o różnych właściwościach! A do cery problematycznej – także z węglem.
Zacznę jednak od początku, czyli od słów producenta:
Amorphophallus konjac to bylina pochodząca z Azji. Rośnie dziko w górach i jest rośliną posiadająca odczyn zasadowy i zawierającą wiele naturalnych składników i takich jak np. białko, węglowodany, żelazo, fosfor, miedź, cynk,witamina A, witamina E, witamina D, witamina B1, B6,B12, witamina C i kwas foliowy. Konjac to w 97% woda i 3% błonnik roślinny.
W Japonii konjac jest znany od ponad 1500 lat. Pierwotnie był stosowany jako lek ponieważ odkryto jego właściwości zdrowotne. Następnie doceniono jego wyjątkowe właściwości w pielęgnacji delikatnej skóry. Gąbki Konjac są najbardziej delikatnym i skutecznym produktem do oczyszczania skóry. Przeprowadzane badania w Japonii wykazały iż Gąbki Konjac oczyszczają skórę głęboko bez jej uszkodzenia i czynią to bardziej efektywnie niż normalne myjki, a nawet gąbki morskie.
Unikalna struktura gąbki delikatnie masuje skórę, stymulując przepływ krwi, wspomagając odnowę komórek i pozostawiając skórę czystą i odświeżoną. Posiada odczyn zasadowy przez co naturalnie równoważy PH skóry. Jest 100% naturalna i 100% biodegradowalna.
A co ja o niej sądzę? Przy pierwszym użyciu byłam wniebowzięta! Gąbka w opakowaniu jest wilgotna. Kiedy użyje jej się pierwszy raz do oczyszczenia cery, na buzi pozostaje wrażenie dodatkowego nawilżenia. Tak, jakby nie trzeba było już używać kremu. Niestety ta właściwość po jakimś czasie używania zanika. Cóż, gąbka też człowiek – kiedyś się kończy. Przynajmniej pozostaje skuteczne narzędzie do delikatnego peelingu.
Na stronie napisano, że można się od niej uzależnić. I zgadzam się z tym stwierdzeniem w pełni. I z faktem, że dla skóry jest naprawdę dobra. Jej minusem jest to, że musi sobie wisieć w bardzo przewiewnym miejscu, tak aby pomiędzy używaniem twardniała. Na początku trzymałam ją niebacznie w łazience, przy umywalce. Ciągła panująca tam wilgoć spowodowała, że gąbka zaczęła pachnieć lekko nieładnie… Ale wystarczy ją porządnie umyć i wysuszyć i już nadaje się do użytku.
Reasumując, z gąbki jestem bardzo zadowolona. I jak tylko zużyję ją do końca – zakupię nową!
Gąbka z Natural4You