Posts Tagged‘Pure Fiji’

Rytuał tropikalny z Pure Fiji

Czasem potrzebujemy odpłynąć… Nie ma w tym nic złego, nic zdrożnego. Odrobina przyjemności należy się każdemu. Nieco luksusu, nieco powiewu łagodnej ciepłej bryzy znad oceanu. Ultimate tropical SPA experience – tylko takie wyrażenie rodem z egzotycznych resortów, które niejednokrotnie wirtualnie zwiedzałam, przychodzi mi teraz na myśl. Zapraszam Was na wyjątkową, daleką, słoneczną podróż na Fidżi!
Zastanawiałam się w jaki sposób pokazać Wam kosmetyki marki Pure Fiji. I nie może być inaczej – muszą być potraktowane całościowo. A przynajmniej tych kilka sztuk, które zadomowiły się w mojej łazience. Razem bowiem tworzą uzupełniającą się całość. I dopiero razem potrafią wytworzyć całkowitą atmosferę wyspiarskiego rytuału.
O samej marce już Wam kiedyś pisałam (TUTAJ). Nie będę się więc powtarzać. Powiem tylko, że klimaty wysp pacyficznych są mi szczególnie bliskie i uwielbiam wszystko co jest związane z nimi i ma przełożenie na pielęgnację. Marka zrobiła na mnie duże wrażenie – ze względu na swoją historię, filozofię, pomysł na siebie, całą identyfikację wizualną i oczywiście – same produkty.
Mój rytuał ma zapach passiflory lub, jak kto woli, passion flower. Jest to jeden z tych niesamowicie dziwacznych, a jednocześnie magicznie pięknych tropikalnych kwiatów, które po raz pierwszy zobaczyłam, jak sobie ostatnio ich nazwę wgooglowałam. Jeśli jednak faktycznie pachną tak, jak te kosmetyki, to muszą zniewalać i uwodzić. Zakochałam się w tym zapachu!
W moim skromnym polskim mieszkanku rozgościł się zestaw kosmetyków o tym cudnym zapachu oraz dwa duże produkty – masło do ciała i olejek. Sam zestaw określiłabym raczej jako podróżny. Zawiera niewielkie praktyczne opakowania: szamponu, odżywki, balsamu do ciała, masła, olejku i peelingu. Idealny do zabrania na wakacje lub kiedy pragniemy się dopiero z ofertą marki zapoznać – mamy tutaj cały przekrój! 
Moi dwa najwięksi ulubieńcy to olejek i scrub! W składzie tego pierwszego odnajdziemy jedynie olej kokosowy, olej makadamia, sikeci i dilo, witaminę E i zapach. Niewiele, a całość tworzy cudowną mieszankę. Oleje wchłaniają się bardzo szybko, pozostawiają skórę odżywioną i miękką. To coś dla wielbicieli olejków suchych. 
Tą samą mieszaninę olejową znajdziemy w scrubie zmieszaną z cukrem trzcinowym. To jeden z moich ulubionych peelingów! Tłuściutki, ale nie pozostawia ciężkiej do zmycia warstwy. Bardzo mocny, dobrze ściera, ale skóra nie jest ani podrażniona, ani bolesna. Jest dokładnie w sam raz. Bo te nasze olejki bardzo o nią przy okazji oczyszczania dbają!
  
Nie będę ukrywać, że wśród składników kosmetyków odnalazłam te, które tak do końca w naturalnych produktach znaleźć się nie powinny. Stanowią jednak one całkowitą mniejszość, a stanowczo wygrywa przy nich umieszczana na pierwszych miejscach mieszanina czterech wspomnianych olejów.
Tak jestem nimi zafascynowana, zwłaszcza tymi, o których pierwszy raz słyszałam (dilo i sikeci), że jednak zacytuję Wam coś niecoś o nich! Bo warto wiedzieć!

DZIEWICZY OLEJ KOKOSOWY – KOKOS WŁAŚCIWY 
Olej ten jest uzyskiwany w ciągu kilku godzin od zerwania kokosa, dzięki czemu zachowana zostaje naturalnie wysoka zawartość witamin A, B, C i E oraz przeciwutleniaczy. Olej ma krótki łańcuch molekularny, dzięki czemu jest łatwo przyswajalny i wykorzystywany przez naszą skórę. Olej nie jest tłusty i ma lekką konsystencję.

