Marokańska maska do włosów Planeta Organica + Termoczepek + wyniki konkursu!

Zaczynamy od wyników konkursu organizowanego z Clair Cosmetics! Konkursu niezwykle miłego, bo kąpielowego. Który sprawił, że właśnie mam ochotę wskoczyć do wanny! Bo tak sugestywne były Wasze opisy idealnego rytuału kąpielowego. Bardzo Wam za nie dziękuję!

Wybraliśmy jednak jeden zwycięski komentarz!

Zestaw kosmetyków Tautropfen wygrywa
kasiek
Natomiast żele pod prysznic i do kąpieli wylosowały:
AsiaKu
Katarzyna Mirek

Gratuluję i proszę o dane do wysyłki na lilinatura@lilinatura.pl.

A teraz coś niecoś o włosach. I o cudnym duecie! W roli głównej pojawi się dzisiaj gwiazda świetlista w postaci Marokańskiej maski do włosów z olejem arganowym Planeta Organica. Towarzyszyć jej będą Termoczepki!

Rosyjskie kosmetyki dopiero odkrywam. Może nie jest to specjalnie dobrze widziany politycznie wybór, ale trzeba przyznać, że kosmetycznie całkiem przyjemny! I tak, jakiś czas temu, w mojej łazience wylądowały trzy produkty marki Planeta Organica, które naprawdę warto polecić. Zacznę dzisiaj od maski marokańskiej.
Wyglądu to nie ma najbardziej atrakcyjnego. Masa koloru bagnistej zieleni układa się w strukturę przypominającą gęste błoto z tegoż bagna właśnie. W nazwie ma słowo „czarna”, czego nie za bardzo rozumiem, bo czarna nie jest. Być może chodzi tutaj o czarną oliwę, którą znajdziemy w składzie. Odcień zieleni zapewne zawdzięczamy olejowi laurowemu, który właśnie jest zielony z natury.
I choć wygląd samego kosmetyku może odstraszać, to zapach już ma cudowny. Nie potrafię go niestety opisać, ale jest dosyć intensywny, choć nie drażni. Zwróćcie też uwagę na opakowanie. Etykiety marki odznaczają się bardzo ciekawą szatą graficzną, z logotypem w kolorze złota. Są eleganckie, estetyczne i po prostu ładne. Minusem jest to, że wszystkie prawie napisy mamy w cyrylicy, co bardzo utrudnia uzyskanie jakichkolwiek infromacji.
Zacytuję może producenta:  Czarna, marokańska maska do włosów jest oparta na cennych właściwościach organicznego oleju arganowego – jednego z najrzadszych i najdroższych olejów świata. Olej zawiera wysoki procent witaminy E i F, intensywnie odżywia i pielęgnuje osłabione włosy. Organiczny olejek neroli przywraca elastyczność i pozostawia na włosach znakomity niepowtarzalny zapach. Olejek laurowy zapewnia naturalną ochronę przed szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego i jest bogatym źródłem witamin dla skóry głowy i włosów. Dodatkowo wzmacnia korzenie i zapobiega wypadaniu włosów. Czarna oliwa zawiera 16 aminokwasów, które są niezbędne do włosów i skóry. Oliwa z oliwek odżywia, nawilża i natychmiast sprawia, że włosy są miękkie.
Co najważniejsze – włosy naprawdę stają się bardzo miękkie! Są przyjemne w dotyku, nie puszą się, nie elektryzują. Wydają się zdrowsze. Warto więc poświęcić te 15 minut na potrzymanie jej na włosach. 
A żeby nie sobie to zadanie ułatwić, żeby nic nie ciekło i nie spływało – sięgamy po termo-czepki! To to dopiero cudo! Zapewne ktoś miał dość zakładania na głowę zwykłej reklamówki i zaprojektował coś, co stanowczo ułatwia życie. Wystarczy bowiem na wilgotne włosy nałożyć maskę, następnie owinąć czepek wokół głowy, zlepić końcówki, a z tyłu związać koniec czepka. Może i trochę kosmicznie się w tym wygląda, ale faktycznie woda nie wycieka, a substancje odżywcze sobie spokojnie we włosy wnikają. Cytuję: „pod wpływem ciepła otwierają się zarówno pory w skórze jak i łuski włosa, co umożliwia efektywne przyswajanie dobroczynnych składników odżywczych.”  No… praktyczne!
Maska z EcoKraina
Czepki z Blisko Natury

13 comments on Marokańska maska do włosów Planeta Organica + Termoczepek + wyniki konkursu!

  • Sandra

    Gratuluję dziewczynom wspaniałych nagród 🙂

    Maskę marokańską miałam i byłam z niej bardzo zadowolona, natomiast termoczepki kupiłam niedawno w Blisko Natury i jeszcze nie używałam ale z pewnością to zrobię 🙂

  • Anita B.

    Polityka polityką, ale kosmetyki rosyjskie mnie też intrygują. Sporo o nich dobrego na blogach. Co do termo -czepków fajny wynalazek, choć wolę swój, może nie tak doskonały, ale za to wielorazowego użytku. Jakby nie było bardziej ekologiczny 🙂

    • Adriana Sadkiewicz

      A to prawda – jednak wielorazowe mają bardzo dużą zaletę – nie wyrzuca się ich za każdym razem!

  • Miss Anik

    Ja bardzo lubię te rosyjskie kosmetyki do włosów, choć dopiero je poznaję i z marokańskiej serii nie miałam jeszcze nic, ale pochwał zbiera chyba najwięcej 🙂

  • italiana

    Ada, jaki kolaż świetny zrobiłaś! Sama jeszcze nigdy nie używałam tego wynalazku, ale jak zobaczyłam to zdjęcie z czepkiem na głowie to poczułam nagłą ochotę żeby zamówić i poudawać Araba ;D

  • Katarzyna Mirek

    dziękuję wielce za wylosowanie:) Miła informacja kiedy siedzę z chorym dzieckiem w domku. A co do rosyjskich kosmetyków nie miałam jeszcze z nimi przyjemności. Zaś termo-czepek mam od Blisko Natury i świetnie się sprawdza.

  • Foster Marine

    rosyjskie kosmetyki zbierają wiele pochwał wśród blogerek, a mnie jeszcze żaden nie przypadł do gustu na tyle, żebym miała ochotę na kolejne opakowanie. tę maskę również miałam i niestety, ale moje włosy były po niej sztywne i szorstkie. do tego ten zapach mnie odrzucał – dla mnie są to męskie perfumy, które owszem, fajnie jest poczuć, ale nie na sobie, tylko raczej na mężu/chłopaku;) do tego fatalna konsystencja, zdecydowanie zbyt gęsta + utrudnienia w rozczesaniu włosów + opakowanie nie w moim guście. jedyny plus, to że chyba faktycznie działała, tzn. wypadało mi zdecydowanie mniej włosów:)

    • Adriana Sadkiewicz

      hehehe uff przynajmniej na koniec jakiś plus 🙂 I to nawet całkiem istotny 🙂 Faktycznie, jak napisałaś, to teraz sama zauważyłam, ze zapach ma coś z męskich perfum, ale jakoś nie wyczuwam tego bardzo intensywnie 🙂

Skomentuj Adriana Sadkiewicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook