W naszym domu, w salonie dokładniej, na stoliku ze starego drewna, bo jakżeby gdzie indziej, zagościł krasnal.
Krasnal mikołajowy, czy mikołaj krasnalowy. Ciężko stwierdzić. Coś na pograniczu krasnala i Mikołaja, ale spójrzmy prawdzie w oczy – Mikołaj sporo z krasnala ma.
Krasnal ten, w każdym razie, spieszy Wam donieść, że nie ma co być nazbyt poważnym w Święta! Że czasem wystarczy tylko trochę wyobraźni, aby wyczarować gwiazdkowy stroik-inny-niż-wszystkie! Że może to być coś doprawdy prostego, a jaką fajną, magiczną, tajemniczą atmosferę może wprowadzić!
Polecam Wam więc dzisiaj bardzo świąteczną twórczość i poczucie humoru! A najbardziej polecam Wam ten oto mój pomysł na kolejny już świąteczny stroik czy po prostu dekorację – jak tam wolicie to coś nazwać.
Dla mnie jest to rodzaj lasu w domu, bo i podlewać go trzeba i rośnie ładnie. A i klimat taki bardziej leśny wprowadza. I do choinki pasuje. I tak to po prostu do tego krasnala śmiać mi się chce!
A wystarczy ciekawe naczynie, do którego przesypujemy nieco ziemi i równo układamy kawałek podłoża z ogródka. Może pobawicie się tutaj nieco bardziej i przesadzicie większe i ciekawsze rośliny? Może pokusicie się o cebulkę z wiosennym kwiatem?
Do podłoża wbiłam dwa niewielkie patyczki i na nich ustawiłam wyszperane w sklepie Nanu Nana figurki – grzyba i krasnala właśnie. Myślę, że fajnie wyglądało by tu także stadko jelonków albo mini szopka ze żłóbkiem!
Tak tylko rzucam pomysł! Do dzieła!
Korzystając z krasnalowej okazji muszę Wam też polecić coś niecoś pod choinkę dla dziewczynki!
Sama bowiem wciąż zachwycam się tymi kilkoma drobiazgami, które Mikołaj przyniósł mojej Róży. Zamieniam się w małą dziewczynkę i cieszę się razem z nią. Naklejamy naklejki, rysujemy po kalkomanii, tańczymy pod parasolem. I dobrze nam tak!
Ale na początek zobaczcie koniecznie tę książeczkę…
Długa Wędrówka (wyd. Mamania) – autorstwa Martina Widmarka zauroczyła mnie przecudownymi ilustracjami Emilii Dziubak. Nie jest to długa historia, ale pozostaje w sercu. Nie jest to też prosta historia, ale w życiu trudno o coś prostego. Jest to w każdym razie historia warta opowiedzenia. No i już na pewno zakochacie się w tych ilustracjach! / Mamania
Część z tych cudowności pokazywałam Wam już w katalogu prezentów dla dzieci – zajrzyjcie do niego TUTAJ.
Wszystko jest tu tak bardzo dziewczęce i jednocześnie – tak bardzo mi do mojej Róży pasowało!
Mamy przepiękną kalkomanię, która zabiera nas na paryską ulicę i pozwala tworzyć własną historię – Moulin Roty: kalkomanie Paryżanki / Noski Noski.
Mamy pięknie narysowane tatuaże, przenoszące z kolei do krainy wróżek –
Londji: zmywalne tatuaże Magia / Noski Noski.
Mamy całkowicie urocze naklejki w taśmie – 100 sztuk ślicznych kółeczek ze złoceniami! – Djeco: 100 naklejek w rolce Lucille / Noski Noski
No i ten parasol… w najchmurniejszy dzień, najbardziej deszczowy, wystarczy go otworzyć i wszystko zamienia się w letni ogród! –
Djeco: przeźroczysta parasolka Little Big Room / Noski Noski
Nie mogło też zabraknąć breloczka z puszystym pomponem, które najwyraźniej dziewczynki w pierwszej krasie uwielbiają doczepiać do tornistrów. Przynajmniej u nas 🙂 / Sinsay
I jeszcze bardzo polecam książkę, którą już od jakiegoś czasu czytamy, a która trzyma w napięciu i przenosi w magiczny świat pełen goblinów! Nie takich strasznych goblinów, ale jednak mały straszek powodujących. To klasyczna, wiekowa już historia napisana przez Georga MacDonalda, a wydana przez wydawnictwo Muchomor.
„Królewna i goblin” to opowieść o przygodach ośmioletniej królewny Irenki i Curdiego, syna górnika. Curdie próbuje uchronić Irenkę przed porwaniem przez mieszkające w podziemiach ich świata gobliny, które chciałyby przejąć władzę nad królestwem ludzi.” / Muchomor
Prawda, że nic tylko zamienić się małą dziewczynkę i się tym wszystkim bawić?
Zapewniam też, że Róża była zachwycona!