OLEJ Z ORZECHÓW SIKECI – TUNG MOLUKAŃSKI

Pochodzenie organiczne. Certyfikowany produkt organiczny
Olej przenikający barierę naskórkową, który jest łatwo przyswajalny przez skórę. Szczególnie przydatny w dolegliwościach suchej skóry, łuszczycy i egzemy. Bardzo mocno nawilża i zmiękcza skórę, działa rewitalizujaco i odmładzająco. Bogaty w witaminy A, E i F.

OLEJ DILO – CALOPHYLLUM INOPHYLLUM 

Pochodzenie organiczne. Zbierane z dziko rosnących roślin. 
Znane jako „drzewo tysiąca cnót”, święte drzewo dilo porasta białe piaski dziewiczych wysp Fiji – pobierając niezbędne składniki bezpośrednio z ciepłych wód Pacyfiku bogatych w wartości odżywcze. Znane jest ze swoich niezwykłych właściwości, które wspomagają naturalne procesy regeneracji skóry, łagodzą ból i podrażnienia oraz sprzyjają utrzymywaniu skóry w zdrowiu. Z tego powodu, olej z orzechów drzewa dilo jest tradycyjnie używany przez mieszkańców wysp Pacyfiku jako środek na różne dolegliwości. Przynosi ukojenie, odżywienie i odmłodzenie skórze, która została narażona na: oparzenia słoneczne, zaczerwienienia spowodowane wiatrem, zapalenia, wysuszenie skóry, wysypki, ukąszenia owadów, trądzik, egzemę, łuszczycę, wysypki po depilacji woskiem i podrażnienia po goleniu.
 
OLEJ Z ORZECHÓW MAKADAMIA – MACADAMIA TERNIFOLIA 
Pochodzenie organiczne. Certyfikowany produkt organiczny
Odpowiedni do wszystkich rodzajów skóry. Zawiera najwyższy poziom kwasu oleopalmitynowego spośród wszystkich olejów roślinnych. Jest on zawarty w sebum człowieka, ale jego poziom drastycznie spada wraz ze starzeniem się skóry. Z tego powodu olej z orzechów makadamia jest idealny dla skóry osób starszych. Tonizuje oraz zmiękcza zniszczoną i suchą skórę. Wspomaga gojenie ran. Olej makadamia bardzo szybko wchłania się w skórę.
Warto zauważyć, że w przypadku szamponu do włosów zastosowano składnik myjący Sodium Laureth Sulfoacetate, który jest łagodniejszą alternatywą nielubianych SLS-ów, pochodzącą z orzechów kokosowych i dopuszczoną przez Ecocert. Dzięki niemu szampon dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy, jest łatwy w użyciu, dobrze się pieni i rozprowadza. W połączeniu z odżywką, która przypomina mi nieco miąższ kokosa, a w której ponownie odnajdziemy bogactwo czterech fidżyjskich orzechów, tworzą zgraną całość.
Wolicie balsamy czy masła do pielęgnacji skóry? Sama nie wiem! I ciężko mi się tutaj zdecydować. Masełko jest gęste, wygląda trochę jak lody kokosowe. Pozostawia na ciele ten cudowny zapach i wspaniałą gładkość. Balsam jest znacznie lżejszy, wchłania się ekspresowo. To dobra opcja, jeśli nam się spieszy. Masłem lepiej delektować się wieczorem, po kąpieli. Kiedy skóra potrzebuje specjalnego wytchnienia po ciężkim dniu i porządnego nawilżenia.
Jak wygląda mój tropikalny rytuał?
  • Zaczynam od dobrego przygotowania – zaopatruję się w sok ze świeżych owoców, zamykam się w łazience, wyciągam świecę, zapalam ją, wchodzę do wanny z ciepłą wodą… 
  • Dolewam do niej łyżkę olejku odżywczego. Dzięki temu zapach zaczyna unosić się w powietrzu…
  • Relaksuję się przez chwilę, zamykam oczy i przenoszę się myślami na rajską plażę….
  • Masuję ciało scrubem prosto z Fidżi, powoli, delikatnie, rozkoszując się aromatem i chwilą tylko dla siebie…
  • Spłukuję pozostałości peelingu, myję głowę i wmasowuję kokosową odżywkę…
  • Wychodzę z wanny, lekko osuszam skórę ręcznikiem i nakładam na nią masło do ciała…
  • Pamiętam jeszcze aby zadbać o codzienną pielęgnację twarzy, zawijam się w najmilsza piżamkę, szlafroczek i mykam cichcem do łóżka!
Wiecie co jest najprzyjemniejsze w tych wszystkich kosmetykach Pure Fiji i moim tropikalnym rytuale? Świadomość, że używam produktów, które właśnie na Fidżi powstały, ze składników, które tam zebrano. Od razu robi się w sercu przyjemniej, a przed oczami pojawia się lazur oceanu kontrastujący z niemalże bielą piasku. Ech… rozmarzyłam się….

Więcej o Pure Fiji na stronie marki.

Post Sponsorski: Pure Fiji

Cały okres wczesnej młodości (teraz jestem w trakcie tej nieco późniejszej) marzyłam o wyspach Pacyfiku. Na pytanie o przyszłość odpowiadałam, że będę miała hotel na wyspie Puka Puka w Archipelagu Tuamotu w Polinezji Francuskiej. Dlatego tak dobrze rozumiem fascynację marką Pure Fiji jej dystrybutorów. Wierzą z nią całym sercem. Kosmetyki te bowiem są ostoją słońca i ciepła w naszym umiarkowanym, przejściowym, zimnym klimacie. Dlatego też z przyjemnością zgodziłam się na przedstawienie Wam Pure Fiji.

Ponad tysiąc lat temu, mieszkańcy wysp południowego Pacyfiku
żeglowali pomiędzy wyspami archipelagu na swoich łodziach kanoe.
Nawigowali za pomocą położenia gwiazd, potrafili wykorzystywać prądy
oceanu, aby móc przemieszczać się pomiędzy wyspami. Zanim na Pacyfiku
pojawiła się cywilizacja, te same prądy wodne były również szlakiem dla
dryfujących orzechów i roślin kwiatowych, które podróżowały przez
południowe morza i były wyrzucane na nasze piaszczyste plaże. Słynący ze
swojego piękna mieszkańcy wysp Pacyfiku odkryli dawno temu moc tych
egzotycznych orzechów i roślin i zbierali te dary oceanu, wykorzystując
je do oczyszczania, nawilżania i ochrony swojej skóry i włosów.
Pure Fiji wykorzystuje najlepsze elementy pradawnych tradycji w połączeniu z zaawansowaną technologią, aby dostarczyć naturalne
kosmetyki do codziennej pielęgnacji ciała. Jesteśmy dumni, że możemy  zaoferować pełną linię naturalnych
kuracji zawierających ekstrakty z roślin wysp Pacyfiku – ręcznie
zbieranych w celu zapewnienia ich najwyższej jakości.
Nieskazitelna tropikalna flora i ciepłe wody Pacyfiku składają w
darze oleje z egzotycznych orzechów morskich i aktywne składniki
roślinne. Trzcina cukrowa, ananas, papaja, passiflora i zielony kokos są
ręcznie zbierane i przetwarzane w ciągu kilku godzin, aby zachować
bogactwo naturalnie występujących w nich składników odżywczych.
Egzotyczne orzechy cenione za swoje właściwości medyczne i
upiększające przyczyniają się do czystego oraz naturalnego odżywienia,
nawilżenia i ochrony skóry. Rośliny z morskich głębin zapewniają ochronę przed nieuniknionymi
efektami starzenia powodowanymi przez słońce, a niezrównane trawy ngi –
naturalnie nawadniane oceaniczną bryzą – wpływają na znaczącą poprawę
nawilżenia skóry. Ląd i morze dostarczają wszystkiego, co potrzebne do czerpania radości z
dobrego zdrowia oraz czystej i naturalnej pielęgnacji ciała. 
 
To jest właśnie sekret piękna Pacyfiku i tak według nas powinna wyglądać naturalna pielęgnacja ciała. W proces produkcji naszych kosmetyków staramy się angażować jak
najwięcej lokalnych społeczności i to właśnie ta wspaniała sieć
interakcji między ludźmi pozwala nam rozwijać się i wzrastać. Nasza pasja do kosmetyków zapewniła nowe i ekscytujące możliwości dla
wszystkich ludzi zaangażowanych w proces ich wytwarzania. W wyniku
dzielenia tej pasji i pracy zespołowej wielu ludzi nasze produkty
przemierzają teraz świat będąc ambasadorem niezrównanego piękna i
bogatej kultury naszych wysp.

W Pure Fiji zdajemy sobie sprawę z naszego śladu węglowego i potrzeby
wykorzystywania zasobów środowiskowych tych wysp w sposób odpowiedni i
zrównoważony. Dokładamy wszelkich starań, aby zminimalizować emisję
szkodliwych substancji do atmosfery oraz – tam, gdzie tylko jest to
możliwe – wspierać wyjątkowy ekosystem naszych pięknych wysp. Pure Fiji
stale prowadzi badania i wprowadza programy, które obejmują dobre środki
ochronne przy jednoczesnym zmniejszaniu emisji gazów cieplarnianych
Jednym z podstawowych elementów składających się na sekret Pure Fiji
jest zharmonizowana mieszanka olejów z orzechów morskich, zawierająca w
sobie dziewiczy olej kokosowy, olej z orzechów drzewa dilo, olej z
sikeci oraz olej z orzechów makadamii. Mieszkańcy wysp Pacyfiku używają
tej uświęconej tradycją mieszanki od wieków do celów leczniczych, lecz
również jako istotnego elementu ich codziennych rytuałów nawilżenia,
odżywienia i pielęgnacji skóry i włosów. 
Składniki botaniczne, np. te składające się na naszą mieszankę olejów,
zbieramy rosnące dziko, w postaci naturalnej. Ogranicza to
zapotrzebowanie na energię, odpowiednie nawadnianie i nawożenie, dzięki
czemu znacznie ograniczamy emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
Osobiście zachwycona jestem olejkiem egzotycznym i kokosowym scrubem marki. Są to mieszaniny naturalnych zimnotłoczonych olejów z Wysp Fidżi (z cukrem w przypadku scrubu) o cudownym uzależniającym zapachu. Poniżej mała prezentacja kilku kosmetyków.




Scrub cukrowy Mleczko kokosowe i miód

Kryształki świeżej trzciny cukrowej umożliwiają złuszczanie, a
naturalnie występujące kwasy alfa-hydroksylowe delikatnie oczyszczają
skórę z obumarłych komórek wygładzając ją i odblokowując pory. Głęboko
nawilżająca mieszanka olejów odżywia, nawilża i chroni skórę
pozostawiając ją zdrową i promienną.
Pachnie bosko! Zawarte w olejach aktywne składniki odżywcze, wnikają w głąb komórek skóry skutecznie je regenerując, nawilżając i odmładzając.
Odświeżający tonik na bazie wyciągów z ogórka, passiflory i oczaru
wirgińskiego, idealny do przywracania równowagi. Wzbogacony wodą z
zielonego kokosa dla pełnej remineralizacji, odżywienia i pobudzenia
regeneracji komórkowej. Idealny dla totalnego odświeżenia i ożywienia
Twojej skóry.
Nasz najbardziej uniwersalny produkt. Idealny do stosowania na całym ciele oraz podczas manicure i pedicure. Kluczowe składniki to Świeża trzcina cukrowa, dziewiczy olej kokosowy tłoczony na zimno oraz ekstrakty z egzotycznych orzechów
Kolejna mieszanina naturalnych tropikalnych olejów. Idealnie nadaje się również do głęboko odżywiającej kuracji włosów i skóry głowy.
Jest to czysty olej tłoczony na zimno. Dilo znane jest jako „drzewo
tysiąca cnót”. Porasta białe piaski dziewiczych wysp
Fiji – pobierając niezbędne składniki bezpośrednio z ciepłych wód
Pacyfiku bogatych w wartości odżywcze. Pomaga wygładzić zmarszczki. Jest olejkiem suchym – nie pozostawia tłustej skóry.
Dobry pomysł na Święta. Zestawy marki będą do wygrania w konkursie świątecznym. Zapraszam też na pan page Facebookowy Lili, gdzie już dzisiaj rusza mały tropikalny konkurs 🙂

Więcej o Pure Fiji znajdziecie TUTAJ.

Facebook