KategorieDesign

Trzy polskie marki, które warto znać

Trzy marki, wokół których nie da się przejść obojętnie.

Trzy marki, które potrafią zauroczyć od pierwszej sekundy.

Trzy polskie marki, które warto znać!

I wszystkie trzy bardzo w stylu Lili! Botaniczne wręcz, roślinne, takie jak uwielbiam. Zupełnie różne, ale mają coś wspólnego.

To coś!

Poznajcie je!

1.

WHITE POCKET

Marka najwspanialszej pościeli, która już kilkukrotnie pojawiała się w Lili Ot, choćby na co dzień gości w naszej sypialni (zobaczcie TUTAJ). Jednakże przy okazji ostatnich nowości, musiałam znowu ją Wam pokazać! Nowe wzory z eukaliptusami i mandarynkami znowu bowiem skradły mi serce. W paprociach to już od dawna jestem zakochana! Wszystko oczywiście z najlepszych materiałów – takich, w których aż chce się spać.

„Uwielbiamy rzeczy zaskakujące, kolorowe i jedyne w swoim rodzaju.
Tworzymy produkty, dzięki którym możesz zmienić swoją domową przestrzeń i wyrazić siebie. Staramy się, żeby nasze wzory były wyjątkowe i zachwycające.
Wszystkie nasze produkty są projektowane, drukowane i szyte w Polsce. Współpracujemy z lokalnymi szwalniami i zakładami krawieckimi. „

Więcej znajdziecie na White Pocket.


2.

BUJNIE



Kwietniki inne niż wszystkie!

Nawiązujące do kwietnikowej klasyki, ale jakże współczesne. Każdy z takich kwietników może stać się wyjątkową ozdobą domu. Jak wspaniale musi być tworzyć domową dżunglę w takim towarzystwie. Kiedyś, jak być może będziemy mieli dom, zrobię sobie specjalny roślinny kąt i powsadzam tam właśnie takie małe dzieła sztuki.

„Bujnie to studio projektowe i manufaktura specjalizująca się w designie roślinnym.
Cechą charakterystyczną naszych projektów jest minimalistyczna, czysta forma i precyzyjne ręczne wykonanie. Nasze produkty tworzone są tak, aby skupiać uwagę na roślinie i umiejętnie eksponować jej piękno. Oprócz cech funkcjonalnych ważna jest dla nas estetyka i to, aby projektowane elementy wyposażenia, stanowił elegancką, graficzną ozdobę każdego wnętrza.
Założeniem naszej pracy jest to, aby ułatwić i uatrakcyjnić wprowadzanie i organizowanie zieleni w domu, biurze i przestrzeni miejskiej. Projektujemy w zgodzie z filozofią biophilic designu, w centrum naszej pracy stawiając człowieka i jego potrzebę obcowania z naturą na co dzień.”

Więcej znajdziecie na stronie Bujnie.


3.

SOWL

No jak, no powiedzcie mi jak, można nie zakochać w takich pokrowcach na laptopa?

I to jeszcze marka szyje te cudne pokrowce dokładnie na wymiar naszego komputera! I jeszcze można dodać personalizowany haft!

Wszystkie pokrowce, które są stanowczo najpiękniejszymi produktami marki, są bardzo kobiece i eleganckie. Podobają mi się roślinne materiały, które znajdują się w środku i głębokie kolory tkanin zewnętrznych.

Ach, i jeszcze bardzo podoba mi się logo!

„SOWL to ręcznie wykonane z unikatowych włoskich oraz hiszpańskich tkanin akcesoria i torby. Produktem flagowym marki jest etui na laptopa, szyte na miarę na każdy rodzaj urządzenia. Akcesoria SOWL wykonane są z ogromną dbałością o każdy szczegół, dzięki czemu ich jakość utrzymana jest na najwyższym poziomie.

Marka tworzy krótkie, limitowane, znikające bezpowrotnie kolekcje uzupełnione o złote dodatki prosto z Francji. Połączenie włoskiej jakości i stylu z hiszpańskim temperamentem oraz francuską elegancją dają efekt niepowtarzalnej synergii.”

Więcej znajdziecie na stronie SOWL.

Zauroczona: Gebrüder Thonet Vienna

Ogromnie, ale to ogromnie podoba mi się połączenie tradycji i nowoczesności w kolekcji mebli Gebrüder Thonet Vienna!

Nie mogło więc być inaczej! Oto przed Wami kolejne moje zauroczenie. Klasyka w całkiem nowym wydaniu. Meble, które widziałabym w uroczym hoteliku, ale i u siebie w domu. Przywracają wspomnienia o dawnych fotelach bujanych z charakterystyczną siateczką, a jednocześnie są tak całkowicie współczesne, inne, oryginalne, no, piękne wręcz.

Kojarzycie te klasyczne krzesła Thonet, prawda?

Pierwsze z nich powstało w 1850 roku, a w kolejnych latach stworzono całkiem sporo jego wersji. Charakterystycznie gięte, obłe, tak wtedy, jak i teraz – tchnące i nowoczesnością i elegancją. Model krzesła oznaczonego numerem 14 wyprodukowano w ponad 50 milionach sztuk w latach 1850 – 1930!

/ materiał
Gebrüder Thonet Vienna GmbH /

Ich twórca Michael Thonet (1796-1871), z pewnością z radością podziwiałby nowe oblicze firmy, tworzonej przez jego następców w Wiedniu.

Jeśli dobrze rozumiem zawiłości ścieżki marki, obecnie istnieją różne jej odłamy, opierające się na imieniu i historii Michaela Thoneta. Niemniej jednak to właśnie kolekcja Gebrüder Thonet Vienna zauroczyła mnie najbardziej. Dokładnie tak powinno się interpretować tradycję i dostosowywać ją do obecnych trendów.

Po więcej zajrzyjcie na stronę Gebrüder Thonet Vienna.


Zauroczona: Otherland

Ach, odkryłam kolejną perełkę!

I wyjść mi z głowy nie może! I podziwiam! I podglądam! I tak bardzo, och jak bardzo, ciekawa jestem zapachów świec Otherland!

Na tę amerykańską, młodą markę świec zapachowych spoglądam pod kątem marketingowym. Być może też dlatego tak bardzo jestem zauroczona. Wszystko tu do siebie pasuje, jest świetnie osadzone we współczesnych trendach. Mamy prosty, ale porywający storytelling, mamy piękną, pełną pasji twórczynię marki, mamy lokalny patriotyzm i dbałość o szczegóły, mamy naturę i dobrą energię, mamy świeżą grafikę i wibrujące kolory, mamy modne kolaże i oryginalne zdjęcia produktowe.

Zajrzyjcie koniecznie na stronę Otherland, wejdźcie na kilka podstron produktowych. Każda jest tak świetnie i zaskakująco dopieszczona. Każdą, zwyczajnie, chce się oglądać. Każdy opis świecy, jej zapachu, jest genialnie sugestywny i intrygujący.

Nic tylko podziwiać!

Podziwiajcie więc i Wy, nacieszcie oczy. I spróbujcie wyobrazić sobie, jak te świece pachną!

Ja wciąż próbuję!

Zajrzyjcie na Otherland.

 

Świeca MatchPoint  / zapach Tennis Ball Cut Grass Cucumber

Świeca FreshWater Pearl / zapach Sea Crystal Salt Water Crushed Shells

Świeca Stone Fruit / zapach Beach Plum Peach Skin Brown Sugar

Zauroczona: Happy Barok

foto: Jagoda Lesiuk

 

Mam to szczęście, że co jakiś czas znajduję w internecie prawdziwe perełki! Takie do zauroczenia, do zwrócenia uwagi, a już na pewno – do pokazania! Tym razem znalazłam taką perłę całkiem blisko – na naszym polskim gruncie. Choć muszę przyznać, że meble Happy Barok zdają się być znacznie bardziej… światowe!

No ale sami przyznajcie – tu nie można przejść obojętnie! Te kolory, materiały, detale, ta płynność kształtów i barw – to musiało zwrócić moją uwagę. Zwłaszcza teraz, kiedy sama poszukuję czegoś oryginalnego do naszego mieszkania. Kiedy zależy mi na czymś zgoła przeciwnym od wszechobecnej skandynawskiej bieli. Kiedy odwracam się bardziej ku południu, ku hiszpańskiej radości życia i tworzenia, ku radosnej kreatywności i poczuciu humoru. Tego mi u nas brakuje i być może dlatego, tak bardzo się cieszę, że odnalazłam Happy Barok.

 

Meble Happy Barok wyróżnia odważna forma i kolorystyka oraz szlachetne tkaniny, głównie aksamit i plusz.

 

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

Powyżej: Kolekcja EMI – Monkey Machine , Projekt : Magdalena Jasyk- Bartczak, Katarzyna Jasyk , Mikołaj Bartczak

foto: Jagoda Lesiuk

 

Szczególnie do mego serca przypadła kolekcja Plum (zobaczcie TUTAJ). To ona zawróciła mi w głowie i sprawiła, że od razu chciałam Wam wszystko pokazać. To także jej część zagościła już na stałe w naszym domu i cieszyć nas będzie swoją wyjątkowością (będę pokazywać wkrótce na zdjęciach!).

 

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

 

A wszystko to dzieło projektantki Katarzyny Jasyk. Poprosiłam ją, aby to ona sama Wam się przedstawiła.

 

Kolekcja plum powstała, jak większość innych, od… nóżki.

