Z łąk i lasów

Udało mi się dzisiaj wyrwać na chwilę. Ot, przed siebie, po wsiach okolicznych, z kijkami. Samej. Miałam szczęście, bo akurat i słońce wyszło. I mogłam iść, tak po prostu. Przewietrzyć głowę, myśli i marzenia. Pomyśleć nad nowym projektem, poszukać inspiracji w naturze. Nawet wlazłam w jakieś wielkie krzaczory, żeby zerwać trochę pięknych gałązek do zdjęć. I ten listopad jakiś łaskawszy się wydał. I te szarości brązowe z taką gracją się prezentowały. I odwiedziłam samotną brzozę, co to jeszcze niedawno kilka listków miała. I z kilkoma psiakami wdałam się w grzeczną dyskusję.

Wróciłam z różowymi policzkami, wielkimi równie różowymi gałęziami i spokojem w sercu.

A Wam podrzucam kilka projektów z moim łąkowo-leśnym wzorem, nad którymi niedawno pracowałam 🙂

Nie dajemy się szarudze!

Facebook