Kochani,
Zacznę od bardzo pouczającej historii, która razu pewnego wydarzyła się w Grejpfrutowym Ludzikowie…
Pewnego dnia w Grejpfrutowym Ludzikowie zdarzył się wypadek… jeden z Grejpfrutowych Ludzików spadł z konia…
Po chwili zebrał się tłum gapiów, łącznie ze skruszonym konikiem, który niepotrzebnie zbyt wesoło brykał i niebacznie zrzucił jeźdźca.
– O nie! – krzyczeli wszyscy – Co my teraz zrobimy? Co mu się stało? – Mieszkańcy Grejpfrutowego Ludzikowa byli przerażeni…
Wtedy jeden z nich zebrał się w sobie i podbiegł do rannego kolegi.
– Już jestem kolego – krzyknął – co ci jest? Jak ci pomóc? Co cię boli?
Te słowa wyrwały pozostałych niemal z transu i wszyscy rzucili się na ratunek.
Ponieważ był przytomny i, jak się okazało, nieco tylko poturbowany, przenieśli go dzielnie do grejpfrutowego szpitala. Ludzik stracił trochę masła shea, ale poza tym miał dużo szczęścia. Już po kilku dniach znowu brykał ze swoim wesołym koniem.
Morał: pomagajmy, Kochani, pomagajmy, gdy ktoś uległ wypadkowi! 🙂
To teraz zdradzę Wam tajemnicę – Grejpfrutowe Ludziki to tak naprawdę kosteczki-masełka do ciała! Mega odżywcze, doskonale natłuszczające, cudnie pachnące grejpfrutem i… w sam raz na jeden raz!
Aby zrobić Grejpfrutowe Ludziki do ciała przygotujcie:
- 2 łyżki masła shea rafinowanego
- 1 łyżkę masła kakaowego
- 1 łyżeczkę wosku pszczelego bielonego
- 1 łyżkę oleju z pestek brzoskwini
- 1 łyżkę oleju z orzechów laskowych
- 1 łyżkę oleju ryżowego
- duuużo olejku grejpfrutowego (ok. 20-25 kropelek)
- silikonowe foremki (tutaj z Biedronki)
Masła i wosk roztopcie w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Do tego dodajcie 3 łyżki olejów i dokładnie zmieszajcie. Na koniec wlejcie olejek grejpfrutowy i ponownie dobrze wymieszajcie. Całość wlejcie do foremki silikonowej- starczy na 5 ludzików. Foremkę wstawcie do zastygnięcia do lodówki. W upalne dni trzymajcie ludziki w lodówce lub po prostu w chłodnym miejscu. Ludziki naprawdę dobrze się rozsmarowują na ciałku! Polecam!