Lubicie Rafaello? Ja uwielbiam! Odkąd pojawiły się te małe białe cuda, jestem ich stałą fanką. Może więc i ciału zaserwować szczyptę kokosowej słodyczy? Zrobimy dzisiaj bardzo proste i wspaniale pachnące kokosowe kuleczki, które z jednej strony będą nam ciało masować, złuszczać i pobudzać krążenie, a z drugiej od razu odżywią i nawilżą skórę.
Kuleczki są fragmentem materiału, który już w październiku ukaże się w Green Canoe. Jak tylko numer wyjdzie – dam Wam znać!
Do wykonania kuleczek przygotujcie
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 garście wiórków kokosowych
Do tego przepisu wykorzystajcie najlepiej ten nierafinowany olej, który
intensywnie pachnie kokosem. Dostaniecie go nawet w hipermarketach, więc warto się rozejrzeć. Olej mieszamy, a właściwie ucieramy w miseczce z
wiórkami. Ma on stałą konsystencję, ale pod wpływem ciepła dłoni nieco się
rozpuści i dobrze połączy z wiórkami. Z masy kokosowej formujemy 3 kulki
wielkości jajka i odkładamy je w chłodne miejsce, aby stwardniały.
intensywnie pachnie kokosem. Dostaniecie go nawet w hipermarketach, więc warto się rozejrzeć. Olej mieszamy, a właściwie ucieramy w miseczce z
wiórkami. Ma on stałą konsystencję, ale pod wpływem ciepła dłoni nieco się
rozpuści i dobrze połączy z wiórkami. Z masy kokosowej formujemy 3 kulki
wielkości jajka i odkładamy je w chłodne miejsce, aby stwardniały.
Kule powinny
być przechowywane w temperaturze pokojowej. Wyjęte z lodówki byłyby za twarde
do użytku, a jeśli będzie zbyt ciepło mogą się zacząć roztapiać. Pod prysznicem
urywamy część kuli, rozdrabniamy w dłoniach i masujemy skórę. Jedna kula
powinna wystarczyć na całe ciało. Wiórki oczyszczą skórę, a olej od razu ją
odżywi i nawilży.
być przechowywane w temperaturze pokojowej. Wyjęte z lodówki byłyby za twarde
do użytku, a jeśli będzie zbyt ciepło mogą się zacząć roztapiać. Pod prysznicem
urywamy część kuli, rozdrabniamy w dłoniach i masujemy skórę. Jedna kula
powinna wystarczyć na całe ciało. Wiórki oczyszczą skórę, a olej od razu ją
odżywi i nawilży.