Potrzebujecie prawdziwej magii? Ja czasem potrzebuję. Bardzo. Zapalam wtedy jedną ze świec od Hani z Green Dragonfly. I od razu robi się cieplej, przytulniej, bardziej kolorowo. I nie chodzi tu o sam płomień. W Hani świecach jest cały ogrom pozytywnej energii samej Hani. Nigdy się nie widziałyśmy na żywo, znamy się „internetowo” i telefonicznie. A po każdej rozmowie z Hanią uśmiecham się przez pół godziny. Co najmniej. Taką ma dziewczyna moc. I w jakiś niesłychany sposób umieszcza ją w swoich dziełach.
Tym razem przeszła samą siebie tworząc świece Little Elegance! Ułożone równo w pudełeczku wyglądają jak czekoladki. Bardzo elegancko, kobieco. Każda mała świeczucha jest dziełem sztuki – wygląda wspaniale i jeszcze piękniej pachnie. Mój lawendowy zapach relaksu koi zmysły. I wywołuje wielki uśmiech.
Polecam Wam bardzo świece sojowe Green Dragonfly, jeśli chcecie sprawić komuś na Gwiazdkę prawdziwą radość. Taką… niebanalną, dopieszczoną. Hania dba o każdy szczegół, dzięki czemu całość – i pudełeczko, i etykieta, płótno, świeca, no całość sprawia niezapomniane wrażenie.
Na zdjęciach znajdują się świece Little Elegance Zapach relaksu i świeca In Velvet zapach optymizmu.