 

Kolekcja plum 2018

Od autora dla niewtajemniczonych

Projektowaniem mebli zajmuje się już ponad 15 lat.  Jako projektant mam ułatwione zadanie, gdyż wszystkie moje projekty są realizowane we własnej fabryce. Jak się okazało, ową pasją zaraziłam również swoje dzieci. Córka Magda Jasyk – Bartczak również jest projektantem mebli  i posiada własna markę mebli Monkey Machine, natomiast syn Bartek Jasyk jest projektantem tkanin, rowerów i grafikiem. Jego żona zaś –  Anna Jasyk-Wilczopolska projektuje zegary, meble i inne akcesoria do wystroju wnętrz dla własnej marki  Bikes Bazaar.

Ponieważ spędzamy ze sobą dużo czasu , wszyscy maja pośrednio lub bezpośrednio wpływ na mój proces twórczy.

Kolekcja Plum jest najnowsza, więc najbardziej ją lubię!

Kolorowa, miękka, obła i łagodna linia mebli powstaje zapewne z potrzeby wyzwolenia się z nudy i szarości. Być może jest odpowiedzią na tak długo utrzymujący się styl minimalistyczny i surowy.

Kolekcja Plum powstała, jak większość innych, od… nóżki. To dla mnie typowe – zaczynanie wszystkiego od końca. Nawet gazety wnętrzarskie oglądam od końca…. Kiedy więc pojawiła się śliczna noga meblowa, dorobiłam do niej po prostu resztę.

Ta kolekcja to proces. Sama jestem ciekawa co będzie dalej… Jak patrzę na swoje prace z perspektywy czasu, widzę w nich spójne cechy, często są nimi właśnie owalne formy. Chyba takie zwyczajnie lubię.

Niektórzy klasyfikują moje projekty jako „antydesign”. Czasami mają rację. Dla innych znowuż są ekstrawaganckie… Chyba bardziej się podobają klientom zagranicznym. Mam jednak nadzieję , że to się wkrótce zmieni.

Zajrzyjcie koniecznie na stronę Happy Barok.

 

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

foto: Jagoda Lesiuk

 

Henrietta Hotel

Mam dla Was moje kolejne zauroczenie!

Wypatrzyłam kiedyś w internecie pewien uroczy hotelik. Całkowicie niebanalny. W niebanalnym miejscu. Urządzony tak, że serce mi zabiło.

Napisałam więc czym prędzej do Hotelu Henrietta z prośbą o pokazanie Wam zdjęć z hotelowych wnętrz! Bo jakżeby inaczej?

Hotel Henrietta mieści się w Londynie, wśród uroczych uliczek Covent Garden. To właśnie okoliczne budynki ze szczyptą włoskiego designu stały się inspiracją dla architektki Dorothée Meilichzon. To one tchnęły we wnętrza ten niezwykły czar i stworzyły miejsce doprawdy wyjątkowe.

Znajduje się tu 18 sypialni. Każda inna, każda niezwykła. Architekta wyposażyła je w ręcznie robione zagłówki – kombinacje luster, materiałowych paneli, wzorów i uzupełniających się barw. Mi ogromnie do gustu przypadły aksamitne fotele i złote lampy.

Całość jest spójna i barwna. Jestem zachwycona tym, jak pięknie można połączyć współczesny design, tradycję i historię okolicy z… przytulnością.

To co, wybierzecie się kiedyś?

Zajrzyjcie na stronę Henrietta Hotel

 

 

‚My first inspiration for the hotel was the street itself… It reminded me of the antique ornamentation : arches, capitals, bas-relief… And also all those amazing door frames we can find in apartments in Milan.‘ – Dorothée Meilichzon / Eclectic Trends

 

Zauroczona: Hadaki Creatures

Kto mnie zna, ten wie, że ja za czymś takim jak te cudnej urody Hadaki Creatures to przepadam!

Wprost uwielbiam tę radość i poczucie humoru bijące z niezwykłych, całkowicie oryginalnych figurek, które jakby żyły swoim życiem. Każdy stworek naszej rodzimej manufaktury Hadaki jest inny. Każdy zdaje się mieć duszę i potrzebę wyruszenia w świat. Każdy chce zostać przygarniętym, aż się o to prosi!

 

Pojawiły się trochę znikąd, trochę dla zabawy. Są to figurki do towarzystwa, towarzysze z innego świata, tajemniczego świata flory i fauny.

 

Nie mogłam się więc powstrzymać! Musiałam je Wam pokazać. Ale nie tak zwyczajnie… Oj, nie! Stworki pokażą się Wam w towarzystwie grzybków, co jeszcze bardziej wydobędzie ich czar. Piękne zdjęcia od Hadaki tchną magią i tajemniczym, ale i bardzo pozytywnym klimatem.

 

Zajrzyjcie koniecznie na stronę Hadaki – najdziecie tam nie tylko stworki, ale przede wszystkim przepiękną ceramikę!

 

Oto i przed Wami prawdziwy MUSHROOMLAND!

 

 

Klienci kupują stwory dla dekoracji, czasami sami z nimi podróżują. Zazwyczaj jak widzą je po raz pierwszy to na ich twarzach maluje się wielki uśmiech!

 

 

Facebook