Iście wakacyjny! I o wakacje proszący. Pragnie wygrzewać się w słońcu na rozgrzanej skórze i rozkoszować urokami lata. Ten bezwstydnik to nasz dzisiejszy bohater! W roli głównej bowiem przed Wami Olejek słoneczny Cocoa Samba od Femi!
Kosmetyk nieco kontrowersyjny. Kiedy bowiem wspomniałam o nim pierwszy raz na Facebooku pojawiła się opinia, że ma okropny zapach, a zaraz za nią dwie kolejne, że jest on jednak wspaniały. I otóż to – ciężko aromat olejku jednoznacznie określić. Kiedy trafił w moje ręce w zupełności nie przypadł mi do gustu. Przypominał raczej stare apteczne specyfiki. W miarę jednak używania stał się intrygujący i fascynujący. Im dłużej stosuję olejek, tym bardziej mi się podoba! Ot, takie to to dziwo.
Ale co to właściwie jest ten olejek słoneczny? Cytuję: to kompozycja egzotycznych olei roślinnych w tym kokosowego, z masłosza i masła kakaowego. Oleje te dzięki zawartości cennych substancji odżywczych, w tym niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy E i karotenoidów wywierają korzystny wpływ na skórę w postaci nawilżenia, regeneracji i wzmocnienia bariery ochronnej skóry. Olejek Cocoa Samba nadaje opaleniźnie piękny koloryt o złotym odcieniu.
Jest to zatem taka mieszanina, która ma nam skórę odpowiednio do opalania przysposobić i jednocześnie to opalanie lekko przyspieszyć i poprowadzić we właściwym kierunku, którym jest zdrowy naturalny odcień opalenizny. O czym należny pamiętać, to to, że olejek nie posiada filtru chroniącego przez promieniowaniem UV, co oznacza, że podczas kąpieli słonecznych konieczne jest stosowanie innych preparatów.
Osobiście polecam go bardzo do wmasowania w skórę jeszcze w domu, w chłodzie, przed opalaniem. Tak, aby spokojnie miał szansę się wchłonąć. Czynność tą można powtórzyć potem jeszcze w trakcie plażowania. Wasza skóra z pewnością będzie Wam wdzięczna. Olejek bowiem doskonale ją pielęgnuje, wygładza i odżywia.
Ma intensywną żółto-pomarańczową barwę i jest dosyć tłusty. Pomimo tego naprawdę szybko się wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnej bariery na skórze. Dzięki wygodnej buteleczce z pompką, aplikacja jest wygodna i praktyczna.
I jak Wam się taki olejek podoba?
Po olejek wpadajcie do Laboratorium Femi.