Czasami tak sobie siedzimy wieczorami z Misią, moją sunią, i marzymy. I czasami wydaje mi się, że marzymy o tym samym. Kiedy indziej ona marzy o kościach, a ja ruszam w moich marzeniach nad ciepłe morze. I wiem wtedy jedno – że Misia to te swoje kosteczki jadłaby najchętniej ze mną nad tym morzem 🙂 Oj tak!

I tak mnie naszło, żeby czasami te nasze marzenia zamieniać w obrazki. A dokładniej, to wkręcam się w rysowanie i pomyślałam, że będę Wam tutaj od czasu do czasu coś pokazywać.
Na początek, trzy ilustracje pełne wakacyjnych marzeń!
